Wczoraj rozmawiałem ze znaną mi kobietą. Bizneswomen ale z tego co wiem ukończyła również kurs masażu.
Co ona mi naopowiadała ( mądra jak profesor)- trzeba ćwiczyć, rehabilitować, biegać, pływać .....
Operację odradzała ... " .... jak pan naruszy kręgosłup to później będzie tylko gorzej, sam się posypie....".
Tłumaczę jej, że to wszytko o czym mówi to ja już dawno wiem i ćwiczę. Że aktualnie mam już dość i świadomie wybieram zabieg operacyjny. Pokiwała głową , swego zdania nie zmieniła.
Może niechcąco ale spowodowała, że mam teraz wątpliwości.
Z chęcią bym nie poszedł ale w takim razie mój stan się nie zmieni.
Też ktoś tak miał ?