Vika, jest takie powiedzenie "nie bój się brachu bo ja sam w strachu" - to jesteśmy roztrzęsione szyjki w duecie, bo ja sie boje i boję i jeszcze troszkę w tym stanie tręsiawki potrwam.
Irek, przed chwila wyprowadzałam psiura i widziałam ze spode krakowskiej strony cos się błyska - burzę macie czy co?
Wielebny Januszu, o pokute stosowną prosze, bo zgrzeszyłam jazdą na rowerze. Cóż, człek grzeszny, na pokusy słaby, a tu wiosna, ptaszki cwierkają, pies kólko w pysku gotowy do biegu trzyma... No to mi dzisiaj moja szyjka i nie tylko ona, bo sobie pomagierów znalazła, wytłumaczyła że mnie nie lubi i to bardzo w związku z tym, a jak ją postraszyłam melobaxem czy innym zaldiarem, to zaśmiała się ironicznie. Nie zadawaj mi wiec na pokutę klepania zdrowasiek w staniu na głowie
Spinko, a dlaczegóż to wzbraniasz sie przed częstymi wyjazdami? Mnie sie zdarzało i sześć wyjazdów w roku. Jak daja, to bierz i ciesz się, ze mozesz. Nasz kochany NFZ juz kombinuje jak nam naszą "michę" zabrać, juz słyszałam z miodopłynnych ust jakiegos zdrowotnego urzędasa ze rehabilitacja nie jest kluczową dziedziną zdrowia. Niedługo może wyjść zarządzenie że najskuteczniejszą formą rehabilitacji jest lewatywa