AgaZielona 2019-11-15 22:02:31
Kawo,
. Ta moja frustracja wynika z tego, że miało być pięknie, a jednak nie jest....
Chyba przesadzasz. Przecież jesteś, żyjesz, ...... czasami coś Cię zaboli abyś wiedziała, że należy uważać, że kręgosłup masz pod specjalną opieką. Nie oczekuj cudu i nie wierz w cuda bo raczej ich nie będzie. Taki rachunek sumienia pomaga ponieważ przerobiłem to na sobie.
Byłem przez całe swoje życie perfekcjonistą , wszystko na czas, wszystko na swoim miejscu, wszystko musiałem wiedzieć najlepiej, pomylić się mógł każdy le nie ja, ....
Całe lata w takim stanie po prostu mnie wykańczało. Byłem takim małym cholerykiem z malutką nerwicą.
Jakby nie zabieg na kręgosłupie to zapewne było było tak nadal. Ten kręgosłup mnie otrzeźwił i sprowadził na ziemię. Przed zabiegiem to był koszmar, wszelkie bóle i potęgujący niepokój, dodać do tego tą nerwicę - mieszanka była zła.
Po operacji, gdy lekarz powiedział mi, że powrót do normalności to od pół roku do roku, nie miałem wyjścia. Pogodziłem się z sytuacją, zrobiłem podsumowanie aktualnej mojej sytuacji - "pieprznąłem w kąt" moje zasady "bycia najlepszym" ....... i żyje mi się lepiej. Nawet sztywność szyi wraz z bólem lepiej znoszę. Jak boli .... to niech se boli.
poboli i przestanie.
Może się trochę oszukuję ale jakie mam wyjście.
Miłego " łykendu"