Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29023)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

Początkująca
14-03-2014, 01:03:04

WITAJCIE PANIE I PANOWIE Z ZEPSUTYMI KRĘGOSŁUPAMI SZYJNYMI PIERSIOWYMI I LĘDŹWIOWYMI :)
też mi się popsuł jak Wam...
tak zastanawiam się od paru miesięcy czy przyłączać się do Was? czy nadal Was tylko czytać obserwować śledzić etc etc - mianowicie tylko dlatego to moje zastanowienie jest ciut kuriozalne bo którego posta bym nie przeczytała to od razu coś mi się dzieje podobnego lub takiego samego ... typu parzenie pieczenie piszczenie .....
Sama nie wiem czy sobie nie funduje na własne życzenie takiego marazmu w głowie i czy aby nie pomyliłam forum o dyskopatach z forum psychiatrycznym :) ale to wszystko z tego przerażenia i przerażliwienia oraz całej eleganckiej dyskopatii jaka mnie dopadła - w co absolutnie nie mogę uwierzyć ...
Wow chyba ten mój połst będzie ala elaboratem ale to dlatego że pierwszy raz i chce jakby dokładnie po kolei :) ps: najwyżej mnie okrzyczycie lub źle skomentujecie :(
Tak prywatnie zakolegowałam się dość z szyjka 74 :) - z czego się niesamowicie cieszę :) pewnie szyjko będziesz zaskoczona że w końcu się ujawniłam i napisałam :) . Zobaczymy czy będzie jakaś zmiana jak zmienię z obserwuje na uczestniczę :)
A teraz już przechodząc do meritum... mam 33 l. (Chrystusowy ----więc skąd brak zdrowia???)
Od kiedy zrobiłam MRI odczytałam wynik, poszłam do lekarza i zaczęłam grzebać w necie czytać itd , to mam dyskopatie jak byk pięknie objawową, tzn : przed MRI bolał mnie kark z tyłu i mocno piekło nie dawało mi to spokoju ( bo 2 lata temu pierwszy raz miałam niesamowicie paraliżujący ból szyi przez 2 mce po czym spróbowałam yumeyko, nie było mnie akurat w Polsce i przeszło do przełomu października listopada tego roku ) dlatego zdecydowałam się na to MRI i oto wynik : MRI z 13 listopad 2013 : niewielka protruzja c4/5 i c6/7 oraz c5/6 duża centralna protruzja z dość dużym uciskiem na rdzeń kręgowy, wymiar strzałkowy światła kanału zmniejszony do około 5mm, wyszła również protruzja th1/2 ale dalsze badanie w badaniu odc piersiowego ( jeszcze nie zrobiłam ) noooooooo i się zaczęło: 4 Neuroch i każdy ze do operacji i ze implant na co ja szok! W tym jeden z Neuroch zaproponował najpierw nukleoplastyke a w razie wu jak nie pomoze i po będzie kicha to wtedy implant ale stwierdził że w moim przypadku daje mi 90% ze pomoże. Obecnie jestem na rozdrożu i nie wiem dokąd iść... przerobiłam juz różnych lekarzy znachorów uzdrowicieli rehabilitantów fizjoterapeutów i kij wie jeszcze kogo, więc z nich wszystkich tylko tych 3 czy 4 Neuroch że do operacji a reszta żeby rehabilitować, przed odebraniem MRI miałam tylko ból w karku i parzenie natomiast na dzień dzisiejszy czyli około 5 mcy od MRI mam czasami ból w karku czasami kłucie w karku ale mały ból naprawdę bardziej mnie parzy jak boli, natomiast łopatki dla mnie kanał zaczęły mrowić dretwieć prądować parzyć piec szczypać kłuć i kij wie co jeszcze a najbardziej jak się nadźwigam mojego małego Antosia 8 miesięcznego :) , niedowładów zero czucie ręce nogi ok nic poza tymi łopatkami, plus wydaje mi się właśnie psychosomatyczne piski i inne po naczytaniu się właśnie inf internetowych .... i teraz pytanie czy aby te łopatki na 100% od mojego c5/6 czy od protruzji z th1/2 i może jeszcze niżej (się dowiem jak zrobię MRI piersiówki ) - jestem umówiona jeszcze do dok: pieniążka 24 marca a od 27 marca do 10 kwietnia mam rezerwacje w Krojantach oczywiście po uprzedniej rozmowie z dok z Krojantow i przedstawieniem wyników i objawów - dok z krojantow powiedział ze takie przypadki mają na codzień ale każdy indywidualnie , więc myślę sobie pojadę spróbuję a nóż widelec- po krojantach w połowie kwietnia mam zamiar zrobić MRI szyjnego i piersiowego i zobaczę jaki wyjdzie wynik jeżeli choć ciut lepszy to się będę rehabilitiwać jak gorszy to może na nukleo a jak całkiem do kitu to implant chociaż zobaczę tez co będzie z objawami...
Zapewne nikt nie chciał i nie chce żadnych implantów operacji itd no i ja też bardzo nie chce dlatego póki nie mam mega neurologii to będę walczyć a co z tego wyjdzie czas pokaże.
Boje się takiej operacji cholernie i nie wyobrażam sobie tego poza tym po operacji sami wiecie, żadna gwarancja jedynie taka iż pod warunkiem zrostu implantu z kością nie będzie ucisku na rdzeń ale za to inne poziomy mogą iść w kosmos no i tak w kółko wiec ja dziękuję !
Sama nie wiem już czasem niccccc powiem Wam szczerze dlatego postanowiłam napisać i otworzyć się skoro stałam się dyskopatyczną dziewczyna do grupy wsparcia i doradztwa :)
Elba napisałam Ci na priv czy mogę prosić o odp? Dziękuję z góry.
czy myślicie że zdarzy się cud i nie będę musiała iść na żadną operację szyjnego?
Pozdrawiam Was gorąco
Layla D
Początkująca
14-03-2014, 06:55:51

Layla. Fajnie, że dołączyłaś oficjalnie. Ja też długo tylko podczytywałam, ale uważam, że pełne uczestnictwo daje lepsze możliwości.
Cuda się zdarzają - co prawda bardzo rzadko, ale jednak... Sama wciąż liczę na taki - jeśli chodzi o odcinek piersiowego i lędźwiowy (6 przepuklin z czego 2 z dużym uciskiem na rdzeń), choć jeden już się nie zdarzył i trzeba było jednak szyję operować.
Czytając to forum wiesz, że nie wszyscy są tu po lub przed pewną operacją. Jest grono osób rehabilitujących się - z lepszym lub mniejszym skutkiem.
Myślę, że nikt z nas od razu nie pojął decyzji o operacji - przed tym była długa droga: diagnoza, konsultacje , ew. fizjoterapia itd. Więc myślę, że w Twoim przypadku będzie podobnie, a zawsze warto spróbować -tym bardziej, że nie masz jeszcze ubytków neurologicznych. A w Krojantach podobno znają się na takich przypadkach (piszę podobno opierając się na opinii forumowiczek, bo sama jeszcze tam nie byłam).
Wtajemniczony
14-03-2014, 07:15:01

Hej Layla ja też na początku tylko czytałem forum i też miałem objawy pod łopatkami, mam wątpliwości czy piersiowy nie szwankuje ale od jakiegoś czasu wszystko przeniosło się na kark i szyje rezonans mam w poniedziałek po falstarcie z wtorku Moim zdaniem gdybym tak ciężko nie tyrał fizycznie to pewnie nie było by zbytniego problemu z kręgosłupem no ale jak to się mówi gdyby człowiek wiedział że upadnie to by usiadł.Z tego co wiem obraz MRI jeszcze wszystkiego nie przesądza liczą się objawy,sam ból nie jest wskazaniem do operacji ważne są tzw czerwone flagi czyli zaburzenia neurologiczne zagrażające paraliżem itp.To forum to nie jednego neurochirurga by wykształciło,może założymy jakąś fundacje pozarządową
Wtajemniczona
14-03-2014, 08:14:54

Dzień dobry słoneczny!
Fajnie Layla, że dołączyłaś. :) cuda zdarzają się codziennie!
Z tą fizjoterapią przed to nie jest taka prosta sprawa. Nie każdy się kwalifikuje do operacji, ale też nie każdy do rehabilitacji przed. Z szyjami bywa różnie.
Poza tym, nie każdy może iść na długotrwałe zwolnienie z pracy i przed i po. A bez pracy nie ma kołaczy ani rehabilitacji.
Podpowiedzcie, Ci po, jak pracujecie/ pracowaliście nad swoją cierpliwością. Ja mam z tym problem. Nie minęły jeszcze trzy tygodnie od operacji a ja mam już dosyć stania i leżenia ( bo rehabilitant mówił, żeby na razie jak najmniej siedzieć). Czuję pospinane mięśnie całych pleców. Ja wiem, że czas i że muszę zmienić myślenie, tylko, że w teorii jestem dobra a w praktyce potrzebuję wsparcia.
Dino powodzenia z tym zusem!
gość
14-03-2014, 08:33:58

Witam wszystkich :)
A zwłaszcza witam nową dyskopatkę ;) Layla81, dobrze że opierasz się na naszym forum, wiele mozna się tu dowiedzieć, jednak nie mozna wszystkiego dopasowywać do siebie ! Ja postawiłam narazie na rehabilitację i się tego trzymam. Nie chce sobie kiedyś wymawiac ze czegoś nie spróbowałam. Teraz jestem na etapie czekania na sanatorium, wczoraj poszły dokumenty.Tylko nie wiem jak długo, słyszałam nawet o dwóch latach ;) Nie będę oczywiście siedzieć bezczynnie. Cwiczę,ćwiczę i ćwiczę.Zauważyłam że to bardzo pomaga.
Dino, powodzenia w rozmowie z ZUSem
Piotrze19, cały czas są kciuki za żonę :)
Początkująca
14-03-2014, 08:44:09

Witam Szyjkowe grono :)
Kabernet - znam to z autopsji. Mnie na "ziemie" postawiła nasza Zosia (hamer) Janusz (zanzibar) anTosia - cierpliwość nie jest moim doradcą :) ale się wyciszyłam i poszło już dobrze. Napięcie jest oczywiste w Twoim przypadku. Niby myślisz, że nie myślisz o tym ale to podświadomość wysyła polecenie i nie kontrolujesz jeszcze tego na tyle, żeby nie napinać mięśni. To taki system ochronny :) Postaraj się spokojnie poczekać przynajmniej do 6-8 tygodni po operacji. Mam nadzieję, że poczujesz ulgę i będziesz mogła się cieszyć poprawą Twojego samopoczucia czego Tobie z całego serducha życzę:)
Pozdrawiam serdecznie Was Kofane Szyjeczki :)
Bogna
Początkująca
14-03-2014, 10:27:22

witam cieplutko wszystkie Szyjki :)
dzień piękny, wiosenny aż miło wyjść i szyjkę rozprostować.
Nadal walczę z bólem barku, a ostatnia wizyta u neurologa zaowocowała skierowaniem do ortopedy i sugestią o wykonaniu usg tegoż barku. Rezonans udało mi sie przesunąć na koniec maja, a teraz... od 18 (czyli najbliższy wtorek) ZUS sponsoruje mi rehabilitację uzdrawiającą ;) po czym pewnie będę zdrowa jak Qń i nic mnie nie bedzie bolało ;)
zatem czekam na wyniki ;) o czym nie omieszkam poinformować na forum.
Radosnego i bezbolesnego piąteczku zyczę :)
operacja: 30.09.13; discektomia C6/C7 ze stabilizacją międzytrzonową LFC 5mm peek
Wtajemniczona
14-03-2014, 11:18:33

Witam Szyjki
Do kabaret, chyba każdemu z nas brakowało cierpliwości, to naprawdę da się przeżyć:) Wiesz trochę mnie dziwi rada Twojego rehabilitanta, nikt nie ograniczał mi siedzenia. Miałam odpoczywać w komfortowych pozycjach. Czyli siedziałam dotąd aż poczułam się mniej komfortowo, potem kładłam się np na czymś twardym, bo to powodowało, że kręgosłup odpoczywał. Dużo też chodziłam, mój organizm sam wybierał, do niczego się nie zmuszałam.
Czytając posty tutaj widać, że są różne szkoły rehabilitacji, a my szukamy dla siebie najlepszego rozwiązania, warto, więc czasami posłuchać własnej intuicji, bo ona jest głosem naszego ciała.
Layla i Szyjki przed
Tak samo z decyzją o operacji, kiedy Wasi lekarze mòwią o operacji, rehabilitanci nie mogą Wam pomòc, a ból i inne objawy choroby odbierają Wam chęć do życia, to myślę, że to najwyższy czas.... Ja po dwóch miesiącach ostrego bólu(a 5 latach rehabilitacji i leczenia farmaceutycznego) byłam gotowa, a dziś wiem, że była to najlepsza decyzja. Już godzinę po operacji czułam się dużo lepiej, teraz bólu w ogóle nie odczuwam, pozostały jeszcze ubytki neurologiczne, bo długo uciśnięte korzenie długo się regenerują, ale to już tzw. pikuś.
Layla jesteś młodą kobietą, więc szkoda najpiękniejszych lat na ciągłe zadręczanie się, 5 mm stenoza i duży ucisk rdzenia są b. niebezpieczne, wg mojej wiedzy rehabilitanci nie podejmują się już terapii w tak skrajnych sytuacjach.
Ja miałam stenozę 8 mm i towarzyszyły jej bardzo silne objawy Babińskiego, czy ktokolwiek sprawdzał Ci te odruchy. Wg rehabilitantów i neurochirurgów obecność tych odruchów jest bezwzględnym wskazaniem do operacji, bo świadczy o ubytkach neurologicznych.
Może się też okazać, że po wnikliwych badaniach neurologicznych w Krojantach nie podejmą się rehabilitacji.
SAMA musisz rozstrzygnąć, czy to już.
Ja przed operacją nie czytałam tego forum, choć je znałam.
Nie chciałam się dodatkowo nakręcać. Radami służyła mi forumowa ZOSIA ( Hamer). Ja skorzystałam z jej rad poparty doświadczeniem, "obejrzałam" sobie Zosieńkę i stwierdziłam, że całkiem dobrze funkcjonuje.
To mi wystarczyło.
Większość z nas, typowych przypadków , po 3 do 6 mies.rekonwalescencji wraca do normalnego życia. Czasami, właśnie na tym forum piszą ludzie, u których coś poszło nie tak, bo oni po prostu dalej szukają dla siebie pomocy, a na tym forum można się wielu rzeczy dowiedzieć. Najczęściej jednak jest tak, że gdy kończy się nam zwolnienie i wracamy do pracy, zapominamy o forum, chorobie.Zauważ ile osób przewinęło się przez forum, a na codzień odpowiedzi daje garstka stałych bywalców.Tak,więc Layla głową do góry, operacją nie jest wcale taka straszna, ja gorzej przeżyłam usunięcie wyrostka

Pozdrawiam
Ania artroplastyka C5-C6 grudzień 2013 implant ruchomy M 6
gość
14-03-2014, 11:37:01

Witam ponownie wszystkich po kilku miesiącach przerwy.
Opisywałam w listopadzie zeszłego roku moje problemy z kręgosłupem szyjnym (dyskopatia). W styczniu po kilku incydentach z bardzo mocnymi zawrotami głowy + oczywiście dolegliwości bólowe itp,itd,etc zdecydowałam się na fizjoterapię, w sumie było ok, ale po ćwiczeniach i "masażach" w okolicach szyli i głowy skończyło się bardzo mocnymi bólami głowy w okolicy potylicy. Lekarz neurolog podejrzewała niedrożność tętnicy szyjnej (zespół podkradania). USG jest w porządku zarówno tętnice szyjne jaki kręgowe. do tej pory nie mogę uzyskać skierowania na MR. Zrobiłam nowe RTG odcinka szyjnego i opis jest taki :
- na poziomach C5/6/7 zmiany zwyrodnieniowo-wytwórcze pod postacią sklerotyzacji, drobnych nierówności płytek granicznych trzonów, niewielkich osteofitów przy ich krawędziach. Umiarkowanie zredukowana wysokość przestrzeni międzykręgowych C5/6/7 - degeneracja tarczek międzykręgowych.
Przy np: poruszaniu rękami, schylaniu się, podnoszeniu ciężkich rzeczy i nie tylko odczuwam jakby "jakieś kulki ruszały mi się w karku", pojawia się uczucie dławienia w gardle i ból tyłu głowy, mdłości i jest mi słabo. To tak w wielkim skrócie, po wizycie u lekarza nie oczekuję nic szczególnego. Co wy sądzicie i co może jeszcze raz mi doradzicie? Już 2 lata mija jak wszystko się zaczęło....
Forumowiczka
14-03-2014, 11:44:20

dyskobolka
Najczęściej jednak jest tak, że gdy kończy się nam zwolnienie i wracamy do pracy, zapominamy o forum, chorobie.Zauważ ile osób przewinęło się przez forum, a na codzień odpowiedzi daje garstka stałych bywalców.Tak,więc Layla głową do góry, operacją nie jest wcale taka straszna, ja gorzej przeżyłam usunięcie wyrostka

Pozdrawiam
prawda prawda prawda........ niestety.
Sama to zauważyłam przed 3 laty jak zaczynałam obserwować forum i to czego mi najbardziej brakowało to brak kontaktu z szyjkami po operacji, ale nie kilka miesięcy po operacji tylko kilka lat.
Dlatego sobie OBIECAŁAM ze tego nie zrobię i będę odwiedzać forum.
Dlatego szczególne dziękuję wszystkim "starym" stażem szyjkom pooperacyjnym oraz tym przedoperacyjnym, które tak wytrwale tutaj zaglądają (Zosia, Janusz, anTosia, Wiesia, Spinka i cała reszta, których poznałam gdy ja byłam przed operacją).
Prawda jest jednak taka, ze i ja czasem po prostu nie mam tej chwilki czasu by zajrzeć. ostatnio jesteście bardzo aktywni - nie nadążam za wami :).
Praca, dom, dzieci, plus nie takie znów straszne ale jednak istniejące ograniczenia po operacji (wszystko wolniej, bez dużego wysiłku, bez szybkich szalonych ruchów) - to powoduje, że wiele szyjek znika, bo porywa ich nurt codziennego życia.
Witam nową koleżankę (chyba już się wcześniej poznałyśmy - miło mi że teraz piszesz).
jak będziesz u dr Pieniązka to pewnie zaproponuje ci spróbowanie noszenia przez 6 tygodniu takiego specjalnego miękkiego kołnierza ortopedycznego produkowanego w szpitalu w Bytomiu - to taki wąż boa (biały) z miękkiej płaskiej i szerokiej gąbki, dwuczęściowy, na rzepy. Nosi się go stale - w dzień 1 część, a na noc doczepia się drugą.
Nie wiem, czy tego spróbujesz, bo to jednak 6 tygodni no i stale, ale chciałam cię do tego zachęcić, bo właśnie znajoma znajomej wytrwała w nim 2 tygodnie "ciurkiem" i po prostu śpiewa hymny pochwalne, bo jądro sie troszeczkę cofnęło i ustąpiły jej bóle, które miała od miesięcy.
Jeżeli pierścień nie jest całkiem przerwany (u ciebie pewnie już jest, bo masz ucisk rdzenia) to można tak nawet zaleczyć dysk. zaleczyć - nie wyleczyć. Niewłaściwe nawyki w zachowaniu przywracają chorobę.
Można go niestety kupić tylko do 15.00, więc jeżeli będziesz chciała z tego skorzystać, to dobrze jest przyjechać na wizytę szybciej, zamiast jechać do Bytomia 2 razy.
Skoro chcesz spróbować wszystkiego, można i tego. Kosztował chyba coś około 60-70 zł (na pewno poniżej 100 zł)
Asia

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: