Ewa - nie jestem matką Jacka, jestem jego ciotką, bo Jacek jest w pełni samotnym facetem: kawaler, jedynak, rodzice od przeszło 13 lat nie żyją, ale go traktuję jak syna i kocham jak rodzone dziecko, bo jest jednym z najlepszych ludzi, jakich na swojej drodze życia spotkałam. Jacek miał 41 lat jak w pracy dostał zawału /jest lekarzem chrurgiem/, wyciągnięto go szybko z zawału, ale zalecono wszczepienie 4 pomostów / bay-pasów /. Operację z marszu zrobiono, a w drugą noc po operacji dyżur miał młody lekarz po studiach, bez specjalizacji i on wyciągął o godz. 23 dren, doszło do rozszczelnienia pomostu i tamponady. W ciągu 15 min. Jacek doszczętnie się wykrwawił, doszło do NZK, a "młody" zadzwonił do ordynatora dopiero po 10 min. od NZK. Reoperację przeprowadzono i krążenie przywrócono 40-45 min po NZK. Do tej pory nie ma winnych, szpital się wymiguje, opinii lekarskiej nikt nie chce wydać / no, bo jaką?/, pieniądze na leczenie i rehabilitację są potrzene teraz, a nie po 10 latach. Ja żadnej pomocy ze strony państwa nie mam, bo traktują mnie jak osobę obcą mimo tego, że jestem prawnym opiekunem. Szkoda gadać. Wszystko byłoby dobrze gdy choroba trwała rok, dwa, ale zdarzenie miało 20 kwietnia 2006 r., więc już prawie 4 lata. Co to znaczy, sami wiecie.
My mieszkamy w domku jednorodzinnym, Jacek ma przystosowane dwa pokoje z łazienką w suterynie, bo wszędzie mamy schody, tam też, ale tylko 4, żeby wyjechać do ogrodu. Jak się zacznie ciepło, to praktycznie ,jak nie pada, to siedzi w ogrodzie. Dżwig i poduszkę przeciwodleżynową do wózka kupili mi jego koledzy lekarze, wannę i resztę sprzętu kupiliśmy mu sami. Jak ktoś nie ma wanny z hydromasażem, to może dokupić do swojej wanny matę ozonowo-perełkową, wiem, że niektórzy z Was to mają, więc może podzielą się opinią.Aclotinu bez zasięgnięcia porady lekarza bym nie podawała. Ja nie podaję białka Jackowi dodatkowo, bo u niego nie ma takiej potrzeby, a wcześniej, kiedy rzeczywiście były kłopoty z jego wagą, bo przy wzroście 180 cm ważył 42 kg, to odkarmiłam go jajkami dodawanym do każdego posiłku. W początkowej fazie było to nawet do 6 surowych jaj dziennie, póżniej oczywiście jak następowała poprawa, to schodziłam z tej ilości. Teraz od maja 2008 r. jest żywiony Nutrisonami, podaję mu glukozę i jest dobrze. Kaloryczność cały czas mu reguluję, nie jest to dawka stała, bo było już tak, że przytył do 85 kg, a ja chcę mu utrzymywać wagę 79, 80 kg. Jacek ma też założone subkonto w fundacji, w tamtym roku nazbierała się niezła sumka, ale wpływ nastąpił dopiero w grudniu po świętach, a przed Nowym Rokiem. Podpowiadam Ci skąd wziąść pieniądze na wannę. Mamy też schodołaz kupiony na Allegro, oczywiście używany i z tych tańszych, ale gdybyś chciała kupić, to można starać się o pieniądze z PEFRON-u, zresztą na wannę też, ale nie kupuj w ciemno, robią pokazy i prezentacje sprzętu, koniecznie z tego skorzystaj.
To narazie wszystko co mi przyszło do głowy, pozdrawiam - Marychaj
Ola - zapomniałam Cię spytać - "wiekowy" tzn. ile ma lat Twój tata? Pytam z ciekawości, bo jak np. ja miałam 11 lat i rozmawiano o młodej dziewczynie, która miała 18 lat, to ja w duchu się dziwiłam -"jaka młoda", przecież to stara baba.