Reklama:

śpiaczka (15631)

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
09-06-2012, 20:24:02

to ogolnie ile czasu hdzies minelo od tego jak 1 raz otworzyla oko na komende,potem mowisz byl przestoj i na wigilie sie wydzula. ile czasu minelo miedzy wigilia a pierwszym otwarciem oka? dlugo na respiratorze oddychala?
gość
09-06-2012, 23:18:06

Aisia a kiedy Twoja mama miałam NZK? tzn ile czasu minęło od tego zdarzenia ?
Początkująca
10-06-2012, 14:53:23

na respiratorze 17 dni potem tracheo i bez respiratora ze 3 dni pozniej zapalenie pluc goraczka slaby oddech i znow podpieli respirator. 5 grudnia trafila na oiom, ja juz tych szczegolow nie pamietam. Jak prosilam zeby otworzyla oczy to widzialam ze mrugala powiekami i chyba probowala ale jakos nie mogla. Leki usypiajace dlugo sie czasem wyplukuja z organizmu. Jak mowilam po 7 dniach 1 oko na chwile tylko. Pozniej znowu cisza. Ja sama nie wiedzialam co o tym myslec.
Neurolog teraz mowi ze to jest czas kiedy tworza sie na nowo polaczenia neuronow do jakiego stopnia komorki, ktore nie obumarly przejma role tych umarlych nie wiadomo.
Musze powiedziec ze mama od razu jak zemdlala i zaczela siniec w ciagu 1 minuty byla reanimowana to zawazylo na jej stanie.
gość
10-06-2012, 17:13:08

to jeszcze raz. ogolnie do szpitala pierwszy raz trafila 5 grudnia tak?
Początkująca
10-06-2012, 17:31:10

03.12 miala zabieg czula sie dobrze wypisano ja do domu. 05.12 nagle zemdlala przed domem zaczela siniec, nie wyczuwano tetna rozpoczal sie masaz serca do przyjazdu karetki i w karetce. Trafila na oiom gdzie w sumie przebywala do 15.01. potem neurologia a potem rehabilitacja do 30.04.
ok 13.12 zaczeto ja wybudzac ze spiaczki, pojawily sie normalne odruchy typu ziewanie, odruch bolowy ale sie nie budzila. 20 zaczela reagowac na glos taty i na prosbe otworz oczy wtedy otworzyla oko. Potem znow nic. Dopiero 23 byly ponowne proby otworzenia oczu. 24 w wigilie jak uslyszala moj glos to od razu otworzyla oczy. Potem zapalenie pluc znow respirator. od stycznia juz normalnie reagowala na nas ale byla slaba bardzo, mrugala nam na tak lub na nie.
dla mnie te wszystkie dni sie zlewaly w calosc. na neurologii byla w pelni swiadoma nawet podnosila reke na prosbe.
gość
10-06-2012, 17:59:49

fajnie ze tak sie ulozylo u ciebie szczesliwie
ojciec otwiera oczy,ma dlugo otwarte,ziewa,reaguje na bol. dzis jakby reagowal na slowa. 22 maja mial odstawione nasenne,byl w farmakologicznej 2 tyg i pocieszam sie ze moze te nasenne byly z 7 dni w organizmie.
teraz jest slabysz bo tez mial zapalenie pluc ale mija
to potem z dnia na dzien bylo wiecej tych odruchow,sama zaczela reka ruszac z czasem czy jakas rehabiltitacja byla
ojciec zabiera reke jak sie ja zacznie masowac.nie zawsze ale ma taki odruch( wlasnie to odruch bezwarunkowy czy moze oznaka odrobiny szczescia?
Początkująca
10-06-2012, 18:47:30

