Witam wszystkich nowicjuszy w naszym temacie .
Serdeczne pozdrowienia ślę Vice, która tak pięknie radzi sobie po kolejnej operacji. Vika, wielki order dla Ciebie za odwagę i hart ducha. Przechodzic to tyle razy... Nabieraj sił.
Ewo, w moim przypadku komisja w sprawie orzekania o niepełnosprawności to była rozmowa z dwoma osobami. Pierwsza przeprowadziła wywiad rodzinno środowiskowy - gdzie mieszkam, jakie mam warunki mieszkalne, ile jest osób w rodzinie, w jakim wieku mam dziecko itp. Druga - lekarz - przeprowadziła badanie neurologiczne młoteczkiem (o mało nie robiąc mi sińców, kompletnie bez wyczucia, pierwszy i jedyny raz taki egzemplarz neurologiczny spotkałam), wypełniła jakieś papierki, wypytała o operację i samopoczucie i już. Czekałam później jakiś czas (chyba kilka dni) na decyzję a następnie na wydanie legitymacji i karty parkingowej (dostałam stopień umiarkowany). I tyle - w sumie nic strasznego, nie obawiaj się.
Spodziewać się możesz... cóż, trudno powiedzieć. To zależy od orzeczenia... wśród nas są osoby ze stopniem lekkim (który chyba do niczego w sumie nie uprawnia...) i umiarkowanym. Ten drugi stopień (nazywany także II grupą inwalidztwa) uprawnia do ulgowych przejazdów komunikacją miejską, do siedmiogodzinnego czasu pracy, do zakupu refundowanego sprzętu rehabilitacyjnego, do pewnych odliczeń podatkowych (np. za internet czy korzystanie z samochodu osobowego). Korzystne jest także posiadanie karty parkingowej, która uprawnia do parkowania na miejscach dla niepełnosprawnych.