Reklama:

śpiaczka (15631)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

Forumowiczka
02-08-2007, 07:33:00

Dzięki Łucjo za informację o artukule w rzeczpospolitej. Napawa to nadzieją.[addsig]
Aniaiania
gość
02-08-2007, 09:06:00

Witam wszstkich. Mam na imię Ula. Mój mąż tej znajduje się w stanie śpiączki. Choć ostatnio neurlolog napisał Encefalopatia pourazowa. Kompletnie zgłupiałam jedni piszą śpiączka mózgowa inni własnie to. Przypadkowo odnalazłam to forum. Przeczytałam całą zawarość Państwa wypowiedzi. Mój mąż jest po wypadku samochodowym. To trwa już 6 miesięcy. Od miesiąca mam go w domu ponieważ mieszkam na wsi mam m30 km do najbliższego miasta. Codziennie pezyjeżdza rehablitantka ale to sporo kosztuje.
Szkoda że wczesniej nie miałam internetu i niemogłam nawiązać takiego kontaktu. Jestem strasznie zmeczona to ciężka praca. Ja też pracuje do godz. 15. a pózniej przy mężu do późnych godzin noccnych. pobudka o 5 i tak każdy dzień. Mąż oddycha samodzielnie niedawno wyjelismy mu sonde i rur. trach. po waszych wypowiedziach będziemy sie przymierzać do wyjecia cewnika i zał. zewnętrznego. - tylko musze zakupić. Częśto w waszych postach czytałam o elektrosymulatorze - czy to urządzenie jest refundowane przez NFZ, gdzie to mozna kupić. Dzi.ęki wam zamówiłam książki i płyty. jak dobrze że jesteście. Aniu po twoich postach widzę że pomimo wielkiej tragedii - jesteś wielką osobą bo spierach na forum każdą nową osobę. Razem będzie nam łatwiej przetrwać te ciężkie chwile.
Przeczytałą też ten artykół w Rzeczpospolitej może to dla naszych spiochów będzie jakaś nadzieja
Forumowiczka
02-08-2007, 09:28:00

Ulu po pierwsze witam cię serdecznie,po drugie masz rację- razem jest łatwiej, dlatego też ja jestem na forum często. Mi jest wtedy łatwiej.
Ulu napisz na co reaguje twój mąż, rozmumiem, że skoro wyjeliście sondę to karmicie go łyżeczką.
Jeśli chodzi o cewnik, to ostanio rozmawiałam z mamą chłopaka który leży w Zolu tam gdzie mój Michał. Leży już do 2,5 roku i nikt im nie powiedział że pęcherz przyzwyczja się do cewnika wewnętrznego i się sam nie opróżnia. Teraz dla nich jest już zapóźno, żeby go zamienić na zewnętrzny. Dlatego też mi o tym powiedziała, żebym się upierała przy zewnętrznym u mojego męża.
A tamten chłopak miał wewnętrzny bo tak jest łatwiej dla pielęgniarek, nie zsuwa się, nie moczy się pościel itd.

Z kolei inna dziewczyna - żona sąsiada z sali mojego Michała, powiedziała mi, że zakłada swojemu mężowi cewnik zewnętrzyny ale za duży - żeby było luźno i przykleja go plastrem oddychjącym. Bo jak zakładała w odpowiednim rozmiarze to były odparzenia i zaczerwieniało się.

Ja wczoraj za jej namową też założyłam taki większy, zobaczymy.
Jeszcze jedno cewnik zewnętrzym powinien być wymieniamy codziennie, trzeba o tym pamiętać.

A teraz pytanie do wszytkich - czy póbowaliście podawać jedzenie lub picie przez butelkę ze smoczkiem? jeśli jest zachowany jest odruch ssania, może byłoby łatwiej niż łyżeczką? Nurtuje mnie to, i zastanawiam się czy nie spróbować ze smoczkiem u Michała, tylko się boję że się przyzwyczai do smoczka.

Proszę o odpowiedź
Ania
[addsig]
Aniaiania
gość
02-08-2007, 10:55:00

Dzięki mój mąż ma 30 lat. Jeasteśmy 10 lat po ślubi i mamy 10 letniego syna. Powiedździe mi kochani Czy Was też ogarnia taka złość na świat Dlaczego to Was spotkało? Czym sobie na to zasłużyliśmy?ja mam chyba depresję.
Mąż ma stan snu i czuwania. Karmimy go łyżeczką- podajemy mu jeszce zmiksowane jedzenie. Kiedy miał sonde to tak ja Wy próbowałam cytryny, smoczka też z butelką ale sonda to utrudniała bo cięzko mu wpadało picie do środka i wtedy robił duże oczy i kaszlał a sonda wtedy podrazniała mu przełyk. No a jak wziełam go do domu to postanowiłam ją wyjąć. Na początku było okropnie podczas posiłków byłam cała spocona zestresowana że może mi sie zadławić ale teraz po miesiącu mąż ładnie połyka. Napewno u każdego z śpiochów będzie inaczej. Jeszce nie byłam u prof. Talara ale mam zamiar zadzwonić i pojechać. Mąż nie ma odleżyn. Aniu zakupiłam ten balasam o którym pisałaś rehab. powiedziała że jest dobry. Mąż ma podobne reakcjie jak Wasze śpiochy - tylko ostatnio zaczoł szlochać i płacze.
Czy ktoś wie jak wygląda początek rozpoczynającej się odleżyny?
Forumowiczka
02-08-2007, 12:41:00

