Dzień 8 i 9
Nocki - już tylko 2,3 pobudki w nocy. Dziś udało mi się wytrzymać bez baclofenu. W końcu wstałam wyspana.
Ból - jeżeli się pojawia to popołudniem i rankiem, moim zdaniem jest to ból od napiętych mięśni, u mnie jednostronny, promieniujący do barku, przechodzi po odpoczynku w odpowiedniej pozycji
Parestezje, drętwienia - u mnie wycofały się całkowicie z lewej ręki i nóg, pozostały w prawej, ale są co raz słabsze, a czasami nie mam ich w ogóle
Osłabienie rąk - wzmocnienie i odbudowa osłabionych mięśni po długim ucisku to kwestia odpowiednich ćwiczeń i czasu, na które teraz jest za wcześnie, na razie podnoszę ręce do wysokości ramion, a siłę mam taką, że kubek z herbatą spokojnie utrzymam, szaleństwa nie ma, ale przynajmniej już łyżki z rąk mi nie wypadają!
Ćwiczenia - tak jak pisałam wcześniej, po włączeniu ćwiczeń izometrycznych, delikatnie próbuję robić tzw."ćwiczenia tak -nie"( na youtube exercises yes no) które zaczynają uruchamiać mój implant
Życie towarzyskie wyjściowe i spacery - rozpoczęte
Jazda samochodem - jakoś mnie jeszcze odstrasza, ale za 3 tyg. kontrola, więc do Warszawy trzeba będzie pojechać i wrócić (w sumie ok. 200 km)
Prace domowe - ścieranie kurzu na niskich wysokościach, nastawianie prania, mycie zlewu, pomoc w przygotowaniu posiłków, na razie tyle, resztę robią moi współdomownicy
Rana pooperacyjna, zaczyna żyć własnym życiem, do tej pory nic oprócz gojenia się nie działo, teraz kłuje i swędzi, a szew jeszcze jest i nie zamierza się rozpuszczać
No, to tyle a tu pozytywna muzyczka na dobry początek dnia. Pozdrawiam wszystkich cieplutko
Ania
[url]http://teksty.wrzuta.pl/tekst/mesajah-bednarek-szukajac-szczescia-w105_7QXdH6SOuKm[/url]