Witam Gadu-Gadowiczów, mogę coś?
Bogna-tak jak pisze Wielebny, w Twoim krótkim okresie pooperacyjnym jest jeszcze za wcześnie na intensywną rehabilitację w ośrodkach sanatoryjnych, myślę, że za wcześnie jest też w oddziale rehabilitacyjnym szpitala czy kliniki. To wszystko powie Ci Twój neurochirurg i trzymaj się jego zaleceń.
Pomimo to, warto już coś wiedzieć na temat przyszłej rehabilitacji i dobrych miejsc sanatoryjnych, bądź szpitali sanatoryjnych. Masz blisko Konstancin, który słynie z rehabilitacji narządów ruchu, jest tam teraz Zosia. Jak wróci to na pewno udzieli Ci wiele informacji, co i jak. Możesz dostać skierowanie poszpitalne na NFZ, a w późniejszym okresie również w ramach prewencji ZUS (te są szybko przyznawane, do 2-3 mcy od złożenia skierowania).
Tu na forum było dużo na ten temat, (może w wyszukiwarce naszego wątku coś znajdziesz?) a jak nie- to na pewno dostaniesz wiele informacji od rehabilitowanych „tu i tam” Szyjek.
Nałęczów owszem piękny i na wysokim poziomie, ale tam leczą przeważnie serducha.
Ja polecam każdemu Ustroń Śl./k.Wisły. Super zaplecze rehabilitacyjne, opieka rehabilitantów… no i widoki, klimat.
Dla każdego coś miłego. Jest bezpośrednie połączenie – autobus pośp. W-wa-Wisła.
Bogna, miło, że mnie tu wyróżniasz (aż mi jakoś głupio), ale ja nie mam doświadczeń pooperacyjnych, wciąż walczę (już 4 lata) rehabilitacją z moimi 2 przepuklinami i nasiloną spondylozą szyjną. I nie mam tu żadnych „zasług”- sama czerpię wiadomości i się uczę. Staram się tylko wprowadzić nieco radości i optymizmu oraz dodawać otuchy obolałym Szyjkom, bo wiem co to jest ból i cierpienie.
Głowa do góry, dasz radę powoli wszystko zgłębić i dbaj o obecne dobre samopoczucie- i nie przenoś gór nad morze
Pozdrawiam serdecznie i weekendowo
życzę dużo ciepła zimnym rączkom- też to mam szczególnie w pracy przy komputerze!
anTosia
O wartości życia rozstrzygają nie czyny, choćby wielkie, ale miłość, choćby mała.