Reklama:

DYSKOPATIA KRĘGOSŁUPA SZYJNEGO A OPERACJA (29022)

Forum: Dyskopatia kręgosłupa

Forumowiczka
27-09-2009, 17:17:21

duchowaprzygoda 2009-09-27 18:30:40 Malgosiu,
jedni maja choroby, inni chore dzieci, jeszcze inni powazne problemy osobiste...Takie zycie!!!!!

Tez Ci wspolczuje, tak samo jak sobie, i jak wszystkim Ludziom na tej ziemi, ktorzy musza cierpiec.

Zwierzetom zreszta tez wspolczuje..ale wierze, ze wtym wszystkim jest jakis sens, ktorego nie znamy....


Musi być w tym sens.
Właśnie wróciłam ze spotkania, na którym była mowa o niewidomych dzieciach... i o tym jak im pomóc... nie wyobrażam sobie jak można nie widzieć... to musi być straszne. Te dzieci podobno we wspaniały sposób kompensują brak wzroku innymi zmysłami, są niezwykle inteligentne i wyczulone.
Forumowiczka
27-09-2009, 17:34:10

Tamarko , wkleję Ci informację dotycząca imielopatii
Mielopatia szyjna
,,Rzadkim, ale poważnym powikłaniem choroby dyskowej kręgosłupa szyjnego jest stan określany jako mielopatia, czyli choroba samego rdzenia kręgowego. Chociaż proporcje między rozmiarem rdzenia i kanału kręgowego w odcinku szyjnym pozostawiają pewną rezerwę przestrzeni, nieraz zdarza się, że centralna przepuklina krążka wywiera ucisk na rdzeń.
Choroba zaczyna się podstępnie od osłabienia, drżeń lub skurczów w nogach. Dysfunkcja może również objąć kończyny górne. W zaawansowanej fazie mogą wystąpić trudności w wydalaniu moczu. Mielopatia szyjna jest stanem poważnym i stanowi wskazanie do pilnej operacji. Chirurgiczne usunięcie uciskającej masy stwarza szansę poprawy, rzadko jednak mielopatia przemija bez śladu. W przypadku choroby trwającej dłużej oraz u starszych pacjentów pewien stopień deficytu neurologicznego z reguły pozostaje''

Nie jest to stan występujący w każdym ucisku rdzenia ale jeśli ucisk trwa długo moze doptrowadzić do mielopati .
Antybiotyki są grupą leków leczących stan zapalany z mielopatia nie mają związku .

Małgosiu, masz rację nadmiar wiedzy internetowej moze narobic niezłego bałaganu w głowie.
Pracuję w anestezjologii od 30 lat Znieczulenie ogólne jest sterowalne .jest cały pakiet leków i gazów anestetycznych dobieranych indywiadualnie dla każdego pacjenta .Pacjent przez caly okres znieczulenia jest pod stałym monitorowaniem wszystkich funkcji życiowych oraz odruchów .Zapewnione jest maksimum bezpieczeństwa.
Nie mogę zaprzeczyć ,że jakieś epizodyczne sytuacje tego typu moga się gdzieś przydarzyć ale przy natychmiastowej reakcji anestezjloga nie powinny pozostawić negatywnego sladu w pamieci pacjenta (tzw, niepamiec wsteczna)
Co do kwalifikacji do znieczulenia to tu głos neurochorurga jest bez znaczenia .Nie on jest decydentem . Do operacji planowych pacjent ma czas na odpowiednie przygotowanie .W Twoim wypadku konsultacja endokrynologiczna, jego opinia odnośnie znieczulenia , ewentualna korekta leków wyrównująca optymalnie poziom hormonów , konsultacja anestezjologiczna akceptująca bądź nie taki stan najlepiej w punkcie konsulatcyjnym anestezjologii jeśli takowy znajduje się przy szpitalu zeby nie czekać z tym do momentu przyjęcia i zeby był czas na wszystkie niezbędne badania i ewentualne leczenie wymagane przez anestezjologa jesli sa ogólne poważne problemy zdrowotne.
Trzymajcie się kobietki bez bólu .Zosia
Forumowiczka
27-09-2009, 17:42:25

JANUSZ JESTEŚ WIELKI
Ksymena poszła na jesienny spacer i mam nadziję ,że długo z niego nie powróci
Chyba zyskałam nieco na tajemniczości wizerunku . Renatko , super że jesteś zdecydowana na spotkanie .Myślę ,zę zwiedzanie nie będzie głównym punktem progarmu:)
gość
27-09-2009, 17:42:53

Zosiu DZIEKUJE, ale chyba tego nie mam ..jeszcze!
Wole jak Ty mi wyjasniasz niz wczytywanie sie zbyt szczeglowe w wiedze ....niestety jestem chyba hipochondryczna!

