Jakże się cieszę, ze kogos/Asię/ nie boli i zapomina o implancie i jakże sie cieszę, Zosiu, że Cię tu widzę.
Ja tez przez jakis czas tylko obserwowałam, nie mając ochoty pisac, a teraz, kiedy jeszcze tydzień /czyba ze rzeczywiście mają opóżnienie/ do "tego" dnia, moje nerwy wiążą się w coraz ciasniejsze supełkiI ja nie jestem, w stanie na sto procent życ wedlug wskazań Dezyderaty, choc mam ją oprawioną w ramki i często czytam, bo to piękna rzecz/
"Bądź sobą, zwłaszcza nie udawaj uczucia.
Ani też nie podchodź cynicznie do miłości, albowiem wobec oschłości i rozczarowań ona jest wieczna jak trawa.
Przyjmij spokojnie co Ci lata doradzają z wdziękiem wyrzekając się spraw młodości."
To moja mysl przewodnia, podobnie jak cytat "czas nas uczy pogody".
Nie mozna całe zycie walczyc ze soba i światem, a jak kiedy stwierdziłam, że pewnych rzeczy nie przeskoczę, po okresie buntu i walki z własnymi słabościami, stwierdziłam, ze pora na pokój ze światem. W końcu zycie jest tylko jedno i szkoda go na takie boje.
Moja znajoma lekarka mawiała "jesli cię gwałcą, to się chociaż połóz wygodnie", gdy widziała, że w mojej glowie kłębą sie demony.
O kurcze, i znów mnie posądzą o ekshibicjonizm
A co do części zamiennych, Zosiu, to rozpiszę chyba konkurs na posiadacza większej ilości części zamiennych niz mam ja
Wykładam karty
elektroniczne uszy
platynowa śrubka w łokciu
platynowa sprężynka w stopie
tytanowe ustrojstwo w szyi
a wkrótce tytanowe "coś" w dolnej części ciała
Kto da więcej????
Ania po....