Reklama:

padaczka a picie alkoholu (26)

Forum: Padaczka

gość
11-01-2015, 11:05:04

Siema. Choruje na epi, mam napady toniczno kloniczne. Pierwszy atak mialem w wieku 8, brałem leki jakieś 2 lata. Nastepny atak mialem w wieku 17 lat, teraz rowniez sie leczę. Chce sie zapytać o jedną rzecz, a mianowicie:zbliża sie okres 18-nastek i nie wiem czy moge napić sie czegoś mocniejszego, no wiecie nie chce wyjść na jakiegos frajera itd..
gość
11-01-2015, 22:52:15

Nie wyjdziesz na frajera jeśli zrezygnujesz z odebrania sobie pakietu szarych komórek dla wątpliwej zabawy. Jeżeli bardzo chcesz to napij się z rozsądkiem - chociaż samo picie mija się z rozsądkiem :D Już zdrowiej dla epileptyka palić zioło niż pić ;)
Komentatorka
12-01-2015, 10:00:10

Odpowiadam następnemu tego typu gościowi - po co Ty człowieku tu piszesz? Skoro jesteś chory, to sam zdajesz sobie sprawę, co możesz, a czego należy unikać - masz prawie 18 lat, to juz mamusia chyba nie prowadzi za rączkę i sam potrafisz decydować, a jeżeli się leczysz, to najbardziej kompetentna osobą będzie Twój neurolog - dlaczego jego nie zapytasz, on wie o Twojej chorobie najwięcej (logiczne, skoro Cie leczy).
Masz moim zdaniem trzy możliwości:
- napić się alkoholu - sporo, bo dzisiaj młodzież nie poprzestaje na jednym kieliszku
- popalić coś mocnego - najlepiej mieszankę z koką - to rada dilera -Rafixa
- zostawić w spokoju używki i po prostu się bawić
Wybierając dwa pierwsze pokażesz, ze powinieneś też zrezygnować z leczenia, bo nie ma sensu, skoro nie stosujesz sie do podstawowych wymogów.
Wybierając trzeci wariant, pokażesz, że jesteś dorosły, masz swoje zdanie, zasady i nie rezygnujesz z nich w imię głupich argumentów.
Pozdrawiam, zastanów się i powodzenia
Komentatorka
12-01-2015, 10:02:28

Rafix7 2015-01-11 23:52:15
Nie wyjdziesz na frajera jeśli zrezygnujesz z odebrania sobie pakietu szarych komórek dla wątpliwej zabawy. Jeżeli bardzo chcesz to napij się z rozsądkiem - chociaż samo picie mija się z rozsądkiem :D Już zdrowiej dla epileptyka palić zioło niż pić ;)
A Ty chorym bliskim (pisałeś o matce) też dajesz zioła do palenia?
gość
12-01-2015, 10:47:21

Barbaro, nie kopiuj jego wpisów. Wszystkie jego posty zgłoszone są do moderacji.
Jeżeli kopiujesz post nadal pozostaje widoczny i możliwy do przeczytania.
Pozdrawiam
gość
12-01-2015, 19:14:31

Czy ktoś z Was również jest chory na epilepsje i czy miał takie doświadczenia typu alkohol?
Oraz, czy każde spotkanie z uzywkami moze sskończyć sie atakiem?
Wiem, ze dla wielu to co tu pisze jest absurdem, ale zrozumcie mnie, nie mam z kim o tym pogadać. Ci ktorzy nie sa chorzy nie wiedzą jak to jest rezygnować z czegoś co robia inni rówieśnicy
Komentatorka
13-01-2015, 06:44:57

Pierwszy napad miałam w wieku 14 lat, kiedy musiałam praktycznie decydować o swojej przyszłości. Miałam swoje marzenia i wizję tego, co chcę robić - chciałam być pedagogiem, uczyć języka polskiego lub psychologiem, poszłam do liceum, a potem chciałam studiować. W średniej szkole wszystko zaczęło się sypać, bo miałam wtedy duże napady i było ich dużo - nie zrobiłam studiów, marzenia skończyły się na tym, że duzo później sytuacja na tyle się unormowała, że mogłam pomagać innym w nauce, dawać korepetycje. Wiem, jak to jest, kiedy musisz rezygnować z przyjemności, a widzisz kolegów, którzy to robią. Nie mogłam wychodzić na żadne "imprezy", tańce, szkodzi ostre światło (takie, jak na dyskotekach), więc nawet na niektóre spektakle baletowe do teatru nie mogłam chodzić (dzisiaj sama wychodzę z teatru, jak coś takiego jest), musiałam być o 21:00 w domu, bo już był raban - "coś się musiało stać"! Myślę, że u Ciebie nie jest aż tak bardzo rygorystycznie. Próbowałam alkohol, bo przecież byłam "normalnie młoda, jak inni", więc dlaczego nie - skończyło sie to ciężkimi napadami, pobytami w szpitalach, klinikach specjalistycznych, więc po 2-3 razach dałam spokój. Można bez tego żyć i być szczęśliwym, długo paliłam papierosy ale z tego też zrezygnowałam, chociaż nie z powodu mojej choroby - widziałam, co się działo z moim mężem, kiedy miał dwa raki, a do ostatniego dnia palił. Będąc w klinice widziałam kilka razy młodego człowieka (22 lata), który padaczkę alkoholową, przywozili go prawie regularnie, co 2 tyg, potłuczonego, "zahaftowanego" - obłęd!Nie potrafił zrezygnować z alkoholu.
Możesz mi wierzyć, żnam uczucie rezygnacji z wielu rzeczy, kiedy jest się młodym człowiekiem i kiedy właśnie wtedy - z racji wieku, chęci imponowania innym, czy właśnie z jakiegoś strachu/oporu, by nie być wykluczonym, nazwaniem frajerem, czy gorzej, człowiek musi wybierać. Na każdym leku przeciwpadaczkowym pisze o tym, by nie pić podczas zażywania alkoholu. To, o czym napisałam nie wynika z chęci straszenia Cię czymkolwiek, mam też epi i przechodziłam podobne niepewności i rozterki, jak Ty - pomimo wielu wyrzeczeń (zresztą są do dzisiaj) przeszłam przez to, miałam kochanego męża (zmarł), mam kochające mnie dziecko i pomimo choroby, stanów załamań, mogę powiedzieć, że wiele rzeczy wyszło mi bardzo dobrze. Z biegiem czasu, kiedy leki zaczęły być coraz bardziej nowoczesne liczba dużych napadów się zmniejszyła, a teraz praktycznie sa tylko Absence, czasem na krótko upadnę ale zaraz sama się podnoszę (jestem tylko potłuczona).
Mogę Ci poradzić, że jeżeli nie masz z kim pogadać, to może poszukaj w Twoim mieście jakiejś grupy wsparcia, ludzi, którzy mają padaczkę, a jak z dziewczyną - jak masz, to też porozmawiaj. Poza tym zawsze możesz pisać tutaj, może poznasz bliżej kogoś, potem np. na priv. Próbuj, powodzenia, życzę wszystkiego dobrego
gość
13-01-2015, 14:58:02

Dzieki barbara za odpowiedź. Czytając twój post jakoś dziwnie się poczułem, tak jakbym sie wygadał komuś kto mnie dobrze rozumie. Po tym co tu przeczytałem to stwierdziłem, że nie ma co ryzykować. Pozatym, chyba większy żal by był wtedy gdybym dostał napadu przy znajomych, nie chcę do tego dopuścić i chociaż niektórzy wiedzą o mojej epi to i tak chce oszczędzić im takiego widoku.
Tak na marginesie. Barbara, bardzo Ci współczuję, nie dość, że masz epi to jeszcze rodzina nie w komplecie i niespełnione marzenia. Szacunek dla ciebie, bardzo Cię podziwiam, że to wszystko Cie jednak nie łamie. Trzymaj sie, jesteś twarda babka :D
Pozdrawiam.
Komentatorka
13-01-2015, 16:49:03

Wielkie dzięki, jesteś bardzo miły i cieszę się, jeżeli moje słowa jakoś Ci pomogły. Piszesz, że niektórzy Twoi znajomi wiedzą, ze masz epi , a wiedzą jak reagować, jak Ci mogą pomóc podczas ataku? Może też pogadaj z nimi o tym.
A z drugiej strony, to ja nie jestem znowu taka twarda, bo aktualnie mam depresję nawrotową (nie z powodu padaczki), trwa już długo, a od 7 miesięcy chodzę do psychoterapeuty, bo nie daje sobie rady sama. Muszę jednak z tego wyjść, bo chcę żyć WŁASNYM życiem i o to życie teraz walczę- w większości ze sobą i swoją psychiką ale...jeszcze trochę przede mną
Pozdrawiam i dużo siły
gość
16-01-2015, 13:11:52

Witam Jestem tu nowa .Moja 16-letnia córka zemdlała pierwszy raz ja miała 4 latka lekarz zlecił badania krwi i na tym się skończyło. Później jeszcze kilka razy straciła przytomność , lekarz rodzinny zawsze zlecał badania krwi a one zawsze były ok. Dopiero jak córka trafiła do lekarza sportowego w 2012r, który miał podpisać zgodę na trenowanie siatkówki i dowiedział się o omdleniach skierował ja do szpitala. Tam zrobiono badania próbę pionizacyjną i stwierdzili omdlenia wazowagalne. Muszę jeszcze dodać ,że córce często robiło się słabo a ostatnio prawie codziennie . W końcu lekarz rodzinny skierował ją do szpitala i tam bardzo młody lekarz zlecił jako pierwsze badanie EEG głowy .Oczywiście wynik był nieprawidłowy . Mam żal do lekarzy, którzy wcześniej ją badali i nie zrobili podstawowego badania głowy. Co prawda nie stwierdzono padaczki ponieważ nie miała typowych napadów padaczkowych ,ale bierze CONVULEX bo są jakieś wyładowania nie znam się na tym zupełnie. Czy ktoś może miał podobny przypadek ?

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: