zapraszam na nasze forum :http://www.forumneurologiczne.pl/forum/vt,33,102,24328
są tam zarówno osoby, które się wybudziły jak też takie które opiekują się osobami w śpiączce/ stanie wegetatywnym / apalicznym.
NADZIEJE TRZEBA MIEĆ CHOĆBY NIE WIEM CO .On swoim organizmem w tym stanie walczy/walczył by wrócić do Was .Ja sama w takim stanie byłam w tre wakcje i nie było łatwo bo z tego świata już 3 razy byłam na tamtej stronie a jednak zostałam cudem ocalona mimo że nie dawano mi żadnych szans mając 18 lat a to było mnie potrącenie samochodem jak juechałam do pracy i gdyby nie he;likopter nie było by mnie tu już poprostu i tak powtwierdzono a w śpiączce byłam 23 dni i to ostatni moment to tabletka specjalna która zadecydowała o tym czy przeżyje ale dopiero po 2 dniach na nia zareagowałam poprostu cudem jednak chcąc tu zostać .Nie miałam całej czaszki jestem pklatynowo-tytanowa teraz dziewczyną i całe życie mam już inaczej najwidoczniej zaplanowane ale walcze cały czas o to by było ze mną dobrze mimo że teraz jestem pełna agresji i inna niż kiedyś ale poprostu tak miało być już miałam skaładana główke moją ale dalej mam zamiar walczyć .Będzie chyba że jest już naprawde dobrze .Pozdrawiam Marlena
marlenko jesli pokazujesz szi jeszcze na tym forum znalazlam tam twoja wypowiedz z ktoregos grydnia 2008roku.moj maz jest po trepanacji czeszki w spiaczce niemal taka sama historia jak twoja.spi juz 6 dobe.prosze porozmawiaj ze mna.to moj nr tel.663 423 497
marlenko jesli pokazujesz szi jeszcze na tym forum znalazlam tam twoja wypowiedz z ktoregos grydnia 2008roku.moj maz jest po trepanacji czeszki w spiaczce niemal taka sama historia jak twoja.spi juz 6 dobe.prosze porozmawiaj ze mna.to moj nr tel.663 423 497
marlenko jesli pokazujesz szi jeszcze na tym forum znalazlam tam twoja wypowiedz z ktoregos grydnia 2008roku.moj maz jest po trepanacji czeszki w spiaczce niemal taka sama historia jak twoja.spi juz 6 dobe.prosze porozmawiaj ze mna.to moj nr tel.663 423 497
Przepraszam panią że się nie odezwałam to już p[onad miesiąc ale dopiero teraz tutaj zajżałam ,jak ma pani jakieś pytania proszę napisać mi na gg:2209927 jak tylko pani nbędzie chciała ,a Ja mam WIELKĄ nadzieję że pani mąż już wyszedł 'z długiego snu' i choć wiem że nie jest łatwo i odrazu wszystko już doibrze to trzymam kciuki za pani męża jak i również panią.
Witam mój kolega jest po wypadku zapadł w śpiączkę gdy spadł z dachu proszę lekarzy aby wypowiedzieli się w tej sprawie czy jest jakaś nadzieja czy jest ktoś w stanie mu pomóc
Zawsze jest nadzieja i trzeba wierzyć . Mało szczegółów co się stało ? Nie jestem lekarzy Ale sama wiem że czasem nawet wiadomość od kogoś przynosi nam ulgę ....