Ada, a co to za pesymizm, jako koniec????!!!!!!!!
Lato jest i Szyjki rozpierzchły się po różnych wczasach i rehabilitacjach.
Ja we wtorek jadę na rehabilitację, maja mnie tam trzymać miniumu 4 a nawet do 6 tygodni, jak mi powiedziała pani, u której potwierdzałam przyjazd. Trochę głupio jechać do szpitala na kraju wielkiego miasta, nawet nie ma tam gdzie wyjśc na powietrze, więc skisnę w te upały. Pani mi zapowiedziała, ze w moim przypadku nie będzie przepustek, bo "kręgosłupowi na przepustkach szaleją w domach /sprzątają, piora itp/ i potem wracają jeszcze bardziej połaman"i.
U "mojego" doktora byłam, ale nie będe pisac jaki wynik wizyty, bo jeszcze zapeszę. Wspomne tylko, że doktor stwierdził, ze nalezy sie niezwłocznie brać równiz za odcinek Ls, bo jest rozchwiany - ale ja się chyba tak łatwo nie dam, póki jako tako funkcjonuję.
Zosiu, bardzo się cieszę, ze zostawiłas swoją skorupkę w kącie, a wieści od Szyjek swieżo po operacjach - kiedy czytam, że dochodzicie do zdrowia, mniej sie boję.