Witam wszystkich serdecznie,PO. Zabieg miałam 3.01.a do chatki wróciłam 11.01.(implantacja c6-7) Jak się czuję??? na pewno łapki mocniejsze w ścisku, można podnieśc je do góry, mogę się już sama ubrac,(zapiąc stanik od tyłu) gardło po zabiegu nie bolało wcale, rewelacja Żeby nie było jedak tak różowo to w drugiej dobie po, były silne bóle potylicy szyjki i barków ,ból był nie do zniesienia . Ketonal i tramal leciał na zmianę , paracetamol i antybiotyki , nic nie pomagało ,dopiero sterydy, po 4 zastrzyku ,przyniosły ulge Na dzien dzisiejszy,boli ale nie tak bardzo biorę rano ketonal i mowalis i jest ok. Muszę jedak 6 tygodni nosic kołnież z usztywnieniem, a potem zobaczymy .Bynajmniej nie żałuję że się zdecydowałam i mam nadzieję że wszystko wróci do normy , tylko muszę się oszczędzac i byc cierpliwa. ps.Lekarz który mnie operował , to lekarz z prawdziwego powołania, miód na serce i każdej chorej szyjce życzę takiego lekarza. pozdrawiam wszystkich