Renatko, to nie ja wierze w antybiotyki, tylko one wierza we mnie...hahaha.
Cholera, wiele razy przerwaly mi stan dziwny, ktorego zaden szpital nie byl w stanie skapowac...Po prostu przerwaly mi np. zle widzenie, bole stawowe i ogolne rozbicie. Wyniki dotyczace reumatyzmu nie potwierdzily zadnego zapalenia stawow...zadne badanie niczego nie wykrylo. Poza dyskopatia....dlatego zapytalam o to zapalenie Zosie.
Forumowiczka
27-09-2009, 17:57:59

Tamara , rzuć okiem na ostatnie linki dotyczace boleriozy , te o rozpozniu i leczeniu.
To bardzo zagadkowe zagadnienie mówiące o bardzo wielu sytaucjach kiedy to bolerioza w stanie przewlekłym jest niewyleczona a leczy się ją właśnie dużymi i długimi dawkami antybiotyków. Rozponanie też nie jest proste i wymaga zaawansowanych testów .Typowe bywają fałszywie ujemne.To taka choroba-- nie choroba pod którą z objaów mozna podciągnąc wszystko ale skoro z tego powodu trafiasz do szpitala a rozpoznia nadal brak to może warto ten trop pociągnąć. Zanleźć odpowiednie labolatorium i wysłac próbkę krwi ,tyle że badanie prywatnie.Więcej na ten temat nie będę pisała ,żeby nie wyjśc na oszołoma. Problem dla mnie obcy , moze tylko podpowiada intuicja.
gość
27-09-2009, 18:36:42

dokladnie Zosiu, mnie tez od pewnego czasu podpowiada tak intuicja, oprocz boleriozy kleszcze przenosza jeszcze inne choroby, moze mam jedna z nich....z pewnoscia zajme sie tym tematem. Czekam tez na spotkanie z neurochirurgiem, ktory jezdzi konno , ale poki co wyjechal na kontrakt, ma byc w przyszlym miesiacu.

jest taka kobieta, ponad 90-letnia, ktora miala skolioze tak zaawansowana, ze musiala nosic calymi latami gorset. A ze jezdzila w tym konno, i roznie bywalo opracowala taki dosiad, ktory pozwal kregoslupowi na stabilizacje, a pracuja tylko miesnie i stawy...i cos tam jeszcze, jej ksiazka jest dla mnie wciaz za trudna, niestety. Kobieta uczy jazdy konnej, niestety nie w Polsce.....
tak czy inaczej, kon moze leczyc, ale trzeba wiedziec kiedy i jak....Ja jezdzialm jak szaleniec calymi latami, i teraz musze sie przestwic na normalnosc!!!!!
tamara
gość
27-09-2009, 19:07:34

JANUSZ JESTEŚ WIELKI (Cytat)

Ja jestem skromnym mnichem który nie chce być wielkim lecz małym robaczkiem pełzającym wśród gór i przyrody i tu słowa pieśni on szedł w spiekocie dnia i w szarym pyle dróg a idąc uczył kochać i przebaczać .
więc wole być tym małym drobnym robaczkiem uwaga nie deptać robaków
bo może to ja
gość
27-09-2009, 20:09:24

Witam wszystkiich

a szczególnie Zosię w nowej odsłonie. Aniołek super. Zgłaszam się na spotkanie w realu. Czekam z niecierpliwością

Pozdrawiam Dorota
Początkująca
27-09-2009, 20:54:10

Witam Was,
oj łupie mnie, łupie.

Osiu, ja tak samo jak reszta przed operacja miałam stracha. Przed sama operacja przyszla pielegniarka z papierami i powiedziała że mam to podpisać. Byla to zgoda na operacje z zaznaczeniem o możliwych powikłaniach do porażenia czterokończynowego włącznie. Niestety lekarz mnie nie uprzedził o takiej formie zgody na zabieg. Przed operacją juz było za późno na rozmowy. Ja dostałam wtedy ataku histerii. Pielęgniarka powiedziała mi tylko "rycz słonko rycz, będzie Ci lżej". I dala mi chyba nieco więcej uspokajacza. Bo potem już tylko pamietam jak różaniec odmawiałam az do uśpienia mnie.
Po operacji też pierwszą rzeczą jaką zrobiłam było ruszenie rękami i nogami i radość, że nimi ruszam spowodowała euforię i podniesienie poziomu adrenaliny tak, że nie czułam żadnego bólu, żadnych dolegliwości. Osiu, każdy normalny człowiek sie boi. Ale trzeba mieć nadzieję i wiarę.
Ja wiem jakie to trudne, bo sama mam niezle zalamki nieraz (o czym Zosia wie najlepeij, ale inaczej chyba nie można, bo pozostaloby tylko czekać na smierć. A przecież nawet to że tu jesteś świadczy o tym, że chcesz sobie pomóc. I tak będzie.

Zosiu,
dostałam @, jutro skrobne odp. Ale macie fajnie z tym spotkaniem dziewczyny. To chociaż pomyślicie o reszcie, dla której miejsce jest zbyt odlegle???

Pozdrawiam
Emila
Początkująca
27-09-2009, 21:00:13

Wielebny,
prosze o wybaczenie za moje milczenie (spowodowane wielkimi przeciwnościami losu - remont, chore dzieci, rozjazdy do Warszawy - oj było tego było).
Na przeprosiny zapraszam na kawkę jutro ok. poludnia, skype będzie czekał
Pozdrawiam
Emila

gość

Dopuszczalne formaty pliku graficznego: jpg, jpeg , png.

Rozmiar zdjęcia nie powinien przekraczać 0.6MB.

Reklama:
Reklama:
Reklama: