Moi drodzy . Mam zanik korowy móżdżku . Przerobiłem wszystkich lekarzy rodzinnych , psychiatrów , neurologów i innych specjalistów . Dotychczasowe życie było pełne alkoholu , narkotyków i wszelkiego rodzaju huligańskich urazów głowy . Byłem tydzień w szpitalu psychiatrycznym na oddziale otwartym . Mam zaburzenia widzenia osłabienia i przypływy adrenaliny oraz okropne bóle głowy , które powoli ustępują . Wypisano mi podobne leki jak widzałem na forum . Nie przyjmuję ich , odżywiam się zdrowo , wróciłem do pracy . Mało nie zwariowałem psychicznie . Zacząlem ponownie studiować i czytać Pismo Święte , Księgę Hioba , Księge Ezechiela , Apokalipsa Św . Jana i psalmy . Wyciszyłem sie , powoli odeszla nerwica . W ciągu pół roku człowiek jest w stanie postawić w stan czynny zapasowe komórki neurunowe mózgu poprzez stopniowe ćwiczenia umysłu i ćwiczenia fizyczne w małym stopniu . Wiem , że oprócz tego nasz mózg mobilizowany do pracy przy tej chorobie jest w stanie odbudować się nawet w 60% lecz trzeba nauczyć się nad tym panować , mieć dużo cierpliwości i wiary . Przy tej chorobie może nastąpić nerwica wegetatywna a do tego nie należy dopuścić . Nastepny komentarz jutro .