Reklama:

po śpiączce (521)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

Wtajemniczona
29-06-2014, 11:18:55

ja to nazywam syndrom "niedzielnych obiadków". Wszyscy uśmiechnięci, chwalą efekty...
i tylko że te efekty same się NIE robią. Bywał czas że wstawałam 5:30 by się wyszykować, i przed wyjściem do pracy ćwiczyłam z K. mózg, bo wtedy najlepiej szedł trening pamięci.

aneta19730 2014-06-26 09:24:25
Aniu, jeśli chodzi o zamkniętą grupę jestem za, ale nie wiem jak to się robi. Żeby siebie i otoczenie ratować idę dziś po jakieś środki uspakajające, bo złość, flustracja i agresja we mnie aż buzują. Muszę sobie z tym jakoś poradzić, bo albo sobie coś zrobię albo zacznę bić męża. Powtarzanie sobie, że to nie jego wina pomaga na chwilę. Do tego mojemu miśkowi wracają emocje, ale nie tylko dobre. Zaczyna być złośliwy, uparty, nic do niego nie dociera. A moja psyche podobnie jak i wasza jest w katastrofalnym stanie, to mi wystarczy tylko iskra. Aniu masz rację z tym zakładem, ale ja wiem, że będzie odwiedzany sporadycznie przez rodzinę, a ja już chyba wolę codziennie jeździć do domu do niego niż do ośrodka i nocką do domu. Wiem też, że gdybym go zostawiła samemu sobie to on się załamie psychicznie i posypie się wszystko co do tej pory wywalczyłam. Jak wspomniałam teściom, żeby wzięli miśka na dwa tygodnie to ja sobie odpocznę to byli szczerze przerażeni, a jednocześnie w ogóle nie szanują ani mnie ani tego co robię. Każdemu wygodnie z daleka patrzeć jak się miotamy i jeszcze robić uwagi... Ale widzicie jak ja się sama nakręcam...
Lusiu, ja mam czasami też mam wrażenie że mój Tadzio to jedynie powłoka cielesna z poprzedniego życia, a ja się tam dobijam do środka bez celu. Ale co zrobić? Czuję się jak w matni, bez drogi ucieczki.
Całuję Was ciepło.
Wtajemniczona
29-06-2014, 12:45:25

Iwonka,podziwiam Cię,bo ja nie pracuję a ciągle mi brakuje czasu Razem z teściową opiekuję się Tomaszkiem no i mam 7letnią córeczkę Igunię.Dla siebie praktycznie niemam ani chwili...Tylko,że ja mam właśnie teściów-którzy rozumieją,że każdy musi odpocząć.No i 2 razy do roku jeżdżę z Igunią na tydzień do naszego mieszkania,600km od domu teściów.To takie cudowne chwile,kiedy mogę być w 100% tylko dla córeczki Wiem,że wtedy Tomasz jest pod świetną opieką swojej matki i na pewno "włos mu z głowy nie spadnie" Właśnie za tydzień wyjeżdzamy!!!!!
Iwonka,a Twój Krzyś ma rodziców?pomagają Ci chociaż trochę?
Wtajemniczona
29-06-2014, 12:46:20

igulinka 2014-06-29 14:45:25
Iwonka,podziwiam Cię,bo ja nie pracuję a ciągle mi brakuje czasu Razem z teściową opiekuję się Tomaszkiem no i mam 7letnią córeczkę Igunię.Dla siebie praktycznie nie mam ani chwili...Tylko,że ja mam właśnie teściów-którzy rozumieją,że każdy musi odpocząć.No i 2 razy do roku jeżdżę z Igunią na tydzień do naszego mieszkania,600km od domu teściów.To takie cudowne chwile,kiedy mogę być w 100% tylko dla córeczki Wiem,że wtedy Tomasz jest pod świetną opieką swojej matki i na pewno "włos mu z głowy nie spadnie" Właśnie za tydzień wyjeżdzamy!!!!!
Iwonka,a Twój Krzyś ma rodziców?pomagają Ci chociaż trochę?
gość
29-06-2014, 14:12:13

