raf 2012-05-09 17:45:42 marcinsied 2012-05-09 17:02:55 Ciekawe co się potwierdzi
Pozdrawiam
Marcin S.
no nie wiele
tzn żadnych mrowień , tzn tak mi się wydaje, ruchomość głowy miałem ok tylko że bałem się nią ruszać bo słyszałem i czułem chrupanie dysków, sporadyczny ból prawego ramienia był - taki gorącej igły mniej więcej do wysokości bicepsa,palce , dłonie były ok.
Plecy,obręcz barkowa jakby ważyły ze 100 ton, i wieczne uczucie zmęczenia,tył głowy to uczucie albo ogromnego kacaalbo jakby mnie ktoś młotkiem potraktował a tak to generalnie strach i tyle.
Czyli w opisie rezonansu trzeba by dodać prawy otwór nieznacznie zwężony, :) na Twoje szczęście:)
Buraczek: powiem tak: jeżeli chodzi o cofanie się wypuklin to są 2 sposoby.
Nr 1: mechaniczna która jest stosowana przez terapeutów McKenziego, terapeutów manualnych itd, nr 2 to (o ile dobrze pamiętam) enzymy które "wpieprzają" tak brzydko mówiąc wypuklinę (to jest naturalny system obronny naszego organizmu) :) .
Opcja nr 1 jest zdecydowanie lepsza, ponieważ trzeba sobie uświadomić jedną rzecz: Jeżeli objawy się szybko zmieniają (np najpierw są aż do stopy za godzinę już tylko w kręgosłupie ) tzn że przyczyna też się zmieniła (wypuklina uległa zmniejszeniu). Teoretycznie ma to prawo bytu tylko, jeżeli pierścień nie jest rozerwany. Można to nazwać zjawiskiem centralizacji- mniejszy ucisk, objawy bliżej kręgosłupa (chociaż ostatnio znalazłem art. w którym opisano, że również przy sekwrestracji jądra miażdzystego takie zjawisko zachodz- i tego wyjaśnić nie potrafię).
Jeżeli chodzi o odcinek szyjny - dysk to dysk - czy na dole czy na górze zachowuje się w taki sam sposób. Różnica polega na tym, że często w szyi trudniej go utrzymać na swoim miejscu (pacjent musi bezwzględnie urzymywać prawidłową postawe a jak wiadomo łatwo ją zgubić: mycie naczyń, siedzenie przy komputerze czy przed telewizorem itd - głowa idzie w dół albo do przodu, nie jest w osi kręgosłupa). Musiałbym to wyjaśnić na przykładzie modelu ale na ten moment nie wiem jak to zrobić;) ).
Moi pacjenci raczej mri ze sobą nie mają, i mało kto jest wysyłany na powtórne badanie w celu oceny rezultatu (mi się taki pacjent jeszcze niestety nie trafił :( ).
Natomiast jest naten temat bardzo dużo badań i jeżeli chcesz mogę poszperać w zagranicznej literaturze (np the Spine Journal - jeden z najbadziej cenionych na świecie) i przytoczyć jakieś "liczby".
Moje doświadczenia są takie, że w ciągu jednej wizyty można znacząco zredukować objawy pacjenta, za czym idzie (jeżeli występuje osłabienie) poprawa siły mięśniowej, ustąpienie mrowienia, parastezji i albo ustąpienie albo centralizacja bólu, oraz zwiększenie ruchomości. Te wszystkie wyznaczniki razem stanowią obraz, że ucisk się zmniejszył a tym samym wypuklina zmniejszyła.
Efektywność terapii zależy od wielu czynników, czy derangement (zmiana w danym krążku) jest redukowalny, czy pacjent prawidłowo i regularnie wykonuje ćwiczenia, czy utrzymuje prawidłową postawę,trzyma się zaleceń itd... także ciężko generalizować.
Tyle mogę powiedzieć, a jeżeli będzie potrzeba, to z przyjemnością mogę przytoczyć argumenty w postaci światowych badań;)
Jeżeli chodzi o zniesioną
lordozę szyjną z tendencją do kifotyzacji... hmm... jeżeli potraktować to jak wadę postawy to można ją odtworzyć, tylko pytanie czy jest sens... sprawa nie jest łatwa bo trzeba by prawdopodobnie popracować nad całym kręgosłupem, każdego pacjenta rozpatrywać indywidualnie, zobaczyć dlaczego głowa ustawia się tak czy inaczej a pewnie i widoczne rezultatu uzyskać można by głównie u osób młodych. Żadko pracuje z wadami postawy (bo tak trzeba by to zaklasyfikować), ale powiem coś innego- z punktu widzenia terapii na ten moment nie ma to dużego znaczenia.