Ulu po pierwsze witam cię serdecznie,po drugie masz rację- razem jest łatwiej, dlatego też ja jestem na forum często. Mi jest wtedy łatwiej.
Ulu napisz na co reaguje twój mąż, rozmumiem, że skoro wyjeliście sondę to karmicie go łyżeczką.
Jeśli chodzi o cewnik, to ostanio rozmawiałam z mamą chłopaka który leży w Zolu tam gdzie mój Michał. Leży już do 2,5 roku i nikt im nie powiedział że pęcherz przyzwyczja się do cewnika wewnętrznego i się sam nie opróżnia. Teraz dla nich jest już zapóźno, żeby go zamienić na zewnętrzny. Dlatego też mi o tym powiedziała, żebym się upierała przy zewnętrznym u mojego męża.
A tamten chłopak miał wewnętrzny bo tak jest łatwiej dla pielęgniarek, nie zsuwa się, nie moczy się pościel itd.
Z kolei inna dziewczyna - żona sąsiada z sali mojego Michała, powiedziała mi, że zakłada swojemu mężowi cewnik zewnętrzyny ale za duży - żeby było luźno i przykleja go plastrem oddychjącym. Bo jak zakładała w odpowiednim rozmiarze to były odparzenia i zaczerwieniało się.
Ja wczoraj za jej namową też założyłam taki większy, zobaczymy.
Jeszcze jedno cewnik zewnętrzym powinien być wymieniamy codziennie, trzeba o tym pamiętać.
A teraz pytanie do wszytkich - czy póbowaliście podawać jedzenie lub picie przez butelkę ze smoczkiem? jeśli jest zachowany jest odruch ssania, może byłoby łatwiej niż łyżeczką? Nurtuje mnie to, i zastanawiam się czy nie spróbować ze smoczkiem u Michała, tylko się boję że się przyzwyczai do smoczka.
Proszę o odpowiedź
Ania
[addsig]
Aniaiania