Witam ponownie!
Przede wszystkim pozdrawiam Magdę i życzę jej szybkiego powrotu do zdrowia!!!!!!!!!!
Napisz więcej o stanie twego kręgosłupa, bo ja jestem jeszcze przed.......
Nadal jestem w wielkiej rozterce co do operacji, nadal pytam....Wczoraj byłam w Radomiu u mojego Pana rehabilitanta, którt uratował mi lędźwiowy, trafiłam do niego ponad trzy lata temu jako "trup "-to jego stwierdzenie.Nie wiem jakie tam miałam spustoszenia, bo żaden z odwiedzanych lekarzy nie zasugerował, aby przy takich bólach wykonać rezonans,posiadałam tylko stare RTG.Rtg-wiadomo...żadnych szczegółów które wychodzą na rezonansie.Ale zdaje się, że musiałam mieć niezłą
przepuklinę. bo wyłam z bólu,Teraz na lędźwiowym też mi wyszła, ale myślę, że
rehabilitacją utrzymam ten stan. Człowiek wyprowadził mnie na prostą,jeśli chodzi o lędźwiowy,do szyjnego mało się wtrącał, od czasu,do czasu, bo szyjny, aż tak bardzo mi nie dokuczał.Owszem bolał pioruńsko, sztywna chodziłam,ale w porównaniu z lędźwiowym to był pikuś.....Teraz mam problemy z szyjnym,pisałam wstecz parę dni temu,i skierowanie na opercję,ale nadal mam opory.Wczoraj mój Pan reahabilitant obejrzał rezonans i mówi:nie spiesz się do noża....No i sytauację mam taką, że totalnie ogłupiała i zdezorientowana idę jeszcze we wtorek do dr Wilka na ostateczny werdykt.
Pozdrawiam i czekam jeszcze na zdanie Zosi, tak jak sugerowała mi Jadzia..
Małgosia