Witam.
Mam 16 lat.
Od połtora roku mam takie dziwne omdlenia.
Podczas takiego "ataku" dretwieją mi konczyny, trace nad nimi wladzę, troche mnie wykreca,upadam lub ktos mnie trzyma.
Trace swiadomosc, ale jak mowią obserwatorzy mam otwarte oczy,pare razy mną lekko zatrzesie.
Po takim "ataku" mam konczyny (zwlaszcza rece), czasem boli mnie glowa.
Wzrok tez wowczas dziwny mam, jakby niektore rzeczy mi umykały...
Takie "ataki" zdzarzaja sie nie raz 2 razy w tygodniu, a czasem raz na 1,5 a nawet 3 miesiace.
Mialem wykonany badania EKG, EEG, ktore nic nie wykazaly. Byłem w szpitalu na obserwacji - tez nic...
Lekarze doradzają mi wizyte u psychiatry... Cięzko mi sie przemoc... . Ale pewnie sie przemoge bo nie daje rady, nigdzie wyjsc z kolegami nie mogę bo boje sie, ze wtedy mi sie to zrobi . Najgorsze jest wlasnie to, ze nie wiem kiedy mi sie "to" zrobi. Ech...
Ludzie, pomózcie bo juz nie daje rady z "tym".
Bardzo prosze o odpowiedz i pozdrawiam.
PS. Poki co biore codziennie rano poł tabletki Atarax 25mg i pije szklanke melisy, ale jak widac to nie za bardzo pomaga.
Dodam jeszcze, ze szybko sie męcze, wystarczy, ze chwile pokopie pilke i juz "dysze", wtedy gdy "dysze" rowniez czuyje sie slabiej (konczyny jak z waty), a kiedys (przed tymi omdleniami) uprawialem sport...
Prosze o pomoc .
Ludzie, pomozcie, ja nie moge zyc normlanie. Nawet jak "to" mi sie nie robi to zawsze siedzi mi z tylu glowy, ze moze mi sie zrobic:(.