Reklama:

Uraz głowy u małego dziecka (21)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

Początkująca
03-01-2008, 12:12:00

Witam serdecznie!!!!

Moja 10miesieczna bratanica byla w spiaczce przez 2 miesiace poniewaz miala silny uraz glowy, lekarze nie dawali jej zadnych szans. Przed swietami Emilka wybudzila sie. Od tego czasu ma ciagle naprezone cialo, (jakby przed atakiem epilepsji), rani sie w raczki bo wbija sobie pazurki. Niby dostaje leki na to prezenie ale napiecie nie przechodzi. Ciagle placze, ale jej placz nie jest taki sam jak malego dziecka, przypomina bardziej krzyk, niemy krzyk, poniewaz nie leca jej lezki i nie wydaje zadnych dzwiekow. Nie daje sie uspokoic, nawet swojej mamie. Lekarze na nic nie maja odpowiedzi. Nie wiemy jaka bedzie Emilka, na ile sprawna, czy bedzie mowic, widziec. Rusza raczkami i nozkami, za co dziekujemy Bogu ale nie wiemy co z reszta. Nie obeszlo sie bez kopert, pielegniarki ja zaniedbywaly, byla odpazona a nawet dobrze nie wytarta jak zrobila kupe. Nie jestesmy z zamoznej rodziny, moj brat ma dopiero 20 lat, jest w szkole policyjnej gdzie dostaje 400zl a jego zona ciagle sie uczy. Gdyby Panstwo mogli mnie pokierowac dzie szukac pomocy, materialnej i nie tylko, bede bardzo wdzieczna.
gość
03-01-2008, 22:13:00

do gabon

Witam cie bardzo serdecznie i współczuje tej niewinnej istotce ze musi az tak cierpiec. Piszesz ze dzieciatko miało silny uraz glowy ale nic nie piszesz z jakiego powodu co było tego przyczyną. Nic tez nie piszesz jak postepowalo leczenie jakie miala Emilka robione badania i jaka diagnoza noi jaki bierze lek. Naturalnie wiem jak to jest z pieniedzmi ja również leczac swoja małom czesto siegałam do portfela chociaz sa wyjatki. I jeszcze wazna sprawa skad jestescie. Co do pomocy finansowej to moge tylko pokierowac do opieki społecznej w danej miejscowosci to co tam dostanie sie to nie wiele ale zawsze to cos jesli jestes zainteresowana jakie dokumenty muszisz zgromadzic do wniosku o zasilaek na dziecko chetnie pomoge. pozdrawiam was bardzo gorąco i bądzcie silni.

Aneta
gość
04-01-2008, 07:29:00

Bardzo współczuję, wiem co to za ból mieć chore dziecko. Musisz bardziej opisać swój przypadek, za mało jest informacji. Wygląda na to że dość poważnemu uszkodzeniu uległ mózg, lecz przy tak małym dziecku jest duża szansa na sporą regenerację mózgu. Na jakim oddziale leży? Neurologicznym? Z twojej wypowiedzi wynika że jesteście z małego miasta, bo kopert w Klinikach i Zespołach Wojewódzkich nikt już nie przyjmuje. Moja córa spędziła w szpitalach połowę życia a nikomu nic nie dałem, a jak chciałem dać na początku to miałem taki ochrzan że mi się odechciało. Np. w ŚCHS w Zabrzu lekarz nigdy nie zostaje sam z rodzicami. Radzę przenieść małą do lepszego szpitala, ale niestety to na ogół kosztuje, w takich przypadkach prosi się o pomoc rodzinę (nawet dalszą) na pewno pomogą jak potrafią.
Początkująca
04-01-2008, 09:03:00