Szczescie w nieszczesciu. Przed nami jeszcze dluga droga ale ja widze ze pomalu jest coraz lepiej. 2 mies temu jeszcze 4 razy na godzine pytala sie o to samo bo zapominala a paradoksem bylo ze mowila ze nie wie czemu nie pamieta. Teraz lepiej zapamietuje np jak sie zapytam wieczorem co jadla na obiad to pamieta a wczesniej nie pamietala ze w ogole jadla.
My ja rehabilitowalismy sami juz na oiomie- ruchy bierne praktycznie przez 3 godziny dziennie z przerwami. Dlatego cwiczcie duzo. Mi sie wydaje, ze to ja wzmocnilo. Ale uwazajcie nic na sile tata bedzie mial przykurcze. Nie wiem co sadzic o tym cofaniu reki o ktorym piszesz. Moja mama miala straszne przykurcze wykrecalo jej nadgarstki duzo pracy nas kosztowalo zeby ja rozluznic bo mogla sobie cos polamac. Wbijala sobie paznokcie w reke tak zaciskala piesci. Wiec cwiczylismy jej te palce i rece. Na poczatku nie dalo sie ich rozprostowac ale z czasem jakos poszlo.
tu link do cwiczen
http://www.idn.org.pl/gdansk/ptsr/Ruch_asm/Pasyw.htm
Badzcie dobrej mysli. Tu wszystko sie dzieje powoli.
Co sie stalo tacie?
Początkująca
10-06-2012, 18:52:03

http://www.panaceum.poznan.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=92:ruch-w-bezruchu-uaktywnianie-osoby-lecej&catid=35:porady&Itemid=86
gość
10-06-2012, 19:04:26

tez nzk,reanimacja odrazu tez praktycznie ale troche trwala .
on ma z kolei czasem zacisniete czasem nie,ale tylko dlonie. nie wykreca mu lokci ani nadgrarstkow
a mama chodzi nomalnie juz?
Początkująca
10-06-2012, 19:32:24

moja mama tez byla dlugo reanimowana. Chodzi z chodzikiem lub za rece, sama nie bo sie usztywnia bardzo bo boi sie ze sie wywroci, wiec teraz mamy cwiczenia rozluzniajace przy barierce

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

ZOBACZ INNE DYSKUSJE

gość
gość
Dr Nikodem Przybyłko.
Witam, czy kogoś z Państw operował dr Nikodem Przybyłko? Wydaje się, że jest to naprawdę super fachowiec. Czeka mnie operacja. Pozdrawiam Piotr
Późno rozpoznany kręgozmyk teraz tylko operacja
Cześć wszystkim.
Piszę tu, bo może ktoś był w podobnej sytuacji albo potrafi podpowiedzieć, co dalej. Rok temu zacząłem mieć poważne problemy z kręgosłupem – ból, drętwienie, osłabienie nóg. Poszedłem do jednego ze znanych profesorów w Warszawie, pełne zaufanie, bo nazwisko znane. Diagnoza? Żadnej konkretnej. Tylko środki przeciwbólowe, skierowania na rehabilitację, tabletki, zastrzyki. Leczenie objawowe bez zaglądania głębiej. Mija rok. Trafiam do innego specjalisty i co się okazuje? Kręgozmyk między L5 a S1, czyli coś, co powinno być zauważone na podstawowym rezonansie czy tomografii. Gdyby został rozpoznany wcześniej – miałbym szansę na leczenie zachowawcze: prądy, ostrzykiwania, konkretne zabiegi bez konieczności operacji. A dziś słyszę: jedyna opcja to operacja. Gdyby ktoś się wtedy postarał, miałbym wybór. Teraz już nie mam. Mam za to straszne newsy.
To nie jest „trudna sprawa” to po prostu przeoczenie, brak czujności, może rutyna i to mnie dziś kosztuje zdrowie i spokój. Mam pytanie: czy ktoś z Was miał podobną sytuację? Czy można coś z tym zrobić prawnie? Czy od razu iść do sądu, czy najpierw skonsultować się z dobrym prawnikiem medycznym? Z góry dzięki :-[
gość
Straszna obawa przed zabiegiem wszczepienia zastawki
Hej, piszę tu bo bardzo się boję operacji mam 42 lata i przed sobą operację w Szpitalu Bielańskim w Warszawie. Czytam tu o powikłaniach o nie właściwym ułożeniu Drenu w Jamie Otrzewnej. Czy ktoś ma pozytywne doświadczenia ? Proszę o wsparcie duchowe. Dziękuję Aleksander
Reklama: