Chyba dziś łyknę.......... Jak sięgnę pamięcią to meczą mnie w/w objawy od ok 20 lat. Kiedyś pomagał magnez. Dwa lata temu tak mnie wnerwiło to ciągłe machanie i prężenie nóg pod kołdrą,że postanowiłam iść do lekarza. Dostałam leki Madopar( z ulotki dowiedziałam się, że moje dolegliwości mają nazwę jw zespół... Nawet mnie to ucieszyło. Ja nie symuluję... jestem chora... i wreszcie mam na to świństwo leki. DOPAMINA- nawet można uzyskać ja poprzez odpowiednią dietę ) i Mydokalm- zmniejszenie sztywności i bólów napięciowych, przykurczowych mięśni, wspomaganie przy chorobach reumatycznych.Ogólnie mówiąc leki neuro-reumatyczne. Łykałam regularnie przez miesiąc w dawkach 0-0-1 62,5mg i drugi 1-0-1 50mg. Jak ręką odjął. Kręcenia ani w dzień, ani nocą. Poszłam po następną dawkę . Wychwaliłam lekarza pod niebiosa. Dumny się zrobił jak paw. Koleżanka poprosiła mnie o ulotki, bo jej mama na to cierpi. Oczywiście jako pielęgniarka stwierdziła, że mają skutki uboczne. Co więc zrobiłam? Mam je zawsze pod ręką, ale nie biorę regularnie. W końcu już przywykłam do pewnego poziomu objawów. Jak się zaczyna ostrzej,wstaję, łykam i mogę spokojnie zasnąć za jakiś czas. Chm....jak w powiedzeniu WILK SYTY I OWCA CAŁA ( taka ucieczka przed nadmiarem skutków ubocznych i zwiększaniem dawki- na babski rozum ). Ale czytając powyższe pomyślę jeszcze o żelazie. Zbadam kwasowość moczu ( rada koleżanki lekarki). A poza tym dużo jestem w ruchu: praca, spacery, rower, ostatnio basen- ale nie wiem, nawet mam czasem wrażenie, że to zwiększa objawy. No i ten ciągły stressss życiowy. Mam go w nadmiarze. A i jeszcze jedna rada.. Jak strój pozwala noszę na kolanach opaski uciskowe- szczególnie, gdy jest zimno. To taki gadżet jaki nosi się po skręceniu kostki, nadgarstka, zdjęciu gipsu ( w stylu bandaża elastycznego) I mam wrażenie, że dzięki temu mniej KRĘCĘ NOGAMI przed zaśnięciem. Łączę się z Wami , ale już w mniejszym bólu. Powodzenia........