Emilka nie siedziala w foteliku, uderzyl w nich rozpedzony terenowy samochod, moja bratowa i jej rodzina jechali starym fordem fiesta, doslownie zostali staranowani. Emilka miala malego krwiaczka, ktory zostal usuniety, w celu zrobienia miejsca dla opuchlizny mozgu. Obrzek jej glowki byl bardzo duzy, z czasem doszlo do wodoglowia. Przed swietami miala zabieg czyszczenia głowki poniewaz gromadzila jej sie ropa w ranie, po tym zabiegu wodoglowie ustalo, choc lekarze nie gwarantuja ze nie bedzie zadnych konsekwencji wodoglowia. W chwili obecnej Niunia dostaje jedynie leki przeciwbolowe i leki na prezenie sie jej ciala. Przeciwbolowe dostaje ponewaz nie przestaje plakac i nie wiedza czy ja cos boli czy nie. Glowka podobno dobrze sie goi. emilka jest na OIOM-ie , ma zostac przeniesiona na neurologie, ale nie jest jeszcze okreslony dokladny termin. Emiilki zrenice jeszcze na poczatku nie reagowaly na swiatlo, powiedziano mojemu bratu ze prawdopodobnie nie bedzie widziec, a co do reszty to sie okaze. Emilka ma uszkodzona prawa polkule. Lerzy w szpitalu w Rzeszowie.
gość
04-01-2008, 15:40:00

Witaj gabon


Ja i moja corka miałysmy tez wypadek samochodowy. Mała miała wówczas 6 miesiecy i tez jechała bez fotelika. Doznała powarznego urazu mózgu miała liczne krwiaki obrzek mózgu wszczepienie implantu bo czaszka sie nie zrosła po peknieciu straciła 1/4 czesc mozgu czyli płynów rdzeniowych. Lekarze próbowali uzupełniac ubytek ale niestety sie nie udalo. Była w śpiączce farmakologicznej przez dwa tygodnie groził jej tez zawał mózgu. Ale dzieki bogu nie doszło do zawału mózgu. Teraz ma 3 lata ma padaczke pourazowa i wade wzroku ale pozatym rozwija sie prawidlowo tylko ma opóznienie tzn wykonuje czynnosci jak 2 latek mimo ze ma 3 ale lekarze sa dobrej mysli ze bedzie dobrze. Nadal jest pod kontrolą lekarzy w szpitalu Prokocimiu mamy tam kontrole co 3 miesziace. A tak wogule to przypuszczam ze ten wasz nieszczesliwy wypadek był z winy drugiego kierowcy jesli tak to mozecie sie starac o odszkodowanie od jego ubezpieczyciela. Wiem ze teraz liczy sie zdrowie dziecka ja tez o takich sprawach nie myslałam ale z czasem gdy juz wyczerpałam srodki finansowe to nie miałam wyjscia tak ze warto sie tym zajac nie warto darowac trzeba walczyc o zdrowie małej a to niestety wiaze sie z ogromnymi kosztami. Wiem bo sama to przeszłam. Jesli bys miała jakies pytania pisz jesli tylko bede mogła jakos pomóc. Pozdrawiam

Aneta
Początkująca
05-01-2008, 15:05:00

Do Anety:

W pierwszej kolejnosci chcialam podziekowac, bo bardzo podniosla nas na duchu wiadomosc ze Twoja corka pomimo tak licznych obrazen powrocila do zdrowia.
Jest pewna sprawa, o ktora chcialabym zapytac. Studiuje we Wroclawiu a moja rodzina jest w Rzeszowie. moja bratowa nie ma internetu, czytam jej przez telefon co znajduje na forum. Prosila zebym zapytala czy nie moglaby do Ciebie zadzwonic i porozmawiac. Nie ma nikogo kto przeszedlby przez cos takiego, nie ma sie kogo poradzic ani zapytac. Karolina-moja bratowa to niezwykle uparta i silna dziewczyna.Ma dopiero 23 lata i bardzo ja podziwiam ze tak trzezwo i rozwaznie podchodzi do calej sprawy z Emilia, ale potrzebuje porozmawiac z kims bardziej kompetentnym ode mnie, z kims kto walczyl i walczy o zdrowie swojego dziecka. Staram sie byc im jak najbardziej pomocna, ale nie mam jeszcze swoich dzieci i wielu spraw nie potrafie sobie wyobrazic, a to co przeczytam na internecie czy na forum ni jak ma sie do wlasnych doswiadczen.
Jesli to beszczelne z mojej strony prosic o numer to przepraszam, ale jesli to nie sprawiloby klopotu to podaje na wszelki wypadek moj email: gabon@o2.pl
Z gory dziekuje.
Pozdrawiam Gabrysia
gość
05-01-2008, 16:28:00

