Spinko,
rzeczywiście coś nie tak z działaniem Szanownej Moderacji.
Mnie się wymknął link do sąsiedniego forum i zaraz mój post znikł, a te, ewidentnie obrażające wszelkie poziomy umyslowe, trwają w najlepsze.
Nie chcę uzywać epitetów, choc zasób słów mam dość obszerny, jednak pod nosem sobie mruczę czytając wpisy niejakiego Dr Werony. Gdyby był takowymż, to wiedziałby, że tytuły naukowe piszemy malymi literami, jeśli nie znajdują się na początku zdania. Nie wiem, może to jakaś skandynawska nowomoda.Chyba, że Dr to nazwisko albo imię
Byłżebyś uprzejmy, Szanowny Werono, podać jakieś teksty zródłowe na temat tej niewątpliwie obiecującej metody? Jako zywo, przekopałam na wszelki wypadek zasoby intrnetowe i ciemność widzę.
Pan nie życzy swojemu przedmówcy, by go spotkaly problemy ze zdrowiem. Jak sie to ma do strojenia sobie niewybrednych żartów z nas? My, jak Szanowny Pan zauwazył, staramy sie tu trzymać jaki taki poziom kultury i nie poniżamy sie wzajemnie.
Widzę zresztą, że mamy tutaj wysyp doktorów - "dr implant" się pojawił, bredzący coś w dialekcie istnie kosmicznym, bo ja po rocznych zajęciach z dialektologii za nic ni potrafię go /dialektu/ przyporządkować do czegoś sensownego. Nie wiem, może się cos zmienilo od czasu, gdy studiowałam, bo leciwa kobieta jestem
Może, Drogie Szyjki, nie powinnyśmy się wtrącać do tego wysublimowanego dialogu Doktorów, niech sobie gwarzą na zdrowie.
"Cum dormiente loquitur, qui enarrat stulto sapientiam"
I to by było na tyle, drogi Doktorze, że pozwoilę sobie zacytowac innego klasyka, tym razem rozrwywki
Pozdrawiam
to ja, Ania znana jako amadobo