Reklama:

świadomość pod respiratorem (29)

Forum: Udary i tętniaki

gość
30-09-2011, 20:18:52

Mój tata miał udar krwotoczny. Po 10 dniach od operacji otworzył oczy. Teraz po dwóch tygodniach jest w pełni świadomy, reaguje na wszystkie polecenia słowne,próbuje coś powiedzieć, czasami płacze... Rusza prawą nogą i ręką. Nadal jest jednak pod respiratorem. Nie radzi sobie z oddychaniem, tzn.oddycha sam częściowo. Lekarz twierdził,że tata nie może być świadomy, bo jest pod respiratorem i najpierw powinien zacząć oddychać. Wiem,że oddychanie to podstawowa czynność organizmu i często mózg jest bardzo uszkodzony,ale pacjent oddycha,dlaczego w takim razie mój tata nie potrafi oddychać, skoro już nie jest w śpiączce i odzyskał pełną świadomość???Proszę o pomoc.
gość
04-10-2011, 09:41:09

U twojego taty w wyniku wylewu doszlo do uszkodzenia osrodka mozgu ktory odpowiada za oddech,wszystkie funkcje zostaly zachowane.Najprawdopodobni zostal uszkodzony pień mózgu:( Ale nie ma co tracic nadzieji wszystko moze sie naprawic ludzki mozg nie zna granic naprawczych:)
[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/ywny14dp4yxug7g1.png[/img][/url]
Początkująca
06-10-2011, 20:23:19

Na szczęście to ni ebyło uszkodzenie pnia mózgu, tylko ucisk wywołany obrzękiem mózgu. Dziś tatę odłączyli od respiratora,oddycha samodzielnie wszystko pamięta i jest całkowicie sprawny umysłowo Niestety nadal ma sparaliżowaną lewą stronę ciała i często płacze, jednak jestem szczęśliwa i pełna wiary,że teraz wszystko będzie dobrze,a przynajmniej coraz lepiej. Po trzech tygodniach pod respiratorem tata wrócił do naszego świata.
Nigdy nie wierzyłam w cuda, ale teraz wiem,że cuda się zdarzają. Oby było ich jak najwięcej...
gość
06-10-2011, 20:55:41

Świetne wiadomosci bardzo sie ciesze,a jaednak cuda sie zdarzaja wiesz o tym ty i wiem o tym ja,takze wiedza ci wszyscy ktorzy tu uczestnicza na tym forum.Tato ma niedowład ale to da sie wycwiczyc z tym ze trzeba zaczac rehabilitacje od zaraz,a płacz tk to jest po urazach mozgu ludzie bardzo sie zmieniaja tak wiec bez obaw bedzie wszystko wporzadku:)

Pozdrawiam Karolina
[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/ywny14dp4yxug7g1.png[/img][/url]
gość
04-01-2012, 20:06:26

Ciesze się Waszym szczęściem. Sam teraz jestem w takiej sytuacji. Tata, 4 doba po wylewie, świadomość odzyskał w pierwszej dobie, oddycha pod respiratorem.
Czekamy, pełni wiary.
Forumowiczka
04-01-2012, 20:22:43

Gość ! i właśnie tak trzeba , wierzyć , bo czytając to forum widać,że jednak cuda się zdarzają. Ale czekając i wierząc mówcie do taty ,że go kochacie i czekacie na niego ,ważne jest aby On chciał walczyć , a wszystko będzie dobrze.Pozdrawiam i trzymam kciuki.
gość
23-04-2012, 00:43:05

Witam,
Od kilku dni przezywamy rodzinną tragedie.. Mój Tata dostał bardzo poważnego wylewu... na początku leżał na oddziale neurologi( stwierdzono wylew lewostronny)i, lecz w nocy Jego stan znacznie się pogorszył i lekarze zadecydowali, że przewiozą Go na OIOM!! Stan Taty jest bardzo ciężki :( Został wprowadzony w śpiączkę farmakologiczna i już trzecią dobę jest nieprzytomny.! nie może sam oddychać, lekarze nie potrafią na razie podjąć żadnej konkretnej decyzji... twierdzą ze nie ma możliwości by krew w mózgu samoistnie się wchłonęła i operacji również nie biorą pod uwagę.. nie dają nam nadziei by Tata z tego wyszedł...!! W śpiączce chcą Go trzymać ok. tygodnia.. a co później?!!
Nie potrafię sobie z tym poradzić i wszystko mi chodzi po głowie.. Tylko Cud się może wydarzyć i sprawić by mój Tata "wrócił do zdrowia"... staram się nie tracić nadziei i być z Rodziną! Najgorsze jest to, że z dość często się sprzeczaliśmy i nie potrafiliśmy znaleźć wspólnego języka! :( a teraz w "tej sytuacji" nie mogę się pozbierać i czuje ze jest ze mną coraz to gorzej... Miłość docenia się w tedy gdy można ja nagle stracić!! :( :( :( :( To życie jest naprawdę niesprawiedliwe! Gdybym mogła oddać Choć połowę swojego życia dla Taty, zrobiłabym to bez wahania!!
gość
23-04-2012, 17:54:55

Moge cie tylko zrozumic,mialam ta sama sytuacje co ty,maz dosta wylewu,4 tygodnie pod respiratorem...spiaczka farmakologiczna...powiem ci tylko jedno nie wolno ci sie poddac..tracic nadzieji..wiem to z wlasnego doswiadczenia...musisz teraz byc silna...dla taty..pomimo stanu w jakim sie znajduje tatus cie slysyy i czuje napewno twoja obecnosc,rozmawiaj do niego ...dotykaj go,,gaskaj dlonie...to prwda doceniamy wtedy kiedy mozemy stracic dana osobe..to takze wiemŁ)
Trzymam kciuki i pisz do nas co sie dzieje pomoge jak tylko bede mogaŁ)
[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/961lepokc8l0zhtx.png[/img][/url] [url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/km5s6iye0m79bl23.png[/img][/url]
Początkująca
23-04-2012, 20:03:32

Karolinka ma rację :) Mojemu bratu też nie dawali szans na przeżycie ( 9 dni na OIOMIE) a teraz mnie zadręcza telefonami :) Nie wrócił do siebie całkiem ale ważne że jest :) Trzymamy kciuki :)
gość
25-04-2012, 11:25:23

Witajcie!
Niestety mój Tata tego nie przeżył. Wczoraj nad ranem zmarł w szpitalu... :( :( jest cięzko, ale wiemy ze musimy byc silni i trzeba żyć dalej.. Na pewno bedzie Mu "tam" lepiej... :)
Lekarze nic nie mogli zrobic... z dnia na dzien z godziny na godzinę bylo coraz to gorzej.. próbowali wybudzic go ze śpiączki, przestali podawac mu leki nasenne.. nie udało sie! był nieprzytomny Sam z Siebie i juz się nie ocknął... wszystko oprócz Serduszka przestało pracowac..!! :(
Widać czekał aż Jego najbliżsi przyjdą i się z Nim pożegnają.. i tak było.. Mógł odejść w ciszy i spokoju..
Dziękuje za Wsparcie, niestety teraz wiem że takie tragedie moga przydażyc sie niestety każdemu :( Nie zna się dnia ani godziny... Trzymajcie się Ciepło i nigdy się nie poddawajcie!!Bliscy zawsze beda przy Nas i będa nad Nami czuwać !!
K.

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: