WITAJ KOKOBIS
Upłynie jakis czas zanim oswoisz się z myślą o operacji. Mimo tego ,że liczyłaś się z taką decyzją to fakt stanięcia z nią oko w oko zwykle ścina z nóg.
Pomyśl ,że po latach może to ostatnie 3 miesiące cierpienia a potem będzie już tylko lepiej.Może to doda Ci sił przynajmniej psychicznych bo fizycznie pewnie jest coraz trudniej.
Trudno radzić nie znając Twojej sytuacji osobistej ale może w okresie kiedy będziesz wyłączona z możliwości opieki nad bliskimi warto zwrócić się np do MOPS chociaż na krótki i trudny dla Ciebie czas. Zresztą jesli szwagierka jest osobą wymagajacą pomocy fizycznej w poruszaniu to i tak Twoja rola w tej kwestii się kończy. Po operacji będziesz musiała narzucić sobie pewien reżim ,żeby wytrwać jak najdłużej w dobrej formie.
Ciekawe jaka byłaby obecnie opinia diagnozujących Cię wcześniej lekarzy z ukierunkowaniem na podłoże psychiczne .
Szkoda ,że wąskie specjalności zamykają oczy na całego pacjenta.
Teraz jesteś pewnie jeszcze w lekkim szoku i wszystko wydaje się przerastać . Jeśli nie będziesz dawła sobie rady z emocjami to zwróć się o pomoc do specjalisty w tym trudnym okresie. Znam taką jedną ,, mocną babę'' która okupiła operację ciężką depresją.
Nie pozwól ,żeby jeszcze ta przypadłość teraz Cię dopadła.
Masz jeszcze trochę czasu do operacji. Zaplanuj jak przeorganizować życie na czas po operacji i to juz na zawsze.w kwestii ociążenia fizycznego . Masz wielopoziomowe zmiany i fakt udanej operacji nie przyniesie całkowitego zdrowia i super siły .
Nie warto wybiegać zbyt daleko w planach bo życie i samopoczucie na bierząco je weryfikuje.
Czy wiesz jaki będzie zakres operacji ?
Gdzie będziesz operowana ?
Pozdrawiam Cię bardzo ciepło i pamiętaj ,że te operacje zwykle przynoszą poprawę a dalszy los jest w dużej mierze w naszych rękach.
Zosia