majka 79, to dovrze że w ciągu 2 tygodni, im krótksze naciski i uciski na rdzeń tym szybciej do zdrowia...
tak to juz jest z tym naszym forum, pojawiają się nowi potrzebujący, z obawami, lekami i stachem jak stąd do nieba, a potem udzielamy rad tym któryz jeszcze przed, bo każdy z nas przeszedł drogę "kariery' na forum, ja te z nie raz tylko czytam, czasami coś skrobne - zdac realcje jak przebiega powrot do normalności, często jest tak że wenętrznie jest dużo gorzej niż można byłoby wnioskować na wygląd i objawy, jeden musi natychmiast inyy to natychmiast w ciągu pół roku, ale jak lekarze mówią operować, to dyskusji nie ma, wkońcu nikt nas z łapanki nie bierze, a kolejki ogromne...czas leci mnie mineło już 7 miesięcy, dzisiaj ostatni dzień
rehabilitacji, troche mnie boli ramie, mniejsze skurcze karku, okazało się że miałam bardzo spięte mięśnie i powiezi karku, łopatki i takie tam różne, fizjoterapeuta oglądał płytki - stiwerdził ze mam strasznie zrujnowany kręgosłup, i gdyby nie widział płyt to tego po mnie by nie stwierdzIł, bo się śmiej , żartuje i bije ode mnie optymizm, bo jestem zadowolona, chodze, ruszam się, zmieniłam sposób postrzegania rzeczy ważnych nad ważniejszymi, a wcześniej raz na 3 lata byłam na 2 tyg0odniowym urlopie, bo nie mogłam, bo nie miałam czasu, a teraz mam, moje zdrowie najważniejsze a świat mi się nie zawalił
wszystkim życze uśmiechu, i podejścia do życia że jeszcze tyle dobrego przed nami, a jak ból daje żyć i mordka się cieszy