DANUSIU
Oj sporo Ci się nazbierało .
Nie bedę komentowała opisu poszczególnych poziomów .Waga ich uszkodzenia jest różna i decyzja o operacji niekoniecznie musi dotyczyć wszystkich 4 co nie zminie faktu że Twój niepokój jest uzasadniony. Niekiedy jest kwalifikacja do operacji tych poziomów,które stwarzają największe zagrożenie neurlogiczne .
Intrpretację wyniku zostaw neurochirurgowi .
Operacje wielopoziomwe są wykonywane jeśli zachodzi taka potrzeba. Ja miałam za pierwszym razem 2 poziomy po niespełna 3 latach kolejny i radzę sobie zupełnie przyzwoicie z funkcjonowaniem i zakresem ruchu.
Podczas operacji
dyskopatii nie są usuwane kręgi tylki krążki miedzykręgowe (dyski) i w ich miejsce zakładana jest stabiliazcja implantami.
Ważne tylko ,żebyś trafiła przy takich rozległych zmianch w ręce bardzo doświadczonego neurochirurga.
Da się z 3 sztywnymi poziomami to w razie potrzeby dasz radę i z 4 .
Przestawia się hierarchię wartości z mieć na być , luzuje tu gdzie można poluzować , co jakiś czas popełnia się głupstwo żeby na własnym tyłku przekonać się ,że bezmyślność nie popłaca ale generalnie jak nie dobija ból to życie toczy się prawie normalnie.
Danusiu , głowa do góry. Na początku szok wbija w ziemię prawie wszystkich . Z czasem przychodzi oswojenie i próba akceptacji pewnych koniecznych zmian.
Nie wybiegaj co będzie po .Na ten moment skup się na podjęciu najwłaściwszej decyzji dotyczącej leczenia i zorganizowaniu życia we wczesnym okresie pooperacyjnym jeśli do operacji dojdzie.
Dalsze scenariusze napisze przebieg po operacji.
Wspomniałaś o dramcie koleżanki.
Każde działanie chirurgiczne niesie za sobą pewien elemt ryzyka i z tego powodu każdy pacjent musi podpisac świadomą zgodę na operację . Przed operacją pacjent jest starannie przygotowywany przez anestezjologa i jeśli to połączy się z doświdczonymi rękoma neurochirurga to ryzyko jest zminimalizowane.
Nie napisałam tego żeby wywierać jakikolwiek wpływ na Twoją decyzję tylko zeby uspokoić nieco Twoje skołatane emocje. Temat zabiegów operacyjnych jest mi bliski z doświadczeń osobistych i zawodowych.
Przed konsultacją u neurochirurga nie czyń kroków ku terpii manualnej. Na poziomie c3-4 masz znaczny ucisk na rdzeń , nie igraj ze swoim bezpieczeństwem. Odpowiedzialny terapeta nie podejmie się w takiej sytuacji zabiegów ale jeśli trafisz w ręce ,,wszechmocnego'' to ponosisz ryzyko bez wcześniejszej opinii neurochirurga. W pewnym stopniu zaawansowania neurochirurdzy mówią -ręce terapeuty precz od szyi.
MIMOZA , dzięki za pozdrówki .
Zosia