anTosia nie znasz moich możliwości po drugim wiaderku dopiero układam wiersze po trzecim ruszam na zdjęcia a po czwartym nie słyszę żony

No to Wielebny zwracam honor i gratuluję kondycji.
Jeżeli to ma służyć Twej tffurczości poetyckiej (robisz mi konkurencję ) i fotograficznej i są tego efekty – to niech tam!
Tffurczość – przede wszystkim!
A tak w ramach fotografii, to proszę zmień awatar na bardziej „twarzowy” i wiosenny
Ale po tym czwartym… to chyba jest odwrotnie…
Miłego, słonecznego weekendu

anTosiu mówisz i masz
Gąski za morza do domu powracają
i do anTosi się uśmiechają
i po cichutku sobie gęgają
i tak ładnie anTosię pozdrawiają

ale jaja... i to gęsie!!!
Dzięki za wierszyk Wielebny...
dawno tak się nie uśmiałam zdrowo
mała rzecz, a cieszy...
i awatar... aż miło teraz patrzeć

Drogie Szyjki...
anTosiu...pytasz- dzieki..
.Zosieńko- jak dobrze,że Jesteś!!!
przypuszczałam,że usłyszę ...następna operacja:(
ale nie myślałam,że tak to mnie zdołuje:(...
przepraszam,że dopiero teraz piszę o tym...nie mogłam sie "pozbierać"..po wizycie:(
mielopatia, objawy neurologiczne (nie utrzymuję równowagi a i jeszcze inne)..nie ustąpią...
Istnieje jeszcze jedna możliwość....- Częstochowa..tzn.modlić się..:)))
Na tą chwilę...przyjęłam skierowanie na operację - termin mam ustalić we wrześniu...
Znając jakie tam są terminy...a i moje na tą chwilę zdanie...(będę opóżniać termin- jak długo się da)
Miłego dnia życzę....
U mnie piękne słoneczko....
A i jeszcze jedno....rower poszedł w odstawkę:(
Marcinie przejeżdżając przez Twoją miejscowość - przesyłałam pozdrowienia...:)
Halina z mielopatią...

Halinko, to zawsze Ty jesteś moją inspiracją więc nawet nie wiem co robić jak taka Opoka też łapie doła.
Każdy potrzebuje czasu, żeby oswoić się z tym, czego nie chce a nie potrafi tego uniknąć. Nie będę ci prawić pustych frazesów bo wiem, że to nie pomaga. Za to wiem, że może już jutro, a może za tydzień ale zauważysz, że to nie jest koniec świata.
Halinko jesteśmy z Tobą, a ja wiem że to u ciebie nastrój tylko chwilowy i dasz radę.
Uściski!!!!!
Asia

Halinko nie denerwuj się na zapas.
Pocieszające jest to, że nie musisz na cito iść pod nóż. Ustalenie terminu dopiero we wrześniu… to operacja może być dopiero w przyszłym roku!
Ciesz się chwilą „tu i teraz” , jeszcze dużo może się zmienić do tego czasu. Oszczędzaj się, by nie pogorszyć stanu i żyj pozytywną myślą.
A rower schowaj głęboko poza zasięg Twych oczu i rąk, by nie kusił… spacery i domowe codzienne czynności wystarczą (w granicach rozsądku) – to też ruch i gimnastyka.
Ciesz się teraz słońcem i nadchodzącym latem.
Z naszą grupą wsparcia na forum dasz radę, a modlitwa zawsze i wszędzie… mnie pomaga i wspieram się nią często. Sami niewiele możemy. Ostatnio żyłam w wielkim stresie w oczekiwaniu na wynik wycinka… jest OK! Powietrze ze mnie już zeszło… zaglądałam tu, pisałam, traktowałam jako odskocznię, ale napięcie było wielkie.((
Wiara, że musi być dobrze czyni cuda.
I tego się trzymaj, nie może być inaczej.))
Pozdrawiam i mocno ściskam
PS. A teraz idę na długi słoneczny spacer podziwiać piękną wiosnę, bo szybko minie… a obiad niech poczeka albo się sam robi