http://www.akogo.pl/
Gabrysiu ,może spróbuj uzyskać jakieś informacje w tej fundacji.
Teraz strona jest w przebudowie ale jest podany adres@ do kontaktów.
Dzieci mają dużą szansę na regenerację. Po okresie spiączki dobrze jest dostarczać dziecku dużo bodźców ,przede wszystkim znany głos rodziców i ciepło przytulania.To maleńkie dziecko ale może miało ukochaną zabawkę przytulankę ,ulubioną kołysankę ,którą słyszało od mamy lub babci, melodyjkę z pozytywki.
Z pozoru nie reagując Emilka odbiera takie znane jej gesty i głosy.
Niedawno w prasie opisywany był przypadek chłopca ,który wybudził się po wielomisięcznej spiączce kiedy na jego łózku połozył się pies.
Trzeba dołozyc tylko maksimm troski ,żeby uchronic malutką przed powikłaniami infekcyjnymi -odparzenia , zapalenie płuc na skutek długiego leżenia , przykurcze nóżek i rączek jeśli ma spastykę.
Pozdrawiam
Początkująca
05-01-2008, 17:20:00

Dziekuje, wlasnie do nich napisalam, mam nadzieje ze sie ktos odezwie.
Emilka ma naprezone cialo, bardzo mocno, nozki ma wyprostowane, a raczki lekko zgiete w lokciach ale piastki mocno zacisniete. Nie wiem czy to jest spastyczność.
Jednego nie potrafie rozumiec, czy lekarze nie sa w stanie sprawdzic czy ona widzi czy nie. Gdybyscie slyszeli jej niemy krzyk, serce na sama mysl peka. I nikt nie potrafi wytlumaczyc dlaczego tak sie dzieje. Dostaje leki przeciwbolowe na wszelki wypadek a placz nie ustaje.
Placze nawet jak jej mama i tato z nia sa. I to przerazenie na jej twarzy. Tego nie da sie opisac...
gość
05-01-2008, 17:47:00

Gabrysiu,jestem autorką poprzedniego postu .
Wiele lat pracowałam w OIT ale miałam kontakt tylko z pacjentami dorosłymi.Posłużę się teorią bo trudno oceniać bez bezposredniego kontaktu.
To o czym piszesz wygląda na spastykę czyli wzmożone napięcie mięśni . Są to objawy niezleżne od jej woli, pochodzące z uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego na skutek urazu.
Po uzgodnieniu z lekarzem możecie we własnym zakresie masować Emilce nózki i rączki szczególnie w oklicy stawów. Idealnie byłoby gdyby miała w obecności rodziców profesjonalną rehabilitację i udzielono by wskazówek co rodzce mogą robić bez nareżenia na uraz stawów (nie wolno rostowac i zginac na siłę)
Jesli pielęgnacja przez personel pozostawia wiele do życzenia to wyegzekfujcie instruktarz .
Część zachowań u osób wychodzących ze śpiączki nie ma świadomego podłoża , dziwne dźwięki , grymasy twarzy , patrzące a niewidzące oczy ,które błądzą to często etap przejściowy przy powrocie świadomości.
To moje obserwacje u dorosłych .
U maluszków istnieje znacznie większa szansa na regenerację układu nerwowego niż u dorosłych.
Gabrysiu , może wejdź na forum ,,nasze niepokoje,,
nie znam dokładnie zakresu poruszanych tam tematów gdyz jest to forum zamknięte i wymaga rejestracji ale dotyczy problemów związanych z chorobami dzieci , rehabilitacji więc może tam ktoś jeszcze coś konstruktywnego podpowie
to link do forum
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=34515
Pozdrawiam i życzę wielkich radości z małych kroczków w powracaniu do zdrowia Emilki
Początkująca
05-01-2008, 18:40:00

