Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29022)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

Forumowiczka
08-04-2010, 18:17:13

Witam wszystkich nowicjuszy w naszym temacie .
Serdeczne pozdrowienia ślę Vice, która tak pięknie radzi sobie po kolejnej operacji. Vika, wielki order dla Ciebie za odwagę i hart ducha. Przechodzic to tyle razy... Nabieraj sił.

Ewo, w moim przypadku komisja w sprawie orzekania o niepełnosprawności to była rozmowa z dwoma osobami. Pierwsza przeprowadziła wywiad rodzinno środowiskowy - gdzie mieszkam, jakie mam warunki mieszkalne, ile jest osób w rodzinie, w jakim wieku mam dziecko itp. Druga - lekarz - przeprowadziła badanie neurologiczne młoteczkiem (o mało nie robiąc mi sińców, kompletnie bez wyczucia, pierwszy i jedyny raz taki egzemplarz neurologiczny spotkałam), wypełniła jakieś papierki, wypytała o operację i samopoczucie i już. Czekałam później jakiś czas (chyba kilka dni) na decyzję a następnie na wydanie legitymacji i karty parkingowej (dostałam stopień umiarkowany). I tyle - w sumie nic strasznego, nie obawiaj się.
Spodziewać się możesz... cóż, trudno powiedzieć. To zależy od orzeczenia... wśród nas są osoby ze stopniem lekkim (który chyba do niczego w sumie nie uprawnia...) i umiarkowanym. Ten drugi stopień (nazywany także II grupą inwalidztwa) uprawnia do ulgowych przejazdów komunikacją miejską, do siedmiogodzinnego czasu pracy, do zakupu refundowanego sprzętu rehabilitacyjnego, do pewnych odliczeń podatkowych (np. za internet czy korzystanie z samochodu osobowego). Korzystne jest także posiadanie karty parkingowej, która uprawnia do parkowania na miejscach dla niepełnosprawnych.
Początkująca
08-04-2010, 18:24:36

Witaj Ewo! Dzisiaj byłam na komisji, drugi raz. Pierwszy raz byłam dwa lata temu i dostałam orzeczenie o niepełnosprawności w stopniu lekkim na 2 lata ze wzgledu na rzs. Dziś uznano, że mam stopień umiarkowany, bo choroba postępuje i doszła poważna dyskopatia. Jeszcze się nie poddałam operacji. Na komisji lekarz pyta , co dolega, przegląda papiery i tyle. Spojrzał na moje ręce, rzs i popuchnięte palce robią wrażenie. Powiedział mi, że wreszcie pacjent, który nie wciska kitów. Mów po prostu, co Ci dalega, a nie będzie problemu. Powodzenia - Ela
Początkująca
08-04-2010, 18:30:31

dzięki Elu za wiadomość jesteś dłużej po tej operacji to może wiesz czy to normalne że po tak długim czasie bolą plecy cierpnie kark twarz i ręka czy to nie oznacza nawrotu bardzo się boję kolejnej operacji;
Początkująca
08-04-2010, 18:40:52

dziękuję spinko dodałaś mi trochę otuchy jak wiesz jestem nowa w tej dziedzinie i bardzo się cieszę że znalazłam to forum bo można tu dowiedzieć się dużo ciekawych rzeczy i rozwiać niektóre wątpliwości które chyba nie omijają żadnego z nas
gość
08-04-2010, 19:36:27

Ewo, a ja myśle, że nieco gry aktorskiej na użytek szanownej Komisji nie zawadzi
Czasem ktoś wygląda na zupełnie zdrowego, a ma choróbsk, że mógłby obdzielic pluton wojska i przegrywa z tym, któremu niewiele jest, ale ma właściwe "wejście".
Grupę prawdopodobnie przyznają Ci na jakis okres, dwa lata może. Ja miałam cztery razy orzekaną czasowo, dopiero od ubiegłego roku dali mi na stałe.
Powodzenia!!!!
Viko, cieszę się z Tobą, że jest dobrze - ja jeszcze czekam, ale dzieki Tobie boje się jakby mniej.
gość
08-04-2010, 19:57:53

Witam,
Co do rent i orzecznictwa to oczywiście się zgadzam, że to ważna sprawa i warto o to walczyć. Czytając jednnak pewne posty zadaję sobie pytanie czy to aby nie jakaś licytacja na ile i jaką grupę ktoś dostanie? Nie chodzi mi o to że tego nie rozumiem. Sam też mam problemy i to spore z kręgosłupem. Mam własna działalność więc o rencie nie marzę, marzę o powrocie do aktywności a nie świstku zwalniającym w sumie z masy zajęc. Na tej zasadzie grajmy osrtrzej, walczmy o miejsca parkingowe dla niepełnosprawnych itp.
Jestem pełen podziwu i zrozumienia dla tej choroby i bólu jaki z tym sie wiąże. Nasuwa mi się tylko proste podsumowanie - nie róbmy z tego narzędzia unowerslanego. To tak jak ktoś na "etacie" wraca po 7 godz. do domu i pada ze zmęczenia:)

pozdr Benfrost
Początkująca
08-04-2010, 20:20:42

drogi Benfroście ja bardzo chciałabym być zdrowa i normalnie żyć i pracować bez ciągłego bólu przed wypadkiem pracowałam po 12 godzin i nie narzekałam wypadek spowodowała moja szefowa i był z jej winy bo wjechała na skrzyżowanie na czerwonym świetle zwolniła mnie po tym z pracy bo jak stwierdziła nie stać jej na utrzymywanie chorego pracownika zostałam bez pracy bez prawa do renty za to z tytanem w kręgosłupie ciekawa jestem co ty byś zrobił w takiej sytuacji bo ja jakbym miała własną firmę to też bym się o nic nie martwiła tylko spokojnie bym się leczyła
Forumowiczka
08-04-2010, 20:32:36

Ben, przesadziłeś. Jeżeli coś się komuś należy - można z tego korzystać. Nikt nie twierdzi, że trzeba. Chcesz - idziesz na komisje, nie chcesz - nie idziesz. Z automatu tego nie dają. Ten "świstek" , jak to nazwałeś, z żadnej masy zajęć nie zwalnia. Po prostu nieco ułatwia zycie.
Jestem pewna, że każdy z nas marzy o powrocie do normalnej sprawności ale jest to mało realne. Więc trzeba sie przystosować. Nie siej zamętu.
Początkująca
08-04-2010, 20:40:04

Aniu dziękuje ci za dobre rady idę na taką komisję pierwszy raz to chciałabym wiedzieć co mnie czeka do dnia wypadku miałam bardzo małą stycznosc z lekarzami tylko tyle co dzieci urodziłam po wypadku dopiero się zaczęło i szczerze mówiąc mam już dość lekarzy bólu i tego wszystkiego co się z tym wiąże chyba zaczynam wpadać w depresję
Początkująca
08-04-2010, 22:23:58

Witam
Ben, mając własną działalność gospodarczą nie możesz zrozumieć ‘etatowca”, choć jeżeli być może kiedyś nim byłeś, to najwyraźniej zapomniałeś jak to jest.
Teraz nie masz nad sobą szefa, który nie rozumie, że nie jesteś w stanie wysiedzieć ośmiu godzin, chyba że dla Ciebie te 8 godzin to nie jest problem.
Z twoich wcześniejszych wpisów wynika, że masz pracowników. Będąc szefem możesz Sobie pozwolić na przerwę w sytuacji gdy poczujesz się gorzej, sam Sobie określasz godziny pracy, nikt Ci nie powie, że jak jesteś chory to nie ma tu dla Ciebie miejsca.
Zwykle okazuje się, że my „etatowy” jesteśmy zbyt chorzy żeby pracować i zbyt zdrowi żeby dostać rentę, zwykle nie widać po nas choroby. Stopień umiarkowany to dla nas chorych możliwość skrócenia czasu pracy do 7 godzin i otrzymaniu 10 dodatkowych dni urlopu, który prawdopodobnie wykorzystamy na rehabilitację i wizyty u lekarzy, ponieważ w przeciwieństwie do Ciebie nie możemy sami sobie przyznawać wolnych dni w ilości niezbędnej i w czasie kiedy ich niespodziewanie potrzebujemy, ponieważ ogranicza nas kodeks pracy, a Ty będąc pracodawcą dobrze wiesz, że w ciągu roku przysługują pracownikowi tylko cztery dni na żądanie. .
Napisałeś, że nie marzysz o rencie ani o świstku zwalniającym w sumie z masy zajęć. Jest to zrozumiałe w sytuacji gdy sam dla Siebie jesteś szefem, ale gdybyś miał nad sobą przełożonego, a ból, drętwienie, pieczenie były naprawdę dokuczliwe to byś inaczej śpiewał.
Nie masz prawa obrażać ludzi ubiegających się o stopień niepełnosprawności. Dla nich nie jest to świstek papieru tylko przepustka do podjęcia pracy. Dla poważnie chorego ta jedna godzina to jest często rozwiązanie problemu dam radę pracować lub nie. Dla Ciebie to jest tylko 60 minut, a dla kogoś innego jest to możliwość podjęcia pracy.
Myślę, ze pasuje do Ciebie przysłowie, że syty nigdy nie zrozumie głodnego.
Spineczko podziwiam Cię za powściągliwość. Ja nie wytrzymałam. Zwykle trudno mnie wyprowadzić z równowagi, ale na ignorancję zawsze reaguję bardzo ostro.
Pozdrawiam Osia.
Pozdrawiam Osia

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: