Kurcze, opuściłam forum na dwa dni a tu taki ruch!!!
Dwa dni spędziłam na załatwianiu spraw pogrzebowych- nie życzę załatwiania aktu zgonu po sprawie prokuratorskiej. Tylko pięć godzin latania po instytucjach i papier w ręku.
Dzisiaj od rana musiałam odleżeć te dwa dni a tu za oknem pada i wieje. Czytając zaległe posty donoszę, że reaguję tylko na wiatr sztormowy a inne mnie nie ruszają.
Ja sobie też wiele czynności domowych odpuściłam, a grzeszę tylko czyszczeniem szyb/ramy myje kto inny/ ale to silniejsze ode mnie. Oczywiście w kołnierzu. zakładki firankowe zaszyłam na stałe więc każdy powiesi.Pierogi i inne wałkowanie już dawno nie istnieje w moim zakresie czynności a zakupy umiarkowanej ciężkości tylko w plecaku.
Rodzina pilnie mnie kontroluje-chyba nie chcą mnie już odwiedzać na oddziale-ale na szczęście cały dzień bywam sama i mogę lekko grzeszyć!
Z przyjemności sportowych brakuje mi tylko jazdy rowerem ale już po 30 min stacjonarnego cierpię. Pozostały spacery a mam gdzie chodzić całymi godzinami.Szum fal i bliskość Parku Oliwskiego są bezcenne.
Mąż jak tylko bywa w domu szaleje ze szmatą i robi za zmywarkę no i zauważa co niedozwolonego "zmaluję"w ciągu dnia.
Lata doświadczenia szyjkowego robią swoje, regulamin szyjek znają domownicy i tolerują go a wszyscy razem staramy się zapobiec kolejnemu, piątemu zabiegowi.Czego i Wam życzę