Reklama:

Neurologiczne zmiany po nerwicy? (7)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

Początkujący
05-09-2013, 14:47:55

Szanowni Państwo,
zwracam się do Państwa z pytaniem dotyczącym swojego stanu zdrowia. Przez ostatnie kilka miesięcy przeżywałem bardzo trudny okres w życiu - silna nerwica lękowa z mocnymi objawami somatycznymi, jak schnięcie i schodzenie skóry z dłoni, rany na dłoniach, kompulsywne objadanie (wszystkie emocje "szły" w jedzenie), bezsenność, ciągłe zaparcia, skurcze mięśniowe, nocne przebudzenia ze spiętym, skostniałym ciałem. Po ośmiu miesiącach życia w takim stanie pewnej nocy przebudziłem się z olbrzymim lękiem. Zerwałem się z łóżka, próbowałem coś z tym zrobić, jakoś z siebie zrzucić... Niestety, bezskutecznie.
W pewnej chwili poczułem bardzo silny ból głowy, mniej więcej w okolicach czoła. Był to ból, który dosłownie ściął mnie z nóg, zmusił do doczołgania się do łóżka. Następnego dnia rano, po wstaniu, czułem się bardzo źle - czułem tętnienie w głowie, miałem opuchnięte czoło, czerwoną twarz. Jednocześnie objawy somatyczne nerwicy, o których napisałem wcześniej, jakby osłabły, zniknęły - pozostał "szum" w głowie i stopniowo normujące się problemy z wypróżnianiem. Tego ranka czułem, jakby moje mięśnie w lędźwiach i karku osłabły, zdrętwiały. Miałem bardzo ściśnięty głos, huczało mi w uszach. Z dnia na dzień czułem, jak z wielkim bólem w czaszce moje emocje zanikają, nie mogę się do nich "dokopać", wywołuje to ogromny wysiłek, a kiedy próbuję się skupić, odczuwam ogromny lęk. To jednak z każdym dniem znikało. Jeśli chodzi o fizyczną stronę, od tamtej pory jestem dużo słabszy, niż wcześniej. Bardzo mało się pocę, nie odczuwam głodu, pragnienia, mam obniżoną temperaturę ciała (35,8-36 stopni), moja twarz nie wyraża żadnych emocji. Śpię kamiennym snem, bez snów, jeżeli już - są bardzo płytkie.
Z własnej głupoty, niestety, do lekarza udałem się dopiero 7 tygodni po tym bolesnym wydarzeniu. Wykonano mi wówczas badania EEG i rezonans magnetyczny - żadne z nich nie wykazało nieprawidłowości. Odwiedziłem już neurologa i psychiatrę - usłyszałem poradę o braniu leków antydepresyjnych (Cital i Pramolan), które po 3 miesiącach nie dają żadnej zmiany. Odczułem wyraźną zmianę jakości życia "przed" wystąpieniem tego bólu i "po" nim. Tak, jakby jakaś granica wytrzymałości została przekroczona, jakby coś pękło, przerwało się. Czy Państwa zdaniem możliwe jest, że nastąpiły neurologiczne zmiany, które nie są widoczne na badaniach? Czy można liczyć, że ten stan będzie w jakiś sposób odwracalny?
Z góry dziękuję za pomoc, pozdrawiam serdecznie,
Piotr
gość
05-09-2013, 16:33:52

To niestety objawy związane z psychika proponuję zmienić psychiatrę!!!
Początkujący
06-09-2013, 21:53:52

Ale co w związku z tak mocnymi zmianami fizycznymi, jak to osłabienie organizmu, zmieniona temperatura, możność nie wiadomo jak długiego snu?... Co z tym robić?
gość
07-09-2013, 06:09:12

Ze zmianami psychicznymi idą często zmiany fizyczne urojone czy też nie są bardzo przykre dla ich ,,właściciela''. Polecam dwie sprawy po pierwsze wizytę u neurologa a następnie u psychiatry. Mogę cię tylko pocieszyć że moje objawy nie ustąpiły nigdy do końca a to już 7 lat jak choruję. Fakt wruciłam do pracy, zajmuję się dziećmi, ale nocami to jest dość nieprzyjemne. Ale dajemy z mężem radę to opanować, biorę leki i jest ok. Polecam takie postępowanie bo wcześniej męczyło mnie to 3 lub 4 lata żaden lekarz nie umiał mi pomuc dopiero stary doktor pediatra córki kiedy raz kolejny prawie ,,umierająć'' wypłakiwałam mu się że nie dam rady zająć sie chorym dzieckiem z tymi moimi dolegliwościami zalecił wizytę u psychiatry, dał na dobrego namiary i uratował córkę przed domem dziecka, a mnie przed śmiercią lub wie czym tam jeszcze.
Początkujący
07-09-2013, 08:04:02

Byłem u neurologa, kilka razy - za każdym razem usłyszałem, że nic się nie dzieje. Psychiatra za to kilka razy szukał depresji... I wciąż nic się nie zmienia.
gość
07-09-2013, 20:57:54

I dodam jeszcze, że utrzymuje się kilka innych objawów - np. kiedy teraz założę nogę na nogę i siedzę tak długo, noga mi nie drętwieje, jak to było zawsze. Z kolei w rękach mam jakby słabsze czucie, kiedy trzymam rękę w górze przez jakiś czas (np. pół godziny rozmawiam przez telefon), szybko mi drętwieje. Kiedy zacisnę pięść i ją rozluźnię, na dłoni długo zostają jeszcze białe ślady, sporo czasu zajmuje, zanim skóra "dojdzie do siebie". Czy to wciąż są objawy psychiczne, a nie neurologiczne?...
gość
08-09-2013, 11:18:09

To raczej rodzaj nerwicy. Do objawów fizycznych dołączejom się obiawy fizyczne. Moja siostra obecnie 21 lat, odczuwiała mrowienie, swędzenie drętwienie, braki powierzchniowego czucia miejscami, czuła takie pieczenie że potrafiła się podrapać do krwi, rozdrapywała rany bo niby to jej ulgę przynosiło, myła się tylko jednym rodzajem mydła bo tylko niby jej to ulgę przynosiło. Lekarze - dermatolog, neurolog, reumatolog i rodzinny przeprowadzili wszystkie możliwe badania, za część płaciliśmy sami by było szybciej i nic nie znaleźli. W końcu dermatolog zalecił wizytę u psychologa, psycholog po jednej rozmowie dał do psychiatry i teraz bierze leki. Co prawda część objawów jeszcze często niby występuje ale po roku leczenia jest zdecydowanie lepiej. Po rozmowie z lekarzem psychiatrą dowiedziałam się że w tej chwili jest coraz więcej takich pacjentów z tym rodzajem nerwicy co wędrują od lekarza, do lekarza szukająć ,,niby ratunku, na niby objawy''- niestety to taki rodzaj choroby że oni święcie wierzą że takie objawy istnieją i oni je autentycznie czują, i nie da im się tego przetłumaczyć że to urojenia ich głowy, a odczucia dla nich są naprawde realne, czują bul, pieczenie, swędzenie i inne dziwne objawy. Radzę do psychiatry jak już badania nic nie wykazały ale zrób mimo wszystko zrób badanie na bolerioze najpierw!! Mariolka

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: