Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29022)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

gość
13-08-2010, 21:01:18

Dziekuje, jestescie niezawodne, tak jak powinne byc niezawodne nasze szyjki. Jestem z Hajnówki, oper. w Bialymstoku.Czuje sie jak kobieta przed porodem. Rece i nogi odmawiaja posluszenstwa, glowa ciezka jak z olowiu, kark sztywny, w nocy budze sie kilka razy i zasnac nie moge a jestem niesamowitym spiochem.Jak siedze, to musze podpierac glowe(juz mam zgrubienie na lokciu), czesto boli mnie glowa, trace wzrok i checi do wszystkiego.A mam dla kogo zyc, dwie córki i wnusia, i musze byc silna i zdrowa, no i troche pracy jeszcze do emerytury zostalo.
Milo mi, ze odpisalyscie, Elu i Spinko. Dziekuje za liste kontaktów, rozumiem, ze osoby te zezwalaja na kontakt "nowym"na Forum.Widze, ze jest mozliwosc kontaktu na Skype,to prostsze i mniej bolesne, moze kiedys skorzystam. POZDRAWIAM. Ala
Forumowiczka
13-08-2010, 21:41:23

Alu,to nie WASZE forum ,to NASZE FORUM
Witaj i czuj się jak u siebie

Z jednej strony trochę kiepsko,że czekają Cię wyczerpujące dyżury w pracy, z drugiej jednak może to działanie na korzyść. Dwa dni przed pójściem do szpitala dzieciaczki nie pozwolą Ci ,,rozdrapywać w głowie''
Strach jest wpisany w każde leczenie zabiegowe.
Boisz o to co masz najcenniejszego-własne zdrowie.
Pamiętaj jednak ,że idziesz na operację by powrócić do zdrowia lub maksymalnie poprawić jego stan. Poddajesz się operacji dlatego ,że pewnie nie masz już innego wyboru a dolegliwości dokopują Ci maksymalnie(wnioskuję po tym,że się męczysz)
Alu, nie wiem jak dalece udało Ci poznać nasze historie.
Są dokładnie takie jak napisała Spinka.
Jednak u żadnego z ,,recydywistów'' nie spotkałam się z opinią że pierwotnie nie podjąłby decyzji o operacji.
Zwykle tuż po przebudzeniu odczuwa się ustąpienie części objawów zwłaszcza neurologicznych.
Kilka pierwszych tygodni wskazana jest spora dawka rozpieszczania przez bliskich.
Pewien stopień dolegliwości może się przez jakiś czas utrzymywać. To kwestia gojenia,ustępowania obrzęku,regeneracji uciskanych korzeni nerwowych.
Nie należy wpadać w panikę tylko obserwować czy objawy się nie nasilają.
Najlepiej zapytać lekarza prowadzącego przed wypisem co może ewentualnie niepokoić a co przyjąć jako prawidłowy przebieg rekonwalescencji.
Ala, nie wiem jaki jest tryb kontroli pooperacyjnej w oddziale gdzie będziesz operowana.
Jeśli kontrole miałby się odbywać u kogoś innego niż lekarz operujący to może dobrze byłby zapytać również o bardziej odległe plany np. rehabilitacyjne.
Nawet przy dobrym samopoczuciu nie popłaca zbyt szybki powrót w charakterze NIEZASTĄPIONEJ PANI DOMU i PRACOHOLIKA.
Sporo przykładów po takich występkach na rychłą acz niesprawiedliwą karę mamy na forum. Pisząca te słowa służy również swoim doświadczeniem w tej kwestii.
To garść ogólnych uwag bez bliższej znajomości Twojej sytuacji i zaopatrzenia pooperacyjnego (kołnierz lub bez)

Ala wracając do operacji to za kilka dni będzie już tylko wspomnieniem i jak sama się przekonasz wcale nie takim dramatycznym jak się obawiasz.
Ale na nic pocieszanie. Łatwiej napisać mając to za sobą niż oczekiwać.
Może nieco pocieszający dla oczekujących koleżanek będzie mój przykład.
Pracuję na sali operacyjnej, na co dzień wprawiam pacjentów w euforyczny stan niebytu do operacji.
Czyli jestem zaprawiona w bojach przynajmniej w tej działce. Jednak perspektywa znalezienia się na stole operacyjnym a nie obok przerażała mnie w każdym aspekcie.
W 2004 r. pierwsza dwupoziomowa operacja, którą jak już wspominałam okupiłam długim leczeniem depresji.
Nieraz lepiej uzewnętrznić obawy niż je na siłę tłumić.
Poza depresją fizycznie niemal sielanka.
Druga w 2007 prawie bez cienia lęku a to za przyczyną własnego pozytywnego efektu po pierwszej operacji jak również dosyć szerokich kontaktów z innymi pacjentami i uczestnikami forów po operacjach.
Sprawą najistotniejszą było 100% zaufanie do neurochirurga.

Ela,przed Tobą równiutki miesiąc. Może masz szansę na jakiś wyjazd w okresie oczekiwania.Albo wypełniaj sobie dni spotkaniami ze znajomymi czy rodziną.
Wiem ,że te myśli teraz są prześladujące ale jeśli pozwoliłabyś innym troszeczkę pomóc to czas nie stałby tak w miejscu.

Spineczko, Złote Trasy to całkiem dobre miejsce.
Ostatnio z Dorotką wyczaiłyśmy super wygodne sofy z małym co nieco w karcie:)
Spróbuję obudzić resztę towarzystwa,tylko jak wiesz ja aktualnie powyżej 21 to niedostępna jestem z lekka towarzysko a później to nasze milczące Szyjki pewnie już śnią.

Mamy nadzieję ,że kiedyś uda się zorganizować ZLOT w szerokim gronie z każdego zakątka.

Janusz, pytanie do Ciebie jako admina ,,Szyjek pięknych i brzydkich'' -czy możemy publicznie podać dostęp do fotosika. Może gdyby oczekujące na operację Piękne Szyjki zobaczyły nas już po, nabrałby wiary,że to nowe życie jest całkiem OK.
Pozdrawiam Z.
Forumowiczka
13-08-2010, 22:15:27

Alu,ze mnie taka literatka-amatorka ,nie potrafię w skondensowanej treści.
Po przeczytaniu Twojego ostatniego postu na gorąco ku pokrzepieniu jeszcze kilka słów.
,,A mam dla kogo zyc, dwie córki i wnusia, i musze byc silna i zdrowa, no i troche pracy jeszcze do emerytury zostalo.''
Ala, na tę chwilę na pierwszym planie musisz być Ty.
Córki jak rozumiem dorosłe. Po Tobie nie będzie widać choroby. Twoje córki powinny wiedzieć na czym polega operacja dyskopatii , jakie masz mieć ograniczenia ,ile trwa okres rekonwalescencji i to one powinny Cię w tym wspierać ,obawiam się ,że sama to rychło przechlapiesz sprawę.
Już czuć charyzmę Matki Polki, zupełnie jakbym patrzyła w lustro. Dużo nas tu takich i nie tylko kobiet.
Nie zepsuj na początku efektów operacji,pozwól na zrost implantów.
Nie wiem jak jest w oświacie przy urlopach zdrowotnych ,czy przysługuje również świadczenie rehabilitacyjne?
Jeśli tak to po wykorzystaniu 182 dni możesz wystąpić do ZUS o takie świadczenie(trzeba rozważyć ryzyko możliwości zwolnienia po 3 miesiącach świadczenia)
Przed powrotem do pracy możesz wystąpić o stopień niepełnosprawności i konsekwentnie domagać się przestrzegania praw pracy chronionej.
A wnusio to najlepsza terapia. Sama zmagam się przewlekłymi dolegliwościami a mój 9 miesięczny wnuczek skutecznie potrafi sprowadzić mnie do poziomu przeistaczania się z raczkowania do chodzenia i skutecznie wypełnia każdą minutę i każdą chwilę wolnych rąk.
A że boli-od tego są leki ale jaka głowa radosna.
Twój wnuczek mam nadzieję nie wymaga noszenia.Zawsze możesz czytać bajki, tulić,dogadzać smakołykami tylko fizycznie to odległa perspektywa.
Mam nadzieję ,że nie za bardzo się wymądrzam i nie wystraszyłam Cię. Ponieważ sama narozrabiałam to teraz po stokroć przestrzegam.
Pozdrawiam Z.
gość
14-08-2010, 05:38:59

Zosia nie widzę przeciw wskazań by zaglądać na fotosik

login zanzibar1244 hasło joanna1
gość
14-08-2010, 07:28:29

Zosiu, miałaś świetny pomysł z tym fotosikiem. Pooglądałam sobie wszystkie obecne tam Szyjki. Szkoda, że brak podpisów pod zdjęciami i trudną zagadką jest domyślanie się, kto jest kto. Tylko Spinkę i Vikę udało mi się dopasować. Jesteście takie radosne i w ogóle nie widać, żebyście miały jakiiekolwiek kłopoty z szyjkami. To naprawdę daje nadzieję, że będzie dobrze. Dodałam swoje zdjęcie do SZYJEK pięknych i brzydkich.
Dziękuję, Zosiu,za słowa otuchy. Na dłuższy wyjazd nie mogę sobie pozwolić, bo mam bardzo chorą mamę. I to też jest dla mnie trudne, jak będę się nią opiekować po zabiegu? Przez ten miesiąc, który mi został, muszę zorganizować życie moim trzem facetom ( mąż i dwóch synów), których rozpieściłam i przyzwyczaiłam do tego, że wszystko jest na swoim miejscu i o nic nie muszą się troszczyć. Jak czytam, że po operacji mam się dać rozpieszczać innym, to brzmi jak bajka i trudno mi to sobie nawet wyobrazić. Szczególnie, że zawsze żyłam zgodnie z zasadą: Ja siama! Poza tym od 1 września idę do pracy i na myślenie będzie jeszcze mniej czasu. Mam jeszcze problem z moją drugą przypadłością - RZS, musiałam odstawić leki przed na 2 miesiące przed operacją i stawy puchną i bolą okropnie.
Jednak bardzo się cieszę, że Was znalazłam i nie jestem sama.
Pozdrawiam - Ela
gość
14-08-2010, 09:32:33

Witajcie!
Widzę, że Zosia nasz Anioł, powraca do nocnych dyżurów.
Janusz, też się odzywa często i Spinka też robi porządki. Jedyny ból, że jest nas coraz więcej. Takie jest życie
==================================

Szczęście to wielkie, że zdrowia nie można kupić za pieniądze, boby wszystko wykupili bogacze, a dla biednych nic by nie zostało.

Karol Juliusz Weber
==================================

Miłego weekendu

Irek
gość
14-08-2010, 14:17:10

Zosiu-Aniele, dziekuje Ci za wiele wyjasnien i serdecznych slów. Mam wrazenie, ze znamy sie od dawna, wszyscy na forum sa tacy, to jest piekne.

Ucze sie poruszac internautycznie,zarejestrowalam sie nawet, ale jakos nie potrafie korzystac z wielu mozliwosci, jakie daje to Forum. Bede dociekac.

Przeczytalam, ze mozna Was zobaczyc- nie udalo mi sie, moze ktos mnie pokieruje.

WSZYSTKICH pieknie pozdrawiam - Ala
Forumowiczka
14-08-2010, 15:43:26

Alu, wejdź na stronę www.fotosik.pl
W prawym górnym rogu wpisz w okienku wyszukiwania nazwę użytkownika:
zanzibar1244

Wśród albumów, które będą dostępne znajdziesz "Szyjki piękne i brzydkie" (tak się kiedyś nazwaliśmy żartując na temat płci - pięknej i brzydkiej) - a w nim zdjęcia Zosi, moje, Irka, Janusza, Ady, Renaty, Viki i wielu innych .

W albumie "Spotkania szyjek" możesz obejrzeć foto relacje z kilku naszych spotkań.

Myślę, że warto podpisać wszystkie zdjęcia bo faktycznie nie wiadomo kto jest kto. Zatem, kto tego nie uczynił niechaj nadrabia zaległości (rzekła Spinka nadal robiąc porządki ).

***
Elu, ja też byłam w sierpniu nad Morskim Okiem. Pare dni przed tobą. Dałaś radę dojśc pieszo? I wybierasz się na operację???
gość
14-08-2010, 18:22:17

Oj, Spinko, doszłam i nawet na czworaka do Czarnego Stawu, ale tylko siłą woli i dzięki motywacji mojego męża. Łatwo nie było i chyba pobiłam rekord najdłuższego czasu pokonywania trasy, szczególnie w drodze powrotnej. A teraz leżę i płaczę.
Zoperowane Szyjki pewnie się będą ze mnie śmiać, ale w te wakcje pojechałam nad Bałtyk i w Tatry - takie pożegnanie przed ostatecznością, jeszcze spiszę testament i niech się dzieje, co chce.- Ela
gość
14-08-2010, 19:42:38

Elu i Spinko cóż to za rekordy górskie ja będąc po czterech operacjach zaliczyłem piekiełko na szczelińcu zjeżdżając na linach w zimowych warunkach i nie postawiłem jeszcze kropki nad i gdyż w przyszłym roku wybieram się do zakopanego i mam już zaplanowaną trasę wjazd na Kasprowy a potem chcę przejść na Beskid Beskidek zawrat świnicę i powrót przez kozie wierchy a jestem jak wiecie teraz po operacji odcinka L-s a nie spisuję testamentu . Ela musisz nabrać pewności siebie nie można rozkładać rąk . trzeba nauczyć się żyć z tą chorobą chociaż sam wiem jak to jest trudno zmieniać wszystko wokoło siebie lecz zapewniam wszystko jest możliwe tylko trzeba wytoczyć sobie cel .

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: