Reklama:

Bezsenność (1080)

wątek zamknięty, nie można dodawać postów

Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

gość
26-03-2012, 21:17:08

Treść zablokowana przez moderatora

VIP
27-03-2012, 06:37:43

Gosiu..
Właśnie w coś trzeba wierzyć....
.......wierzyć optymistycznie...
VIP
27-03-2012, 18:43:52

Bezsenność - zaburzenie snu, które należy leczyć
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uznała bezsenność za chorobę cywilizacyjną, którą trzeba leczyć. Kłopoty ze snem pogarszają samopoczucie, pamięć i koncentrację a także zmniejszają odporność organizmu. Bezsenność zabija radość życia, podkopuje siły i jak wampir wysysa krew z mózgu oraz serca - tak mówił lekarz Axel Munthe w Księdze z San Michele.
Napoleon Bonaparte sypiał 4-5 godzin na dobę, a Albert Einstein aż 11-12. To, ile snu potrzebujemy jest sprawą indywidualną i zależy m.in. od predyspozycji genetycznych, wieku, pory roku, stylu życia, a nawet rodzaju wykonywanej pracy (mniej stresująca pozwala lepiej i dłużej spać).
Najdłużej sypiają niemowlęta (nawet 18 godzin na dobę), a najkrócej seniorzy - czasem tylko 5-6 godzin. Do tej pory przeważał pogląd, że organizm zdrowego dorosłego człowieka wymaga 7-8 godzin nocnego wypoczynku. Jednak te dane się zmieniają. Okazuje się, że tak naprawdę potrzeba nam 5-6 godzin snu, a reszta czasu spędzona w łóżku to już tylko... przyjemność.
Gdy zapada zmierzch, organizm domaga się wypoczynku. To zmęczenie całodzienną pracą i krzątaniną, ale też natura - gdy do oka dociera mniej światła dziennego, organizm produkuje coraz więcej melatoniny - hormonu, który wywołuje uczucie senności.
Do sypialni zwykle wędrujemy między godziną 22 a 23. Zdarzają się też tzw. nocne marki, ale i one kapitulują między 1 a 3 w nocy. Wtedy bowiem organizm odczuwa największe zapotrzebowanie na regeneracyjny wypoczynek. Spada nieco temperatura ciała i obniża się ciśnienie krwi. Sen, który trwa około ośmiu godzin, składa się zwykle z czterech lub pięciu cykli. Każdy z nich trwa od 90 do 100 minut i dzieli się na pięć następujących po sobie faz.
*** Pierwsza - jest czymś pośrednim między jawą a snem i zajmuje ledwie kilka minut. Spada produkcja kortyzolu - hormonu stresu, wzrasta zaś we krwi stężenie melatoniny - hormonu ułatwiającego zaśnięcie. Jeśli nic w tym czasie ci nie przeszkodzi, zasypiasz.
*** Druga - to sen płytki, lekki. Mięśnie są rozluźnione, oczy nie poruszają się, oddech zwalnia i staje się równomierny. Obniża się nieco temperatura i ciśnienie krwi.
*** Trzecia - zwane jest snem wolnofalowym. Mózg pracuje jeszcze na zwolnionych obrotach, jednak świadomość wyłącza się coraz bardziej. Umysł i ciało się regenerują.
*** Czwarta - REM (to skrót od angielskich słów "rapid eye movements", które oznaczają szybkie ruchy gałek ocznych), nazywane jest też snem paradoksalnym, ponieważ, choć ciało wtedy śpi, to mózg pracuje bardzo intensywnie. Zabiera 25 proc. czasu całego snu. Wtedy pojawiają się senne marzenia, ale także wtedy zapamiętujemy to, czego nauczyliśmy się poprzedniego dnia. Pod koniec nocy wydłuża się czas trwania marzeń sennych. Im bliżej świtu, tym fazy snu paradoksalnego trwają dłużej niż u zarania nocy. Niektórzy tym właśnie tłumaczą fakt, że zwykle znajdujemy się w samym środku marzeń sennych, gdy dzwoni budzik.
*** Po zakończeniu fazy REM organizm uspokaja się, wycisza. Za chwilę znowu wkracza w kolejny cykl.
Sen regeneruje nasz organizm
Do zregenerowania sił wystarczą trzy pełne cykle. Bywa jednak, że ludzie nie przechodzą przez pięć kolejnych faz snu, ograniczając się, na przykład, tylko do dwóch pierwszych. Taki “płytki” sen nie przynosi odpoczynku i pogarsza samopoczucie w ciągu dnia. Gdy śpisz, regenerują się narządy wewnętrzne, z tkanek usuwane są toksyny i zbędne produkty przemiany materii. We śnie nasilają się procesy wzrostu (dlatego tak ważne jest wysypianie się dzieci i młodzieży), bo nocą następuje wzmożone wydzielanie niektórych hormonów, m.in. wzrostu, ale też prolaktyny, progesteronu i testosteronu - tak ważnych w okresie pokwitania.
Nocą znakomicie poprawia się stan skóry - dzieje się to głównie między godziną 22 a 4. W czasie snu regenerują się też komórki mózgu - nie wyklucza to jednak intensywnej pracy, gdy porządkuje i utrwala informacje z całego dnia. Nocne wyciszenie niezbędne jest dla psychiki - dzięki niemu nie masz kłopotów z pamięcią, koncentracją i możesz sprawnie funkcjonować w ciągu dnia.
Przypadłość, jaka nas dotyka po przekroczeniu stref czasowych, nazywa się zespołem długu czasowego (z ang. jet-lag). Mamy wtedy kłopoty z zaśnięciem i przespaniem całej nocy, jesteśmy znużeni w ciągu dnia, mamy słabszy refleks, osłabioną koncentrację. Naukowcy dowiedli, że zespołowi jet-lag zapobiec może melatonina - substancja naturalnie wytwarzana w mózgu przez szyszynkę. Zapadnięcie zmroku jest sygnałem dla szyszynki, że ma rozpocząć produkcję melatoniny. Stajemy się senni i chętnie kładziemy się do łóżka. Gdy budzi nas światło dnia, wydzielanie melatoniny słabnie. W ten sposób ta naturalna substancja reguluje cykl snu i czuwania, decyduje o aktywności organizmu i czasie, w którym powinien odpocząć.

Oblicza bezsenności
Kłopoty ze spaniem mogą zaczynać się już w momencie, gdy kładziesz się do łóżka - zanim wreszcie zmorzy cię sen, mija nawet kilka godzin. Bywa, że zasypiasz bez trudu, ale nocą budzisz się i trudno ci ponownie zasnąć. Zdarza się też, że wybudzasz się nad ranem i już na jawie czekasz na dzwonek budzika. Wszystkie te problemy noszą miano bezsenności.
Każdemu zdarza się nieprzespana noc (czy kilka nocy). To bezsenność przygodna związana np. ze zmianą strefy czasowej czy napięciem emocjonalnym (np. przed egzaminem, ślubem).
Krótkotrwała bezsenność (do trzech tygodni) może być związana np. z chorobą czy napięciem w pracy, gdy mocno przeżywasz np. awans.
Jeżeli masz 3-4 “białe” noce w tygodniu i trwa to co najmniej przez miesiąc - to już bezsenność przewlekła, która wymaga leczenia.
Rodzaje bezsenności
Naukowcy zajmujący się badaniem zaburzeń snu pokusili się o posegregowanie “nocnych problemów”. Podzielili je na zewnątrz- i wewnątrzpochodne.
*** Bezsenność zewnątrzpochodna - jej przyczyną są czynniki związane z higieną snu, np. niewygodne łóżko, zbyt ciepło w sypialni, hałas, migoczący za oknem neon. By się wyspać, wystarczy przestawić łóżko, powiesić grubsze kotary czy zmienić rytuały wieczorne: pospacerować przed snem, posłuchać relaksującej muzyki itp.
*** Bezsenność wewnątrzpochodna - jej powody tkwią w nas samych i trudniej je pokonać. To zaburzenia psychiczno-emocjonalne (nerwice, depresje), ale i choroby (nadczynność tarczycy, schorzenia reumatyczne, cukrzyca, nowotwory, choroby układu krążenia, układu oddechowego, bezdech senny).
Bezsenność przyczynia się do wielu chorób
Dłuższe kłopoty ze snem pogarszają samopoczucie, zmniejszają aktywność, utrudniają koncentrację. Pogarsza się pamięć i zmniejsza odporność. Skarżący się na bezsenność częściej chorują i umierają z powodu zawałów serca i udarów mózgu, częściej zapadają na nowotwory i na cukrzycę (podobno niedobór snu przez długi czas sprzyja insulinooporności). Cierpią na depresje, nerwice, zdarzają im się próby samobójcze.
Z problemem bezsenności należy udać się do lekarza
Przy kłopotach ze snem trzeba poszukać specjalisty, który znajdzie przyczynę zaburzeń i pomoże ją wyeliminować. Niestety, lekarze pierwszego kontaktu zwykle lekceważą bezsenność i przepisują leki, które pozwalają zasnąć, ale nie leczą bezsenności. Ponadto część z nich wywołuje rano uczucie rozbicia i zaburzenia koncentracji, przy dłuższym zażywaniu uzależnienie, a po ich odstawieniu często miewamy jeszcze większe kłopoty z zasypianiem.
By ustalić powód bezsenności i wybrać skuteczną terapię, konieczne są specjalistyczne badania i fachowa pomoc. Najlepiej udać się do Poradni Leczenia Zaburzeń Snu. Niestety, potrzebne jest skierowanie, a na wizytę czasem trzeba czekać pół roku.
Specjalne testy pozwalają ustalić, czy kłopoty są natury psychiczno-emocjonalnej czy mają podłoże somatyczne. Jeśli to drugie - przeprowadzane są rutynowe badania: krwi, hormonalne, centralnego układu nerwowego (np. elektroencefalografia - EEG, tomografia komputerowa). Lekarz sprawdza, czy nie mamy problemów z kręgosłupem i układem oddechowym. Po rozpoznaniu często wystarczy np. unormować poziom hormonów, byśmy zaczęli dobrze sypiać.
Badania i testy diagnozujące bezsenność
Jeśli lekarz ma kłopoty z precyzyjnym postawieniem diagnozy, zaprasza na 2-3 doby do poradni na badania. W szpitalnym pokoju nad łóżkiem zamontowany jest mikrofon, a na szafie kamera pracująca w podczerwieni. Dzięki nim lekarze słyszą i widzą nas, gdy śpimy.
Przez pierwszą dobę nosimy mały aparat przypięty do paska w talii. Odchodzące od niego elektrody przyklejone są na głowie. Aparat wykonuje EEG. Wieczorem, nim zaśniemy, mierzą nam ciśnienie, temperaturę i tętno. Przepaska na przeponie monitoruje miarowość oddechów, a czujnik pulsoksymetru na palcu będzie badał nasycenie krwi tlenem. Dane rejestruje komputer.
Całą następną noc komputer rejestruje polisomnogramy, czyli zapisy EEG, EMG (napięcie mięśni), EOG (ruchy gałek ocznych) i EKG (pracę serca). Polisomnogramy dają pełny obraz przebiegu snu, z podziałem na kolejne cykle.
Następnego dnia przechodzimy wiele testów. Mają one wykazać, czy sen był efektywny. Sprawdza się naszą spostrzegawczość, możliwość koncentracji i zapamiętywania. Testy są podobnie skonstruowane, jak te w badaniu ilorazu inteligencji.
Dane z badań (wydruki komputerowe, zapisy z kamery i mikrofonu) specjaliści analizują przez 3-4 miesiące. Dzięki tej pracy udaje się pomóc ludziom wycieńczonym bezsennością. Co dziesiąty pacjent poradni kwalifikuje się do dłuższego, specjalistycznego leczenia (zwykle stosuje się farmakoterapię z psychoterapią). Reszcie wystarczą fachowe porady.
Chrapanie, lunatykowanie, zgrzytanie zębami, koszmary - wrogowie snu
Do najczęstszych wrogów snu należy chrapanie i towarzyszący mu bezdech senny. Ale jest też lunatykowanie, koszmary, zgrzytanie zębami lub... zespół niespokojnych nóg. Każdy, kto choć jedną noc spędził w towarzystwie osoby chrapiącej, wie, że to prawdziwy koszmar. Są ludzie, których taki “nocny koncert” doprowadza do ostateczności.
3 grudnia 1983 r. policja w Dallas (USA) ujęła kobietę, która w nocy chwyciła pistolet i 5 razy wystrzeliła w kierunku chrapiącego małżonka. Strzelała skutecznie...
Choć wiadomość ta przeraża, trudno się dziwić determinacji owej pani. Jak obliczyli fachowcy - natężenie dźwięków wydobywających się z ust chrapiącego człowieka osiąga wartość 90 decybeli! Można to porównać np. z pracującą piłą mechaniczną: 75-93 decybele. Pewnie z tego powodu nocne ścinanie drzew jest zabronione, ale co zrobić z chrapiącym? Chrapanie partnera potrafi sprawić, że nie nie zmrużymy oka. Nie jest chorobą, lecz objawem utrudnionego przepływu powietrza przez gardło. Zdarza się to zwłaszcza osobom ze skrzywioną przegrodą nosową, wydłużonym podniebieniem miękkim, powiększonymi migdałkami, przerośniętym języczkiem. “Nocne koncerty” częściej dają ludzie otyli, z nadciśnieniem, kobiety po menopauzie i idący spać po większej dawce alkoholu.
gość
27-03-2012, 20:30:43

mare 2012-03-26 19:39:08
kowalowa 2012-03-26 19:10:26 Witam ja to nigdy nie ede miala spokoju w głowie,własnie dowidziałam sie ze moj misiek nie mowi dlatego bo najprawdopodobniej nie słyszy,zmartwiłam ie bardzo zawsze cos ,zawsze jakies schody ja juz nie daje rady,kocham go bardzo ale jak tu zyc jak co rusz zle wiadomosci:(
Karolinko musisz wierzyć że będzie dobrze, może to niewiele , ale jestem z Tobą i modle się o siłę , wiare , nadzieje i zdrowie dla Twojej rodziny.
Wierz mi cuda się zdarzają i oby zdarzył się właśnie w Twoim domu.
Kochana miłość Ci pomoże , a Bóg wynagrodzi.
niełatwa ta droga cierniowa , ale nikt za nas jej nie pokona,,,
Dziekuje ci kochaniutka,ale z czasem sa momety tracenia wiary,dopada mnie depresja chyba,bo jak patrze jak on patrzy na mnie z błagalnym wzrokiem jak by prosił pomoz mi,wyje jak debilka,płacz pomaga czasem,on jest tak bezradny i bezsilny,biore ogladam zdjecia kilka dni z przed wypadku,i mysle sobie co by bylo gdyby:(
Kocham go bardzo,nie zostawie go o nie ale nie wiem gdzie sie juz łapac,gdzie szukac pomocy nie wiem poprostu jak zyc:(
[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/961lepokc8l0zhtx.png[/img][/url] [url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/km5s6iye0m79bl23.png[/img][/url]
gość
27-03-2012, 20:32:48

gosia1954 2012-03-26 21:48:14
kowalowa 2012-03-26 19:10:26 Witam ja to nigdy nie ede miala spokoju w głowie,własnie dowidziałam sie ze moj misiek nie mowi dlatego bo najprawdopodobniej nie słyszy,zmartwiłam ie bardzo zawsze cos ,zawsze jakies schody ja juz nie daje rady,kocham go bardzo ale jak tu zyc jak co rusz zle wiadomosci:(
Będziesz miała ten wymarzony spokój , tylko to musi trochę potrwać. A na problem spójrz z tej dodatniej strony ,masz nadzieję ,ze Misiu odzyska słuch / teraz wstawiają tam takie rózne dziwne rzeczy/ i wtedy będzie mówił , a mój uparciuch raczej nie bo ma uszkodzony mózg odpowiedzialny za mowę. Nie zamartwiaj się więc tylko działąj , a ja całym sercem jestem z tobą i wiem ,że dasz radę. Co nas nie zabije to nas wzmocni. Ja w zeszłym tygodniu miałam 3 osoby chore /operacje/ i też myślałam ,że nie poradzę ,gdyż zostałam ze wszystkim sama , ale jakoś siłą rozpędu i determinacji zadziałałam i się udało. Teraz jest o tyle lepiej ,że mam wszystko poukładane i myślę ,że jakoś to przezyję. TY musisz , dla dzieci i Misia. Głowa do góry. Pozdrawiam cieplutko
Dzieki Goniu ale sam wiesz jak to działa,boje sie naprawde ze on nawet nie słyszy jak mowie kocham cie,boze dlaczego nie wiem o sie ze mna dzieje ale chyba cos mnie dopadło,cos okropnego,boje sie juz ,strach mnie powala na łopatki,
[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/961lepokc8l0zhtx.png[/img][/url] [url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/km5s6iye0m79bl23.png[/img][/url]
Forumowiczka
27-03-2012, 20:52:30

