Czy można skontaktować się jakoś z Panem profe***m, dzwoniłem kilka razy i się nie udało, napisałem maila na adres jantalar@jantalar.pl
Mam synka 6 lat w spiączce po utopieniu się 3 tygodnie temu. Chyba nie muszę pisać jak potrzebuje on pomocy od doświadczonych specialistów a odnoszę wrażenie że takich w Polsce niewiele i najczęściej zajmują się dorosłymi. Jak to jest możliwe że najlepsze ośrodki w Polsce(bydgoszcz) nie przyjmują dzieci? Jak to jest możliwe że jedyny "Budzik" jest 5 lat w budowie za europiejskie pieniądze i teraz ma problem z podpisaniem kontraktu z NFZ? czy dla tego Państwa dzieci są niepotrzebne i obce? Przepisuje się w sprawie synka z naukowcem od neuro-nano farmaceutyki w niemczech, na zasadzie nieodpłatnej udziela porad i przesyła informacje do poczytania, jak to jest możliwe że polskie "fachowcy" mają wszystkich dzieci gdzieś, jeżeli nie są to"znajomi"? Jak to jest możliwe że znieczulica i łamanie podstaw przysięgi lekarskiej jest tak powszechne? Jak to możliwe że lekarze leczą objawowo i według protokołów i nie sięgają po doświadczenia z innych Państw?
Jestem zawiedziony i zrozpaczony poziomem medycyny w Polsce, wiedziałem że nie jest dobrze, ale że aż tak?