Dziewczeta, przezylam chwile grozy, zaczelo sie od 9 rano aura, stracilam widzenie na prawe oko , ogromna
migrena, silna, wyleklam sie , bo zaczelo dziac sie cos dziwnego ze mna zaczelam belkotac i nie potrafilam okreslic co mi jest, maz pytal czy mam talk , a ja nie wiedzialam co to jest, nastepnie powiedzialam , ze nie mamy zadnego picia w domu , ale nie wiedzialam jak nazywa sie ten napoj, teraz wiem jak powoli wracam do normy, nie ma w domu coli,ale za nic nie moglam przypomniec jak nazywa sie. Ten stan powtarza sie ilekroc mam aure i migrene, a dzieje sie czesto. Do lekarza nie chodze , bo juz nieraz powiedzial , zebym mu dpy nie zawracala glupstwami. Czy Waszym zdaniem mozg w czasie silnych boli nie przcuje prawidlowo? , kto ma jakies wiedomosci podzielcie sie ze mna . Jeszcze boli mnie w lewym oczodole ale bol migrenowy powoli przechodzi. Jesli bedzie u mnie troche lepiej to nie bede marudzic pomysle takze o innych . Pozdrawiam Wszystkich, A,A,M, D, i pozostale mile osoby lesny duszek