Słyszałam ,że w Krzeszowic-ach nie ma przepustek, mało zabiegów(po 4 max 5 na dzionek),a wieczory smutne...
Nie byłam ale odradzali.Ile prawdy w tym,nie wiem?
Ale trzeba pojechac a nie wydziwiać
:)
Ja mam kawał więc z moimi niestabilnymi dyskami nie ryzykuje,a też rozważałam tą opcję,ale NASZ IRECZEK przetrze szlak i miejmy nadzieje,ze podzieli się soczystymi wrażeniami.
Irek chyba nawałnice przykula w ramach rewanzu,ale ja tak z troskliwości,że bedzie Tobie smutno bez nas
tam w Krzeszowicach
:)
Kasia