Mam jeszcze do Pani kilka pytan, jesli mozna.
Czy to, ze Emilka ma ta spastycznosc oznacza ze nie bedzie juz nigdy w pelni sprawna?
Jestem pewna ze Emilka widzi swiatlo, jak bylam u niej ostatnio spala, gdy sie obudzila zaczela sie rozgladac, jej wzrok bladzil, ale zatrzymywal sie na lampie co jakis czas. To chyba dobry znak, prawda?
Lekarze planowali jej wstawic drenaz, poniwaz miala wodoglowie, ktore sie powiekszalo, ale w pierwszej kolejnosci zrobili jej czyszczenie rany poniewaz gromadziala sie tam ropa. Po tym czyszczeniu powiedzieli ze wodoglowie ustalo. Czytalalam o wodoglowiu ale czegos nie rozumiem, czy to, ze ten plyn sie nie wchlania sprawia, ze ten mozg jakby sie rozpuszczal? I w taki sposob ten plyn go niszczy?
Zalogowalam sie na forum, ktore mi Pani polecila, bede tam szukac pomocy. Dziekuje.

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

gość
Paraliż rąk w samolocie
Czy ktoś się spotkał z takim przypadkiem. Syn po raz pierwszy leciał samolotem. W czasie startu sparaliżowało mu obie ręce, częściowo policzki, miał problem z mówieniem. objawy zaczęły ustępować, gdy samolot osiągnął wysokość. Trwało to około godzinę. Potem się już nie powtórzyło. Co może być powodem?
gość
Prośba o pomoc
Dzień dobry, Jestem studentką pedagogiki o specjalności WWR i w przyszłym roku będę bronić pracy magisterskiej. Praca będzie dotyczyć dzieci z afazją i potrzebuję 2 przypadków do porównania z innymi, które już posiadam. Jednym z przypadków jest moja córka, która uczęszczała do poradni p-p. To ze względu na nią wybrałam taki kierunek studiów. Chciałabym prosić o wgląd do dokumentacji dziecka, oczywiście za zgodą rodzica. Żadne dane nie będą upublicznione. Bardzo proszę o pomoc w poszerzaniu wiedzy innych rodziców i specjalistów. Będę bardzo wdzięczna za każdą informację. Z poważaniem, Dorota Kozak
gość
Wynik rezonansu magnetycznego głowy z kontrastem
Dzień dobry, miałem wykonany rezonans głowy z kontrastem z powodu historii tętniaków w rodzinie. Tętniaków nie wykryto ale : W zakresie podkorowej istoty białej obu półkul mózgu widocznesą pojedyncze, bardzo drobne ogniska hyperintensywne w sekwencjach T2-zależnych, wielkości do 2mm(na granicy widzialności, możliwe do uwidocznienia jedynie w sekwencji wykonanej drobnymi warstwami). -Zmiany te nie ograniczają dyfuzji, nie ulegają wzmocnieniu kontrastowemu - ich charakter niespecyficzny - w pierwszej kolejności w różnicowaniu uwzględnić należy drobne ogniska degeneracji naczyniopochodnej. Mężczyzna 32 lata. Czy jest się czym martwić? Jakie mogą być przyczyny i leczenie? Nie mam objawów. Pozdrawiam
gość
Wylew podpajęczynówkowy
Witam piszę bo już tracę nadzieję. Mój tata trafił do szpitala 6 dni temu , okazało się że to wylew podpajeczynkowy , obecnie jest w śpiączce na całe szczęście stan stabilny ale wciąż poważny . Nie oddycha samodzielnie, wykryli u niego genetyczną przypadłość malformacji naczyniowej wiem że na forum za pewne odpowiedzi nie uzyskam i muszę uzbierać się w cierpliwość jednak szukam jakiejkolwiek informacji która sprawi że zacznę wierzyć że wszystko będzie dobrze. Wiem , to bardzo ciężka przypadłość , tata ma 61 lat całe życie żył pracą aż do momentu wylewu . Pomoc na szczęście przyjechała bardzo szybko bo w ciągu godziny tata już był w szpitalu pod opieką . Jutro ma wynik badania szczerze nie pamiętam jakiego bo zbyt dużo informacji i stresu w ostatnich dniach . Cały czas drenowany , lekarze mówią że krwi jest niewiele , więcej płynu rdzeniowego. Błagam Was czy ktoś już kiedyś znał taki przypadek??? :
Reklama: