Czesc ;) okazalo sie w piątek, ze dolaczylam do Waszego grona - torbiel szyszynki 4,4 w MRI glowy z kontrastem. 10 lat temu mialam bardzo dokladne badania glowy bo trafilam do szpitala z bardzo silnym i nieustajacym od miesiaca bolem. Tydzien w szpitalu i liczne badania nic nie wykazaly - stwierdzono bole na tle nerwowym. Od tamtego czasu mam 2-3 razy w roku taki napad bolow glowy - moze i od stresu ale od jakis 3 lat cos zaczelo sie zminiac - dolaczyly zawroty glowy - czasem bardzo silne. Dalo sie do tego przyzwyczaic - nie cierpie lekarzy. Olalam sprawe. Do momentu jak 2 lata temu zaslablam za kierownica. Trafilam do neurologa ktory kazal mi stanac na jednej nodze po czym pkwiedzial ze nic mi nie jest a jak chce szukac to mam isc po skierowanie do kardiologa. Wrocilam do rodzinnej po to skkerowanie a ona ze mi nie da vo to napewno neurologiczne i ze mam wrocic do neurologa... Olalam sprawe. Rok temu dostalam bardzo silnego ataku zawrotow glowy na tyle silnego ze nie potrafilam ustac na nogach bo sciagalo mnie do pozycji lezacej a w nocy silne zawroty wybudzaly mnie ze snu... Znow trafilam do neurologa... Znow badania: doppler tetnic, rtg kregow szyjnych, pelne badania laryngologiczne blednika i tk glowy - nic... Stwierdzono napadowe bole glowy na tle nerwowym przy czym ja sie juz nie denerwuje... Pol roku pozniej mialam kolejny napad tyle ze lzejszy ale jednego dnia wszystko bylo gozkie - bardzo dziwne uczucie. Doszlo dretwienie rak glownie noca. I wchodzenie w futryny, lampy czy kosze na smieci...Ale co? Olalam sprawe... I co? We wrzesni trafilam do okulisty na badanie dna oka - w medycynie pracy zauwazyli duze wybroczyny na dnia oka. Poszlam i zanim doszlam wybroczyny zniknely ale pojawily sie druzy tarczy nerwu wzrokowego i do tego sa rutynowe badania pola widzenia. Pierwsze badanie pokazalo w jednym oku widzenie mocno tunelowe a w drugim polowiczne. Pomyslalam ze baba zwariowala albo maszyna jest popsuta bo oprocz krotkowzrocznosci i astygmatyzmu wiedze dobrze. Dostalam polecenie na cito skontaktowania sie z okulista ktory jak to zobaczyl to na cito wyslal do neurologa. Kobieta zebrala caly wywiad mojego zycia neurologicznego i delikatnie rzecz mowiac stwierdzila ze jestem za gruba... Fakt szczupla nie jestem. Wyslala na jeszcze jedno pole widzenia i MRI. W miedzy czasie doznaje kolejnego napadu - silniejsze zawroty glowy jak ostatnio, znow glownie polozeniowe, poprzedzone bolem glowy z lewej strony - uczucie wbijabia szpil w glowe - punktowo - kilkusekundowe. Dretwienie rak i cos nowego - uczucie ogromnego goraca oczu, ktore przychodzi czasem tak jakby mi ktos oczy wypalal - rozlewa sie to na czolo i policzki trwa jakiws 30 minut i przechodzi. Totalna utrata apetytu - wstret do jedzenia. Pole widzenia znow wyszlo fatalnie a MRI jest normalne poza ta torbiela na szyszynce. I tak czytam o tych torbielach i sie zastanawiam - 4mm to nie duzo. Wroce do neurologa a ta baba oleje torbiel i dalej zasugeruje ze jestem za gruba? Cos czuje ze tak bedzie...