kowalowa 2012-03-27 22:32:48
gosia1954 2012-03-26 21:48:14
kowalowa 2012-03-26 19:10:26 Witam ja to nigdy nie ede miala spokoju w głowie,własnie dowidziałam sie ze moj misiek nie mowi dlatego bo najprawdopodobniej nie słyszy,zmartwiłam ie bardzo zawsze cos ,zawsze jakies schody ja juz nie daje rady,kocham go bardzo ale jak tu zyc jak co rusz zle wiadomosci:(
Będziesz miała ten wymarzony spokój , tylko to musi trochę potrwać. A na problem spójrz z tej dodatniej strony ,masz nadzieję ,ze Misiu odzyska słuch / teraz wstawiają tam takie rózne dziwne rzeczy/ i wtedy będzie mówił , a mój uparciuch raczej nie bo ma uszkodzony mózg odpowiedzialny za mowę. Nie zamartwiaj się więc tylko działąj , a ja całym sercem jestem z tobą i wiem ,że dasz radę. Co nas nie zabije to nas wzmocni. Ja w zeszłym tygodniu miałam 3 osoby chore /operacje/ i też myślałam ,że nie poradzę ,gdyż zostałam ze wszystkim sama , ale jakoś siłą rozpędu i determinacji zadziałałam i się udało. Teraz jest o tyle lepiej ,że mam wszystko poukładane i myślę ,że jakoś to przezyję. TY musisz , dla dzieci i Misia. Głowa do góry. Pozdrawiam cieplutko
Dzieki Goniu ale sam wiesz jak to działa,boje sie naprawde ze on nawet nie słyszy jak mowie kocham cie,boze dlaczego nie wiem o sie ze mna dzieje ale chyba cos mnie dopadło,cos okropnego,boje sie juz ,strach mnie powala na łopatki,
Karolinko , to mów o swoim oddaniu gdy patrzy na Ciebie , wierzę ,że rozumie , wierzę również ,że znajdziesz jakiegoś "fachowca" aby pomógł Misiowi , dasz radę , bo bez Ciebie to wiesz co by z nim było......? ech.... , a jest i możesz się do niego przytulić i ucałować ..... Ja wiem,że jest bardzo ciężko / kto lepiej wie od nas opiekunów - NIKT/ ja przez całe życie nie wylałam tyle łez co przez chorobę mojego męża / a po nim to spływa/ . Dziś też tak mi ciśnienie podniósł / widział jaki miałam ostatni tydzień/ , że nie wytrzymałąm i jak chciał aby mu zapiąć rzep przy kurtce to odpowiedziałam ,zeby sam sobie zapiął jak jest taki mądry. Nie mam pojęcia co dalej robić , dzisiaj wręcz się szarpał ze mną gdy jechaliśmy , mało nie spowodowałam kraksy. Ja się staram , załatwiam a i tak jest żle. Wiem ,że On jest chory i mu wspólczuję i pomagam , ale nie pozwolę na traktowanie mnie jak najgorszego wroga. To się w głowie nie mieści , co On ostatnio wyprawia. Ale można powiedzieć ,że my już swoje przeżyliśmy , a Wy macie wszystko przed sobą i musisz o to walczyć , a WYGRASZ. Bo ja to już chyba nie dam rady, nie mam już siły i nikt nie potrafi mi powiedzieć co i jak mam robić. Nawet teraz gdy to piszę to nie wiele widzę tak leją się łzy, już mam dość wszystkiego ,ale Ty się nie poddawaj. Pozdrawiam
gość
28-03-2012, 12:23:38

Cześć dziewczynki. Moje aniołki. To ja Iwona.K . widzę że u was nadal są lepsze i gorsze dni. Aby tych lepszych było b.dużo. Kiedyś ta wasza dobroć będzie wynagrodzona. tak jak zawsze mi powtarzałyście nie poddawajcie się i miejcie tą nadzieję, że kiedyś przyjdą lepsze chwile i wszystko będzie dobrze i będziecie się cieszyć razem ze swoimi mężami. Pozdrawiam i mocno ściskam no i całuję Iwona.K
Liderka opinii
28-03-2012, 14:19:10

Iwona K :) bliskie mi jest... jeszcze nie tak dawno też byłam Iwona K teraz juz Iwona G.
;)
gość
28-03-2012, 17:31:59

Gonia ja nie wiem z kad ty bierzsz te siły witalne na Tadzia,ale powiem ci zazdroszcze ci bardzo,chciała bym troche pokłucic sie z miskiem brakuje mi czasem tego moja droga,wiem ze czasem mozna głupieja dostac
Ale własnie kto zajmie sie nimi najlepiej jak nie my:0
Czasami płacze czasami smieje sie ze kiedys nadejda te lepsze dni,tylko kiedyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy?
[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/961lepokc8l0zhtx.png[/img][/url] [url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/km5s6iye0m79bl23.png[/img][/url]
gość
28-03-2012, 17:35:23

Iwonkko super ze nas odwiedzaszmimo tragedi jaka cie spotkała:0 :(
Tak u nas raz dobrze raz źle ale to normalne chyba:0
Wspieramy sie wszystkie razem,i jakos idzie po malutku,ja jak zwykle panikuje,dostaje jakiejs paranoji ale minie kiedys moze,Gonia jak czytasz to przechodzi czasem piekiełko z Tadziem,no coz takie sa uaprciuchy,oni sa najmadrzejsi i koniec:0
Pozdrawiam cie kochaniutka:)
[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/961lepokc8l0zhtx.png[/img][/url] [url=http://www.suwaczki.com/][img]http://www.suwaczki.com/tickers/km5s6iye0m79bl23.png[/img][/url]

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: