Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29022)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

gość
03-08-2010, 20:44:32

Witam. Z mojego punktu widzenia i doświadczenia pracy operacje na kręgosłupa to ostateczność. Skutecznejsze jest zabiegi rehabilitacyjne, szczególnie masaż i akupunktura. W ciągu 10 lat od kilku tysiacy pacjentów musiał poddać na operacje tylko 2 pacjent . Dlatego jestem przekonana na ten metod leczenia. Niestety po zabiegi operacyjne tak cierpi na ból , albo kilkakrotne poddano na operacje. Pozdrawiam.
gość
03-08-2010, 21:14:10

Witam wszystkie szyjki dzisiaj nie będę się rozpisywał na temat nam bliski jedynie wpadłem Abym mógł podziękować za słowa otuchy i miłych życzeń na pocztę sms-ami i rozmowami telefonicznymi jak i również proszę o wsparcie duchowe oraz modlitwę gdy będę w szpitalu, jutro rano właśnie do niego się wybieram czekałem od 2 kwietnia 2009 Pozdrawiam
gość
04-08-2010, 07:57:37

Witam Szyjki stare i nowe. Własnie wróciłam z rehabilitacji i mam postanowienie wrócić tam po operacji. Miałam pojedynczy pokoj z łazienką, super opiekę. Trzymali mnie 4 tygodnie i to jest jak na ich zwyczaje minimum. Po operacji standard to 8 tygodni.
Jedyne co mnie przywala i powala, to czekanie. Poczekam jeszcze nie weim jak długo i chyba zwariuję w końcu z tego strachu.
Widze, że znowu mamy goscia-umoralniacza. Chyba żle trafiłes kochaniutki. My tu prawie wszyscy mamy bezwzględne wskazania do operacji /ja ze względu na powiększający się ucisk na rdzen/. Nikt z nas nie operuje się zeby mieć sliczna bliznę /cerują coraz ładniej/, tylko dlatego sie decydujemy, ze rehyabiliracja nie daje żadnej porawy a nasz stan porowadzi do nieuchronnego kalectwa.Idz sobie więc Świerszczyku ćwierkać gdzie indziej i nie denerwuj nas.
Od umoralniania mamy Wielebnego Janusza /juz za kilka dni zatańczy oberka jak mu plecki wyremontują/. On przynajmniej jest dowcipny i miły
Ania
gość
04-08-2010, 17:44:49

Januszu, witam Ciebie i wspomagam duchem, modlitwą oraz słowami otuchy. Wszystko będzie w jak najlepszym porządku, bo porządek musi być. Zresztą Ty jako stary weteran, wiesz co robisz, trzymam kciuki.
===================================

Wpada mężczyzna do domu teściowej.
Gwałtownym ruchem rozpina koszulę odsłaniając klatkę piersiową i krzyczy: Pluj mamusiu, pluj! - lekarz kazał smarować jadem żmij.
==================================
Pozdrawiam Wszystkich
gość
04-08-2010, 17:47:05

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze ,mam cukrzycę, nadciśnienie, niedowład prawej ręki, grzybicę,
miażdżycę, reumatyzm, skoliozę...
- Mój Boże! A czego pani nie ma? - pyta.
- Zębów, panie doktorze.

==================================

Nielubiany szef zostawia kartkę na biurku: - Jestem na cmentarzu. Po powrocie zastaje dopisek: - Niech ci ziemia lekką będzie.

Miłego dnia, Irek
gość
05-08-2010, 06:35:14

Marysiu,
a ile czasu ułynęło od operacji? Czy pracujesz zawodowo? To co musiałaś przejśc, to tylko Ty wiesz.... Dzielna jesteś!

Bogda,
tak, chyba wolałabym nie mieć dostępu do internetu Za dużo się naczytałam, również na forach zagranicznych. Teraz mam milion wątpliwości, a lekarze wydają się być poirytowani, że aż tyle wiem i że pytam o konkrety...

Dziś znowu czuję się gorzej, doskwiera mi kark i prawe ramie. A są momenty,że czuję się tak świetnie, że choroba kręgoslupa wydaje mi się być jedynie złym snem....

Nie mogę się powstrzymać, żeby nie zadać tego pytania: czy podczas Waszych pobytów szpitalnych słyszeliście o przypadkach, że u kogoś wystąpiły przy operacji takie komplikacje, że np. uszkodzono rdzeń albo nastąpił niedowład czterkończynowy? albo, że ktoś się nie wybudził z narkozy?

Pozdrawiam
Mewa
gość
05-08-2010, 08:57:13

Mewo,
komplikacje zdarzają sie w kazdym typie operacji i problemy z wybudzeniem bywają u niektórych. Ja na przykład miałam takich epizodów wybudzeniowych kilka ale jak widzisz żyję, piszę i dobrze się mam, szykując do 11 zabiegu w ogolnej narkozie.
Takie komplikacje jak uszkodzenie rdzenia sa jednostkowe i chyba u poacjentów operowanych młotkiem przez kowala.
W szpitalu, z ktorego właśnie wróciłam, widziałam dziewczynę kila lat po wypadku. Miała rdzeń tak przerwany ze zwisał jej na pojedynczych włókienkach i w dodatku przemieszczony. Po czterech latach dziewczyna tylko troszkę ciąga nogami. Widziałam kilku odważniaków po skokach do wody, z potrzaskanym kręgami wbitymi w rdzeń. Po dwóch tygodniach od zabiegu tylko blizna na szyi i lekkie włócznie /czasem/. jedna nogą mówią, ze cos się stało. Widziałam też ludzi, którZy mając ucisk na rdzeń, nasłuchali sie umoralniaczy odstręczających od zabiegu i teraz własnie rozpacz ich ogarnia, bo niedowłady są juz nieodwracalne. Zwiedziłam bardzo wiele szpitali rehabilitacyjnych i sporo się naoglądałam. Dlatego, mimo ze czekanie mnie wykańcza i jak wszyscy boję się samego zabiegu, nie będę słuchać podszeptów malkontentów i poddam się zabiegowi.
Nie bój sie, musi byc dobrze, innej opcji nie ma i już
Mam nadzieję, ze nasz Janusz juz wybudzony po zabiegu. Cały czas trzymam palce za niego.
Miłego dnia, drogie Szyjki
gość
05-08-2010, 08:58:11

Mewo,
komplikacje zdarzają sie w kazdym typie operacji i problemy z wybudzeniem bywają u niektórych. Ja na przykład miałam takich epizodów wybudzeniowych kilka ale jak widzisz żyję, piszę i dobrze się mam, szykując do 11 zabiegu w ogolnej narkozie.
Takie komplikacje jak uszkodzenie rdzenia sa jednostkowe i chyba u poacjentów operowanych młotkiem przez kowala.
W szpitalu, z ktorego właśnie wróciłam, widziałam dziewczynę kila lat po wypadku. Miała rdzeń tak przerwany ze zwisał jej na pojedynczych włókienkach i w dodatku przemieszczony. Po czterech latach dziewczyna tylko troszkę ciąga nogami. Widziałam kilku odważniaków po skokach do wody, z potrzaskanym kręgami wbitymi w rdzeń. Po dwóch tygodniach od zabiegu tylko blizna na szyi i lekkie włócznie /czasem/. jedna nogą mówią, ze cos się stało. Widziałam też ludzi, którZy mając ucisk na rdzeń, nasłuchali sie umoralniaczy odstręczających od zabiegu i teraz własnie rozpacz ich ogarnia, bo niedowłady są juz nieodwracalne. Zwiedziłam bardzo wiele szpitali rehabilitacyjnych i sporo się naoglądałam. Dlatego, mimo ze czekanie mnie wykańcza i jak wszyscy boję się samego zabiegu, nie będę słuchać podszeptów malkontentów i poddam się zabiegowi.
Nie bój sie, musi byc dobrze, innej opcji nie ma i już
Mam nadzieję, ze nasz Janusz juz wybudzony po zabiegu. Cały czas trzymam palce za niego.
Miłego dnia, drogie Szyjki
gość
05-08-2010, 11:48:39

Witajcie szyjki !!!

Mewa operacje miałam 22 kwietnia minęły 3 miesiące ,nie pracuje zawodowo ale mam matke na wozku chora na raka i bez nogi,dlatego mam tez swiadczenie pilegnacyjne ,gdyz pracy nie moge podjac,wiec narazie nie zmagam sie ze sprawami z ZUS .Tak co ja przeszlam tego niestety nie wie nikt i nie zrozumie....poprostu jak wiedziałam ze nadchodzi koniec, totalny brak tlenu pomyslałam tylko ze juz koniec ze mna , w myslach żegnalam się z bliskimi , pamietam swój ostatni chark i straciłam przytomnosc niektórzy mowia bylo minęło... tak mineło ale tego sie niestety nie zapomina.A ogolnie tez czuje sie nie za ciekawie kark boli,głowa tez do tego dochodza plecy i lewa reka .. mrowienie nie odpusciło,rana po operacji tez jest jeszcze bez czucia...ale zyję nadzieją ze bedzie okej ,we wrzesniu mam powtórna kontrole zobaczymy.

Mam swietna wiadomosc Janusz juz jest po wybudzeniu jest okej

Pozdrawiam i zyczę miłego dnia Marysia
gość
05-08-2010, 12:46:18

Marysiu,
trzeba pewnie jeszcze cierpliwości, może 3 miesiące to za krótko żeby był spektakularny efekt. Ale czy odczuwasz jakąkolwie poprawę w stosunku do stanu sprzed operacji, czy żadnej???
Mewa

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: