Witam.
W połowie października 2007 miałem zawroty głowy, mdłości i wymioty. Badania krwi, ekg i tomografia nie wykazały niczego podobnie jak badanie obrotowe u laryngologa. Wszystko jak w najlepszym porządku. Po dwóch tygodniach tej gehenny wszystko przeszło i pojawiło sie ponownie we wtorek 11 grudnia 2007.
Byłem u lekarza i dostałem Vicebrol i Betaserc ale nie pomaga to zbytnio. tym razem objawy są o wiele lżejsze niż za pierwszym razem.
Jednak wielu lekarzy nadal zgodnie sądzi, że to są zaburzenia w pracy błędnika.
Nie biorę narkotyków, nie nadużywam alkoholu, odżywiam się całkiem nieźle, nie pracuję w toksycznych warunkach.
Może ktoś z Was miał podobnie i może mi jakoś pomóc.
Po weekendzie jeszcze raz idę do laryngologa.