A przed kim to chcecie sie zamykac ?, jestescie tutaj dlugo , niektore nawet bardzo dlugo I jakos korzystalyscie z pomocy innych a teraz jak juz u was lepiej to chcecie odcinac sie od innych , ktorzy potrzebuja porady, gdyz akurat w danej chwili dotknelo nieszczescie ich bliskich.Potrzebne wam koleczko wzajemnej adoracji ?
Wtajemniczona
29-06-2014, 16:12:18

Jasminowe, ja też ćwiczę z Danielem codziennie, umysł i ciało. Dzieci z nim grają w gry, ja powtarzam ćwiczenia które z nim wykonują rehabilitanci, rozwiązujemy krzyżówki, codziennie cały czas praca. I dlatego ja nie chciałabym "oddawać" gdzieś męża, nawet czasowo, bo wiem, że to co mamy, a mamy niewiele, wypracowaliśmy ciężką pracą i nie chcę tego stracić. A w domu opieki bez codziennej pracy Daniel się cofnie i musiałabym to "odpracować".
Też nie mam kompletnie czasu dla siebie, po prostu nie mam szans na to. Więc ja jeszcze po szpitalu brałam się za prace z Danielem.
Co do zamkniętego klubu jestem za.
I to nie po to, żeby się zamknąć przed kimś i "żałować" komuś rad, bo w watku będziemy dalej pisać.
Ale po to, że gdybym miała doła to mogłabym się w takim klubie wygadać przed bliskimi mi tu osobami a nie przed całą Polską ;)
jasminowe 2014-06-29 13:04:53
to jest tak, że nie ma się własnego życia. Nie ma. Ja po prawie 4 latach nie potrafię wyjść nigdzie bez Krzycha, nie potrafię go zostawić w domu. I mogę czytać, że trzeba mieć odskocznie, itd.. ale NIE potrafię. Mam świadomość że on w domu siedzi cały czas. I cały czas sam. I żal mi go. Tak, Krzych bardzo często jest poza domem, i pewnie trochę mi to daje oddechu.. choć raczej wkurzam się jak wszyscy mówią,krzych wyjeżdza, odpoczniesz... bo wolę jak jest w domu. Jest u nas może lepiej, jak u niektórych.. za co każdego dnia dziękuję BOGU, i nie raz myślę, że chciałabym się za to odwdzięczyć, choćby wspierając innych. Jeżdżąc z K. na rehabilitację czy nawet czytając tu wpisy, uczę się pokory, bo udało nam się dużo osiągnąć -bez pampersów, pega, bez wózka - TO są gigantyczne sukcesy, które ogromnie "ułatwiają" życie.. ale jeśli głowa nie pomyśli, to ręce nie zrobią nic. Ale.. też jest tęsknota za dawnym życiem. Też miałam chwile załamania, i co najdziwniejsze, nie 4 lata temu kiedy Krzych był jak "warzywo", ale stosunkowo niedawno. Bo na głowie masz nie tylko chorego, grafik rehabilitacji, lekarzy, finanse, recepty, ale pracę zawodową, w której musisz być elastyczna i dyspozycyjna, i tryskać energią, i dodatkowy stres by jej nie stracić, w końcu jestem jedyną żywicielką. I musisz ugotować obiad, i nieustanne problemy z właścicielką mieszkania. a jesteś z tym SAMA. Czasem się budzisz i prosisz by to był tylko zły sen.
tak.. jestem za tym, żeby zrobić grupę zamkniętą.
Wtajemniczona
29-06-2014, 16:17:07

To jest bardzo niemiły i, mam nadzieję, nieprzemyslany post.
Juz tłumaczyłam wyżej, dlaczego potrzebny by był klub zamknięty. Zresztą dziewczyny też wcześniej już tłumaczyły o co chodzi, pisały też o tym, że wątek będzie kontynuowany.
Dlatego te złosliwości są niepotrzebne i służą chyba tylko autorowi, żeby wylać trochę żółci.
Gość 2014-06-29 16:12:13
A przed kim to chcecie sie zamykac ?, jestescie tutaj dlugo , niektore nawet bardzo dlugo I jakos korzystalyscie z pomocy innych a teraz jak juz u was lepiej to chcecie odcinac sie od innych , ktorzy potrzebuja porady, gdyz akurat w danej chwili dotknelo nieszczescie ich bliskich.Potrzebne wam koleczko wzajemnej adoracji ?
Wtajemniczona
29-06-2014, 16:57:53

Popieram Lusię!
gość
29-06-2014, 17:14:47

Lusiu zawsze się znajdzie ktoś komu się nie będzie podobało, to czy tamto. Co Cię Gościu obchodzi, że mamy taką potrzebę? Wchodzenie jeszcze w emocjonalne argumenty, że w zasadzie to wykorzystałyśmy z innych a teraz się wypinamy jest daleko idącym nadużyciem i obraża wiele osób.
Będę chciała to założę i pięć grup zamkniętych - zabronisz mi?
Nie znoszę takich wpisów i to wszędzie panoszące się anonimowe prawo do oceniania innych bez zrozumienia i wiedzy. Wszyscy wiedzą lepiej co jest dla mnie dobre i co ja potrzebuję? WSZYSTKO CO ROBIĘ MUSI SŁUŻYĆ INNYM? NIE MOŻE BYC TYLKO DLA MNIE LUB NIELICZNYCH?
Ciekawe gościu czy Ty zrobiłeś coś dla innych poza krytykowaniem lub czytaniem.... Nie odpowiadaj nie chcę wiedzieć!!!!
Nie oceniaj i nie komentuj.
A my dziewczyny zrobimy to na co będziemy miały ochotę i nie musimy się nikomu tłumaczyć. Wy rozumiecie intymność spraw, których nikt nie porusza publicznie właśnie dlatego, że są bardzo osobiste.
Pozdrawiam serdecznie Ania
Wtajemniczona
29-06-2014, 20:29:16

Dlaczego? Bo każda z nas ma chwile slabosci, i potrzebuje wsparcia psychicznego, wygadania się przyjacielski, BEZ OCENIANIA, nie widzę seansu tu rozgrzebywac emocji.
Rady, wskazówki jak najbardziej- będą dalej.
Mam nadzieję, że to był post nieprzemyslany.
A napewno potwierdza naszą potrzebę takiej grupy.
Nic nie ukrywam, prowadzę bloga, jest mail, zawsze służę pomocą, niejednokrotnie daje swój tel.
Gość 2014-06-29 16:12:13
A przed kim to chcecie sie zamykac ?, jestescie tutaj dlugo , niektore nawet bardzo dlugo I jakos korzystalyscie z pomocy innych a teraz jak juz u was lepiej to chcecie odcinac sie od innych , ktorzy potrzebuja porady, gdyz akurat w danej chwili dotknelo nieszczescie ich bliskich.Potrzebne wam koleczko wzajemnej adoracji ?
Wtajemniczona
29-06-2014, 20:34:19

Rodzice k. Nie żyją. Mama już kilkanaście lat, tato zmarł rok temu( 80 lat). Moi rodzice nam mega pomagali, tato na rencie więc jeździł z k po ośrodkach. Teraz jednak dociekań ich od tego, bo myślę że za dużo ich kosztuje to wszystko, u mam wrażenie że się pogodzić z tym jeszcze nie mogą. Są jeszcze bracia k. Reszta to temat na priv:)
igulinka 2014-06-29 14:45:25
Iwonka,podziwiam Cię,bo ja nie pracuję a ciągle mi brakuje czasu Razem z teściową opiekuję się Tomaszkiem no i mam 7letnią córeczkę Igunię.Dla siebie praktycznie niemam ani chwili...Tylko,że ja mam właśnie teściów-którzy rozumieją,że każdy musi odpocząć.No i 2 razy do roku jeżdżę z Igunią na tydzień do naszego mieszkania,600km od domu teściów.To takie cudowne chwile,kiedy mogę być w 100% tylko dla córeczki Wiem,że wtedy Tomasz jest pod świetną opieką swojej matki i na pewno "włos mu z głowy nie spadnie" Właśnie za tydzień wyjeżdzamy!!!!!
Iwonka,a Twój Krzyś ma rodziców?pomagają Ci chociaż trochę?

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: