Witam serdecznie,

Postanowiłem podzielić się z wami dziwną przypadłością, z którą męczę się już kilka dni (ok 6 dokładnie). Odczuwam dziwne drętwienie na twarzy po prawej stronie, umiejscowione mniej więcej w obszarze od górnej wargi/kącika ust do nosa. Nie jest to miejsce całkowicie zdrętwiałe, tylko - powiedziałbym -lekko zdrętwiałe, ale na tyle odczuwalne, że naprawdę utrudniające normalne życie. Natężenie w moim odczuciu zmienia się także w ciągu dnia, rano jest jakby lepiej, po południu czuję to bardziej, dziwne mrowienie/ucisk czuję nawet w okolicy prawej skroni.

Wcześniej (przez okres mniej więcej tygodnia) leczyłem się na zatoki. Zawsze w tym okresie uaktywnia się u mnie ta choroba. Po kilku dniach ból głowy i uporczywy katar trochę zelżał, więc zacząłem w miarę normalnie funkcjonować, wciaż jednak uważając na zatoki (czapka, szalik, itd.). Dokładnie 5 dni musiałem poprawić antenę na balkonie. Trochę się z nią pomęczyłem (zimno, wiatr, itd.), kiedy wróciłem do domu po mniej więcej godzinie poczułem to dziwne drętwienie, które trwa do dzisiaj.

Lekarz rodzinny mnie zbadał, wypisał leki przeciwbólowe i przeciwzapalne na zatoki i odeslał do domu, abym wygrzewał tą stronę twarzy. Robię to do dzisiaj ale bez efektów.

1) Czy mogłem "przewiać" nerw na twarzy? Kojarzę pojaiwenie się moich dolegliwości z wyjściem na balkon, ale nic mnie nie boli, nic nie spuchło, nie mam żadnych trudności w mówieniu, czuciu itd. tylko to irytujące mrowienie...

2) Czy zapalenie zatok może dawać takie udczucie? Np. zatok szczękowych? bo mam wciąż lekki katar, aczkolwiek nie jest tak gęsty jak przy początku zapalenia. Zatoki mnie nie bolą, nie mam żadnych dolegliwości bólowych oprócz tego drętwienia/mrowienia. Wydaje mi się również, że czuję dziwny smak w ustach, ale może jest to spowodowane tym, że na jezyku z prawej strony również czuję lekkie mrowienie. - jakby cała prawa strona była lekko znieczulona czy zdrętwiała....

Pozdrawiam - może ktoś coś podobnego miał? Jeżeli tak - podzielcie się uwagami, co mam zbadać, o czym lekarzowi wspomnieć bo jutro/pojutrze znowu do niego idę,....

Z góry dzięki za pomoc

Pozdrawiam

W

Wg mnie są to tzw. objawy mini udaru
tu raczej potrzebny neurolog
M

Dzięki za odpowiedź, ale nie wydaje mi się, aby mozna było mieć udar w wieku 29 lat. Tym bardziej, że wcześniej nie miałem żadnych kłopotów w tym kierunku, a z zatokami tak... żadnego osłabienia mięśni, nudnosci, słabości, nic poza tym olekkim mrowieniem.....

Ja miałem to samo
nie byłem w grupie ryzyka- na zatoki narzekałem
oczywiście w innym wieku
udary zdarzają się i dzieciom
pozdro.
każdy przypadek jest inny

Udar? Jak można to stwierdzić na 100%? Póki co mam zrobione zdjęcie rentgenowskie zatok i idę z tym jutro do laryngologa, bo od czegoś trzeba zacząć... mimo tego co piszesz nie do końca chce mi się wierzyć, ze może to być udar... bo oprócz tego mrowienia nie mam żadnych innych objawów udaru (a jest ich sporo), wydaje mi się zasadne, żeby łączyć pojawienie się mojej dolegliwości z tym nieszczęsnym wyjściem na balkon podczas wietrznej pogody, a to nie może być przeceiż przyczyną udaru (tak sądzę)

...

To może być pierwsze ostrzeżenie
ale nie musi
radzę to skonsultować ze specjalistą

Jak zdążyłem zapoznać się z typowymi objawami mini-udaru, o którym jest tutaj mowa, to powtarza się wciąż jedno stwierdzenie, że objawy te ustępują po dość krótkim czasie (kwestia godzin)

Dzisiaj jest wtorek, a ja poczułem swoją dolegliwość w środę a więc minęło już 6 dni - trochę za długo jak na -mini udar, tym bardziej, że brak zupełnie innych objawów typowych dla udaru...

dam znać, co powiedział mi laryngolog, ewentualnie do jakiej innej poradni odesłał.... pozdrawiam i czekam na dalsze wpisy, bo mnie to coraz bardziej irytuje:(:(

Oczywiście wpis powyżej jest mój, nie zalogowalem się :)

Oczywiście wpis powyżej też jest mój, nie zalogowalem się
mam takie objawy (po udarze) już rok

Więc tak:

laryngolog nie stwierdził niczego podejrzanego a z moją dolegliwością odesłał do neurologa.

Po badaniu u neurologa nie dowiedziałem się niczego nowego. Może tylko się trochę uspokoiłem, bo wg niego wszystko jest w normie, wszystkie odruchy prawidłowe, mimika twarzy również, może faktycznie miałem jakiś mały udar... chociaż cały czas intuicja mi podpowiada, że to jednak skutek przewiania, a to że bylem osłabiony zmaganiem się z zatokami też pewnie miało swój wpływ...

Czy jest zmiana? Może lekka zmiana na korzyść w okolicy wargi górnej - ale od 3 dni czuję jakby jakby lekko przytykało mi się ucho. Badanie ucha jednak nie wskazało, żeby był ucisk ,a więc to tylko moje wrażenie, albo faktycznie ten nerw jakoś tak reaguje.

na pewno pójdę do kolejnego neurologa, bo w tych sprawach lepiej jednemu tak całkowicie nie ufać:)

jak ktoś ma jakieś wskazówki, wciąż czekam na komentarze, już wiem jednak, że czasami trzeba długo czasu, żeby nerw się zregenerował.... na szczęście mnie nie boli, bo z opisu neurologa wynikało, ze nie jest to zbyt przyjazny ból (o ile ból może być przyjazny).

Na koniec- czy są jakieś domowe sposoby, żeby trochę przyspieszyć powrót do zdrowia (nie wiem, witaminki, okłady) itd. ???

Pozdrawiam