Szczerze powiedziawszy nie wiem, jaka będzie praktyka orzecznicza.
Kody ograniczające prawo jazdy są pozostawione w gestii uznaniowej lekarza medycy pracy - uprawnionego do badań lekarskich kierowców. I to tylko od jego swobodnej decyzji zależy, czy wpisze Ci kod ograniczający prawo jazdy na orzeczenie o braku przeciwwskazań do kierowania pojazdami.
Tak samo jak badania psychologiczne(mające na celu ustalić czy np. zażywane leki p/padaczkowe nie spowalniają Cię w stopniu uniemożliwiającym prowadzenie samochodu – wersja oficjalne), wersja nie oficjalna, aby zniechęcić osobę chorą na padaczkę do prawka i narobić dodatkowych kosztów(cena badania ok. 100zł).
A, może coś znajdą na tych badaniach i już będzie można odmówić prawka. Przedtem, to zawsze można było liczyć na stereometr(służy do badania widzenie stereoskopowego), wystarczyło nie mieć widzenia stereoskopowego(np. jeden z możliwych skutków ubocznych leków p/padaczkowych), normy były wysokie ostrość wzroku bez korekcji 0,8(trzeci rząd od dołu tablicy) i nawet zdrowi ludzie prawka nie dostawali, bo mieli np. lekkiego zeza utajonego. Ale teraz te normy obniżyli i jest 0,6 po korekcji +- 8D. No a teraz kiepsko.
Jeśli lekarz wyda orzeczenie z kodem 05.05, to po wydaniu prawa jazdy na samym dole będzie to ograniczenie wpisane. W przypadku zatrzymania do rutynowej kontroli drogowej przez policje, w przypadku braku obok Ciebie na fotelu pasażera osoby posiadającej prawo jazdy, dostaniesz 500 zł mandatu za jazdę bez uprawnień do kierowania pojazdami.
Ale tu nie chodzi o to, tylko w razie wypadku, jak pojedziesz sama i spowodujesz wypadek, to lekarz w żadnym razie odpowiadać nie będzie, bo nie wydał zgody na samodzielną jazdę, a ty czy ktoś inny z takim kodem jechałaś wtedy bez prawa jazdy.
Jeśli zaś pojedziesz z kimś, to w razie ataku zdąży złapać kierownicę i nie dojdzie do jakiejś katastrofy w ruchu lądowym. To i lekarza też nikt nie będzie pociągał do odpowiedzialności, bo kogo będzie obchodziło trochę pogniecionej blachy –się wyklepie.
Także, jest to bardzo prawdopodobne.
Ja mam wizytę dopiero pod koniec września, i tak gdzieś na przełomie września/października , jak lekarz neurolog wystawi mi wymaganą kartę konsultacyjna neurologiczną(chyba, że zleci jakieś dodatkowe badania np.
EEG) pójdę na badania na prawko.
Ps.
Na razie lekarze medycyny pracy uprawnieni do badań lekarskich kierowców, to raczej czekają jak będą orzekać lekarze w WOMP.
Więc (moje subiektywne zdanie) jak ktoś by poszedł na badania lekarskie do lekarz medycyny pracy na badania lekarskie np. w lipcu, to lepiej lekarzowi medycyny pracy było by wystawić orzeczenie negatywne(dla osoby chorej na padaczkę –spełniającej wszystkie wymagania) i niech go WOMP zmienia. Tam jedno czy dwa uchylone orzeczenia, mogą się lekarzowi zdarzyć, ale lepiej jest mieć pewność a żeby potem sobie kłopotów narobić. Myślę, że temat „padaczka a prawo jazdy” wyjaśni się do końca roku.
Także, niema co się z tymi badaniami na prawo jazdy spieszyć, niech idą ci co im zabrali prawo jazdy przez chorobę, na badania lekarskie do WOMP. Orzeczenia WOMP szybko do „uszów” lekarzy medycyny pracy uprawnionych do badań lekarskich kierowców praktyki prywatnej.
A wtedy pójdziemy sobie na „gotowiznę”
Oczywiście to kiedy poszło się na badania do WOMP nie miało znaczenia można było iść 1.07.2011.