Stawiam wniosek:
Święta i Nowy Rok powinny być co tydzień.
Uzasadnienie wniosku jest banalne - ten okres bardzo pozytywnie wpływa na zdrowie ludzi.
Nikt nie choruje, nikt się nie uskarża na ból szyi ani insze choróbska.
Niech żyją święta i nowy rok.
PS
Serwer tego forum chyba po balach nie doszedł do siebie. Pracuje jak mu się chce.

Tak...święta wpływają pozytywnie na psychikę a to przecież najważniejsze w naszej rekonwalescencji ehhhh....tak mi się marzą już jakieś balety... normalnie przebieram już nóżkami a tu jeszcze tyle czasu nie będzie można
Za tydzień jadę do kontroli...chyba za tydzień.. jeszcze się zastanawiam...bo we wtorek mam niby kontrolę u operatora wyznaczoną - bo jednak Skrzyński robił szyjne a Podgórski lędźwiowe wtedy - tak się dzielą między sobą. Ale znów w przyszły czwartek Podgórski będzie bliżej mojego miejsca zamieszkania i dojazd mam tam lepszy - w sensie nie ma takich wertepów po drodze jak na Szaserów bym jechała przez Zakręt I niby już po operacji pytałam profesora czy na kontrol mogę przyjechać do niego bo mam bliżej.. powiedział, że jak najbardziej tylko RTG mam zrobić...no i teraz się miotam gdzie jechać - logiczne byłoby do operatora, ale wygodniej i "zdrowiej" bliżej, bo jednak jak jadę samochodem to kurde każdy wertep i każdy kilometr źle na mnie wpływa

Chyba bym oszalała, gdyby święta były co tydzień 😱 z obecnym stanem zdrowia dla mnie to był duży wysiłek! Nie ukrywam, że trochę odchorowałam. A trzeba było leżeć i pachnieć zamiast robić krokiety, piec ciasta itp.
Minęły dwa miesiące po operacji i zdecydowanie czuję się lepiej. Aczkolwiek nie mogę się przyzwyczaić do sztywności szyji i ograniczonych ruchów. Występują jeszcze drobne dolegliwości, jak drętwienia rąk, mimowolne odruchy palców u rąk...ale przestałam zwracać na to uwagę. Zaczynam poszerzać codzienne czynności, trochę się zapominam czasami i zdarzy się, że zrobię nieodpowiedni ruch głową. I tutaj muszę być rozsądniejsza i pamiętać o zaleceniach. Tylko lepiej mi się funkcjonuje nie myśląc o tym. Właśnie dlatego lepiej żyje na co dzień, bo przestałam się rozczulać nad swoją szyją i sobą. A tu powstaje paradoks, bo należy pamiętać o przeciwwskazaniach.
Reasumując, cieszę się, że czas świąteczny dobiegł końca i mam nadzieję, że ten rok będzie dla mnie łaskawszy 🙃

Mam do Was pytanie, macie doświadczenia z terapią czaszkowo-krzyżową? Zastanawiam się nad skorzystaniem z niej, zauważam u siebie dużo napięć i w ciele i w głowie. Czytałam, że takie oddziaływania manualne z pogranicza osteopatii przywracają równowagę organizmowi. Na razie rozmyślam tylko o tym, ale z chęcią poczytam opinie. Może ktoś z Was korzystał z takiej terapii i podzieli się doświadczeniami?!

Ja myślę, że ogólnie osteopatia i techniki manualne są rewelacyjne jeśli chodzi o jakiekolwiek napięcia itp...moja fizjo to u mnie głównie w tym kierunku działa - chyba tzn. często leżę a ona mi uciska/trzyma od spodu głowę ileś minut...albo coś tam wymaca (mięsień ? nerw ?) i też to jakoś naciąga i trzyma ileś minut...to chyba właśnie takie techniki rozluźniające napięcie itp...no u mnie w każdym razie działa

Ja korzystałam tylko z takich dosadnych technik manualnych, dociski czy uciski, takie mocne, że płakać mi się chciało 😉 niby ta terapia czaszkowo-krzyżowa to też uciski i dotyk, tylko delikatny i całego ciała. W sumie nic nie stoi na przeszkodzie, żeby spróbować 😊

AgaZielona, polecam techniki osteopatyczne. Przed laty opisywałam swój przypadek, kiedy to po wielu różnych mniej i bardziej inwazyjnych formach leczenia dopiero osteopata pomógł mi skutecznie i trwale.
Bidusia, neurochorurdzy operują w duecie i tu gdzie jeden jest operatorem, drugi jest asystą. Kontrola pooperacyjna to pytanie o samopoczucie i luknięcie na rtg czy implant w miejscu właściwym siedzi. Jeżeli mogę radzić, to jeśli masz jechać na kontrolę do dr. S. na Szaserów to raczej bezpieczniej jechać do prof.P na prywatę. Na Szaserów czekasz aż dr.pojawi się w gabinecie między operacjami i łapiesz go na chwilę. Bywa to nieraz oczekiwanie kilkugodzine. Dr.S jest powiedzmy specyficzny i możesz być rozczarowana a może i nieprzyjęta. Być może coś się zmieniło albo Twój sposób umawiania był jakiś bardziej doprecyzowany to się nie wtrącam. W przypadku luźnej informacji bezpieczniej u prof.a efekt kontroli taki sam albo i lepszy, zważywszy dodatkowo na Twoje dobre samopoczucie.Z.

Dzięki Zosiu
Tylko utwierdzilas mnie w mojej decyzji, że dobrze zdecydowałam...jadę do Radomia w czwartek i tyle. Bo jeszcze jak faktycznie mam czekać na Szaserów niewiadomo ile...ja mam po prostu na wypisie adnotację - kontrola po operacji jest wyznaczona w Klinice Neurochirurgii 7 stycznia g.13:00 V piętro i tyle...i faktycznie może być tak jak piszesz - wszyscy przyjadą z tego dnia na kontrolę i będą czekać a tak to pojadę na prywatną wizytę którą rozlicze sobie potem na Luxmed i z bani
Fajnie Zosiu, że się odzywasz co tam u Ciebie ? Wszystko ok? Szyjka Twoja ok ? Mam nadzieję, że tak jest i się nie nadwyrezasz

Witam. Chciałam zapytać, czy ktoś z państwa miał przy dyskopatia szyjnej objawy parestezji całej połowy ciała? Od połowy głowy po stopę z tej samej strony. Pytam, bo mam niewielką podobno dyskopatię na trzech poziomach szyjnego i osteofity po lewej stronie, ale lekarz mówi że nie może dawać objawów aż na nogę

Witaj,
Z tego co pamiętam, to wiele osób (ja również) miało objawy w postaci mrowienia jeden strony ciała - mi mrowila lewa dłoń i stopa, i stąd zaczęła się cała moja diagnostyka