Halina to co piszesz nie jest w tej chwili dla Ciebie optymistyczne lecz kolejna operacja to też nie jest koniec świata jeśli konieczna trzeba to przełknąć zobacz wokoło nas jest świat który dzięki Bogu też się nie kończy i czeka wciąż na twoje dobre pomysły i rady są wnuki Które babcię rozweselają chociaż czasami jesteśmy nimi zmęczeni zawsze uśmiech dla nich mamy są znajomi z którymi możesz się dzielić smutkami i radościami my też jesteśmy z Tobą wdzięczni za bytność na tym forum i wszelką pomoc bo twoje doświadczenia są też naszymi doświadczeniami .
Masz też pod ręką św Wojciecha mojego patrona gdyż na drugie imię mam Wojciech wstąp do katedry może tam w samotności z nim zobaczysz światło które zawsze nam mówi nie jesteś sama na tym świecie że jeszcze wiele zadań przed Tobą że jeszcze wielu ludzi czeka na Twą pomoc .
Wiem że myśli jest ciężko odsunąć od siebie że powracają z zdwojoną energią że wszystko nas złości i drażni lecz czy warto? Jesteś i będziesz bez względu na wszystko to teraz zadanie i wyzwanie dla Ciebie a my będziemy wspierać Cie myślami słowami zwyczajnie będziemy
Pozdrawiam[url href=http://www.forumneurologiczne.pl/galeria/zanzibar/albumy title="Przejdź do galerii użytkownika"][img hash=4f09848b9650f href=http://www.forumneurologiczne.pl/galeria/zanzibar/pokaz/4f09848b9650f]http://static2.medforum.pl/portals/user_photos/202497/4f09848b9650f_200x200_adaptive.jpg[/img]

Marcin, dzięki za odpowiedź. Wiem dla dobrego terapełty jest nie najgorzej, dla specjalistów od skalpela KROIMY BĘDZIE ZA PÓŹNO.
Wybrałem drogę tych pierwszych, po konsultacji u Grzegorza Gałuszko, który po kilku manipulacjach stwierdził, że będzie dobrze, poddałem się manipulacji na kręgosłupie szyjnym. Łatwo nie było, traciłem świadomość trzy razy, tak troszkę odjechałem jakieś trzepania nogami rękami, słyszałem dzwony u bram raju itp. Byłem pewny, że jestem w dobrych rękach.
W tym okresie miałem bardzo mocne bóle barków, ramion, głowy, mrowienie kończyn górnych. Bóle barków, tu skuteczna była miejscowa krioterapia, prądy oraz dogłębny powolny masaż do odpowiednich struktur mięśni.
Obecnie ćwiczę McKenziego, szyjka z przeprostami we wszystkich możliwych kierunkach, byle było bez bólu.
Nawala mi lędźwiowy, w tym roku mam powtórzyć MRI, tam też były trzy poziomy, było niewesoło. Kupiłem sobie piłkę rehabilitacyjną, i buzeruje sobie z nią różne ćwiczenia z nogami do góry, polecam dziewczyną.
Fajnie Marcinie, że trafiłeś do nas, mam wsparcie, że dyskopatia nie musi się skończyć zabiegiem .
Tak trzymać, rehabilitacja też jest skuteczna, przy dobrym terapełcie i pacjencie który potrafi dostosować się do zaleceń jest git falbana. Pewnie czasami łyknę jakiegoś procha, ale kto nie łyka. Liczę na Palikota, że wprowadzi zioło do aptek, będzie taniej leczyć ból, nie będę musiał zmieniać apteki ani pani aptekarki.
=======================
-Babciu, nie widziała babcia moich tabletek?
Były takie małe, oznaczone LSD....
-Pier***sz tam tabletki, smoka w kuchni widziałeś?
============================
Dlaczego tylu ludzi stać na działkę za miastem?
Bo pierwsza działka za darmo!!!
===========================
Jezus zszedł na ziemie żeby sprawdzić co tam słychać u ludzi.
Idzie, sobie idzie patrzy a tam hipisi trawkę jarają, podchodzi do nich.
- Witajcie (jezus)
- Cześć, chcesz macha? (hipisi)
Jezus zastanowił się i wziął macha, po chwili śmiechu przypomniało mu się że zapomniał się przedstawić więc mówi:
- Jestem Jezus Chrystus (jezus)
- I oto chodzi (hipisi)
___________________________
Miłego, Irek

Witajcie Szyjki:)
Dziś wpadam się przywiitać tylko, bo deczko zmęczonam po przeczytaniu 948 stron
Bardzo się cieszę, że jest takie miejsce jak to forum, bo pewnie już bym skończyła w mięciutkim kaftaniku. Dzięki Wam wiem przynajmniej ogólnie co mnie spotkało i co ewentualnie może mnie czekać (bo lekarze niestety nie są zbyt wylewni).
Z problemami kręgosłupowymi (lędźwiowy i piersiowy) borykam się od wielu lat, ale dyskopatia szyjna spadła na mnie jak ciężarówka z wiaduktu prawie 4 miesiące temu. Wiem, że Wy jesteście w stanie wyobrazić sobie co działo i dzieje się w mojej głowie i emocjach. Dobrze nie być samemu:)
Póki co jestem w tzw. procesie konsultacyjno-decyzyjnym. Narazie 3:0 dla operacji:(, ale przede mną jeszcze wizyta u spondyliatry i jeszcze jednego neurochirurga.
Dziękuję, że jesteście:) (bo ok. 50 stron temu już myślałam, że Was troll zagryzie i co ja bym wtedy zrobiła?)