dana ja bym w takim kuligu przyczepionym do samochodu nie uczestniczyła bo ja cykor jestem, u mnie w okolicy są dwa ośrodki konne, które poza koniami pod siodło mają bryczki i sanie i one organizują kuligi zakońvzone ogniskiem i pieczeiem kiełbasek, i o takim kuligu wspomniałam
a teraz mam pytanie natury medycznej, otóz od dawna kręci mi się w głowie ale tak normalnie tzn, chwile się zawiruje ale nic sie ze mna nie dzieje, a wczoraj w pracy kucnełam koło szafki, i się przewróciłam, jak siadłam na fotelu to znowu totalna karuzela taka że musiałam głowe położyć na biurku i trzymać się blatu, bo myślałam że spadne, potem to mi się powtórzyło jak musiałam odśniezyć samochod po wyjściu z pracy, zaczęłam dwoma łapkami zmiatać śnieg i karuzela, oparłam się o drzwi żeby nie fiknąć, dzisiaj rano jak się budziłam tuż przed otwarciem oczu czułąm się jak pod wpływem %, potem przy wyjmowaniu kawy z szafki znowu jak kucnęłam to fik na bok, dobrze że przytrzymałam się drzwiczek, także pojechałam dzisiaj do pracy miejskim...
buraczek możemy sobie podać ręce, ja mam poprzecznie ustawioną kość krzyżową i mam zabronioną nawet jazde na rowerze stacjonarnym i podobno pogorszyłam sobie ten kręgosłup ćwiczeniami na brzuch na siłowni, lędźwie co prawde zawsze bolały, raz mniej raz bardziej ale jakoś tam się żyło...teraz boli już non stop