MartaBcn 2020-12-21 10:51:40
Jakie były objawy przez te 15 lat i które zostały?
Bardzo się boje, po waszych odczuciach, ze u mnie po 11 latach tez może być za późno 😞
Początki były błahe, coś tam szumiało, coś doskwierało ale siłą woli to zupełnie lekceważyłem. Nie miałem chęci ani czasu aby takimi drobiazgami się zajmować.. Na co dzień , w normalnym trybie życia codziennego - dolegliwość psuła humor ale co tam ......
Poważnie zacząłem zwracać uwagę ..... gdy jazda samochodem zaczynała być dla mnie męczącą. Nie chodzi o krótkie odcinki ale takie 700-1200 km na raz. Szyja bolała i aby temu zapobeć, tak odruchowo zacząłem ją masować, kręcić głową, robić przystanki. Pomagało na chwilę.
Później było tylko gorzej:
zawroty głowy, czasem takie pół
omdlenia, chód pijacki, pisanie z problemem (bazgroły), prawa ręka słabsza, ból w klatce piersiowej, ... niepokój i stres.
Z tymi wyraźnymi objawami męczyłem się co najmniej 7-8 lat. Oczywiście bywały przebłyski dobrego samopoczucia.
O operacji słyszałem ale bardzo się jej bałem (panicznie boję się się operacji). Znajomi, rodzina, odradzała ponieważ po operacji
kręgosłupa szyjnego będę sparaliżowany. Taka była obiegowa opinia.
Na operację zdecydowałem się sam. Byłem w takim stanie (panicznie się boję), że było mi już wszystko jedno. Tak dokuczało, że można było po prostu oszaleć.
Teraz, po operacji jest już inny świat. Mam "delikatny" ślad dyskomfortu ale z tym można już żyć.
Jakbym wziął tabletkę p. bólową i rozkurczową ( nie biorę) ....... to jestem jak nowy.
Co doradzić - operacja jak najszybciej. Jak się boisz to dobrze. Trzeba się bać ( ja się bałem to Ty też)
Po zabiegu będzie tylko lepiej. Uwierz mi .... słowo ZUCHA.