Mam wrażenie że ten post powyżej jest od Uli. CZy mam rację? Ulu podpisuj się.
Odleżyna zaczyna się od zaczerwienienia z reguły, ale też może być zdarta skóra. Tak było w przypadku mojego męża.

Jeśli chodzi o pytanie dlaczego nas to spotkało, to ja napradę nie zadaję sobie tego pytania bo inaczej bym zwarjowała. Przyjmuję stan taki jaki jest, że takmiało być. Ale z drugiej strony nie przyjmuję do wiadomości, że stan męża zostanie bez zniam.
Pomogła mi w tym książka Potęga Podświadomości i rozmowa z bardzo mądrym człowiekiem.
Zajmowanie się pytanie dlaczego tak się stało kosztowałoby mnie bardzo dużo energii, a ja jej nie mam za dużo i szkoda mi tracić czasu i energii na to, na rozpatrywanie dlaczego. TAk jest mi łatwiej. [addsig]
Aniaiania
gość
02-08-2007, 13:42:00

Witam.Mam wielką prośbę do was wszystkich.mój tata jest już prawie 3 miesiać w stanie apalicznym.wczoraj wypisali go do domu.niestety potrzebuje on jeszcze odsysania a my w domu nie posiadamy takiego ssaka;( a jest on niezbędny.czy ma ktoś z was "pożyczyć" czy sprzedać za symboliczną cenę taki ssak?? tata jest młody..jego najmłodsze dziecko ma dopiero 2 latka.bardzo bym była wdzięczna wam gdyby ktoś mogł nam taki ssak odsprzedać za symboliczna cene gdyż w domu brakuje pieniędzy.ja staram się jak najbardziej pomóc mamie.Tata jest w takim stanie po zawale i zatrzymaniu krążenia.Mam nadzieje że znajdzie się ktoś kto mógł by nam jakoś pomóc??proszę...to jest mój email: darcia_konin@op.pl czekam na jakieś odpowiedzi. Najlepiej gdyby to był ktoś z wielkopolski.Z góry dziękuję...
Forumowiczka
02-08-2007, 13:47:00

Lekarz ze szpitala powinna wypisać wam zlecenie na ssaka do NFZ, który pokrywa jaką część tych kosztów. Nie zgadzajcie się na wypis ze szpitala dopuki nie załatwicie tego ssaka. [addsig]
Aniaiania
gość
02-08-2007, 16:29:00

Aniu, za późno! Mój tata jest juz w domu od wczoraj. Lekarka nie chciała wypisać zlecenia na ssaka. Mama pytała w NFZ i niestety nie refundują tego. Tata jakoś sobie radzi, ale co jakiś czas trzeba go będzie oddsysać. Nas naprawdę nie stać na ten zakup, tym bardziej, że jest przecież masę innych wydatków związanych z chorobą taty. Nas jest pięcioro rodzeństwa, a mama w obecnej chwili nie pracuje.
Daria
Forumowiczka
03-08-2007, 06:19:00

Dario a pytałyście w opiece społecznej czy nie dadzą wam dotacji na ten cel tj zakup ssaka? Są jeszcze wypożyczalnie sprzetu rehabilitacyjnego, też można spytać. Ja niestety nie mam swojego, u Michała stosujemy ten co jest w ZOLu, ale i tak bardzo żadko.

Wczoraj Michał był taki inny, taki rozluźniony, nie spinał się w cale, nie ciągnął głowy na bok. Udało mi się nawet dać mu całą Fantazję. To po poście Uli, zdecydowałam, że czas na jakieś jedzenie łyżeczką, a nie tylko picie. Dziś niestety już znów się spinał.
Jak przychodzę, to ładnie dwa razy mnie ściska, ale później już nie chce tego robić. Czy u waszych śpiochów też tak jest?
[addsig]
Aniaiania
gość
03-08-2007, 06:27:00

Osobie, która prosi o pomoc w zdobyciu ssaka, proponuję rozpocząć nowy wątek pod takim właśnie tytułem.
Przeczyta go więcej osób, przeglądając nagłówki poruszanych tematów.

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: