Maq miła wiadomość ja mam stabiliazcję na 2 poziomach - mam nadzieję na powrót do pracy - oczywiście w odpowiednim czasie. Póki co jutro ZUS i świadczenia rehabilitacyjne, ciekawe co lekarz orzecznik mi zaproponuje.
Pozdrawiam z nad deszczowego morza

Witam szyjki!
Ja od dwóch tygodni w pracy - powrót po 5,5 miesięcznej przerwie budzi dużo emocji i nie tylko......
W pracy póki co na razie nie miałam okazji skorzystać z przysługujących praw tj. do 7 godz. czasu pracy ale mam nadzieję, że wkrótce się uda , ba nawet więcej: stanie się to normą .
Niestety "udało mi się" ostatnio zaliczyć zdarzenie losowe: tydzień temu faciu zatrzymał się na tyle mojego samochodu. Autko nadaje się do naprawy, ale to tylko rzecz nabyta - bardziej obawiam się jak to może odbić się na mojej szyi - siła uderzenia dosłownie wyrwała radio - tak, że znalazło się na tylnym siedzeniu, a mnie potężnie szarpnęło najpierw do przodu a potem do tyłu. Teraz odczuwam dolegliwości -problem, że nie wiem czy to z powodu zderzenia, czy organizm nie dostosował się do pracy , czy jedno i drugie.....
Tak więc mam lepsze i gorsze dni ale mimo wszystko staram się patrzeć optymistycznie w przyszłość - czego i Wam wszystkim życzę.

Wiekos wydaje mi się, że tego typu uraz dla szyi to delikatnie mówiąc porażka...ja bym poszła na zwolnienie i dopilnowała aby w karcie choroby ten wypadek był mocno podkreślony a to dlatego żeby potem móc np. zawalczyć o odszkodowanie jeśli jesteś ubezpieczona. Masz rację i powrot do pracy i wypadek może rzutować na pogorszenie samopoczucia. Mi powrót do pracy po operacji 2 lata temu pokazał, że bez pracy żyje mi się w miarę dobrze a z pracą (biuro) to tylko wegetuje...no cóż oby minęło, w pracy rób częste przerwy sobie.
Pozdrawiam Was :)

Dzien doberek WSZYSTKIM PERYSKOPKOM.Pozdrawiam ze slonecznej wysepki.U mnie bez wiekszych zmian.Spacery,kapiele morskie,jazda rowerem i praca....
Wielkos posluchaj Pawika ma racje.Tak bym zrobił po tym stuknieciu do lekarza zdjecie lub rezonans no i odszkodowanie.Zapewne "ten baran" powinien odpowiedzieć.A czy po tej stłuczce wzywalas karetkę jak tak to dobrze .....piotr......

Zapomniał bym zawiozłem na dniach mamę do sanatorium w Połczyn zdrój dom Gryf.Kochani warunki jak w Hiltonie zdawać by sie mogło ,ą zabiegi wszystkie na miejscu.Pokoje niezle wyposarzone.Basen na miejscu wieczorki codziennie od 1900-2200.Kawiarnia ,kiosk,sklep,kawiarenka internetowa.Pełne wyposażenie.Po 25.08.2014 napisze o zabiegach......piotr....

Wiekos ja zaliczyłam podobne zdarzenie (w zeszłym tygodniu)– tez we mnie wjechano, tyle, ze stałam akurat na czerwonym. Gość z tyłu był z innego miasta, nie znał skrzyżowania i nie wiedział że za 5s będziemy mieć zielone, więc nie trzeba się pchać - on myślał, że będę się na siłę wciskać w ruch, nawet przyspieszył zbliżając się do skrzyżowania, żeby razem ze mną jechać, ale nie zauważył, ze ja stałam.
Klapę z bagażnika mam do wymiany. Powiem ci co możesz zrobić, bo ja przez to przeszłam. Musisz zgłosić szkodę z oc sprawcy nie tylko na samochodzie ale i na osobie (na tobie). Każą ci przesłać wyniki badać. Ja to zgłosiłam, bo chciałam, żeby pokryli mi kontrolny rezonans po stłuczce. Mogą coś takiego zrobić, pod warunkiem, ze lekarz ci napisze, ze MR jest wskazany po kolizji dla sprawdzenia stanu kręgosłupa, a potem tam, gdzie robią MR ci napiszą, że nie ma wolnych terminów lub że są za pół roku – wtedy masz prawo zrobić to prywatnie i koszt zgłosić do ubezpieczyciela sprawcy, wnosząc o zwrot.
Najlepiej już jutro idź do lekarza pierwszego kontaktu, żebyś miała dokument lekarski opisujący jak się czujesz – na pewno bolą cię jeszcze mięsnie, miej to w k***e. Mnie się udało, ze akurat w tym tygodniu, 10 dni po stłuczce miałam termin wizyty kontrolnej u neurologa. Tez to mam zapisane. Natomiast od żądania badania MR na koszt ubezpieczyciela sama odstąpiłam, bo pani doktor po zbadaniu stwierdziła, ze odradza mi rezonans tylko dla sprawdzenia – nic niepokojącego nie widziała.
Ale mam te wpisy w k***ch o stłuczce i mam zgłoszenie szkody na osobie– wprawdzie będzie bez odszkodowania, ale mam korespondencję mailem z ubezpieczycielem. Jeżeli za 2-3 lata okaże się, że cos mi się jednak stało, będę miała jakieś dokumenty na których się oprę.
W moim przypadku siła uderzenia nie była duża, bo ja stałam, ale i tak następnego dnia miałam bóle w mięśniach szyi. Do tego były te problemy z pogodą – upały, burze, zmiany frontów – reka mnie przez to bolała i już nie wiedziałam od czego – czy od pogody, czy po stłuczce.
Ale teraz wszystko mi przechodzi. Lekarka powiedziała, że raczej od pogody, bo gdyby to było od stłuczki, to objawy by mi się tak szybko nie wycofały.
Asia

jeszcze wkleję ci ten punkt o pokryciu kosztu badan:
"..... w razie powstania konieczności skorzystania z odpłatnej opieki medycznej, świadczonej poza systemem finansowanym przez NFZ, prosimy o przesłanie zaświadczenia z publicznej placówki medycznej, z którego wynika brak możliwości leczenia w ramach publicznej i nieodpłatnej służby zdrowia oraz nadmiernie długi czas oczekiwania, skutkujący negatywnymi konsekwencjami dla stanu zdrowia osoby poszkodowanej".
Zastanów się, czy nie warto chociaż przygotować sobie dokumenty/k***i lekarskie tak na wszelki wypadek. potem juz tego nie odtworzysz.
Asia

Wiekos koniecznie posluchaj Asi. Potem nie da się odtworzyć dokumentacji medycznej, ktorej nie było. Warto teraz się potrudzić, szczególnie że wstrząs był duży.

Dziękuję bardzo za rady.
Po zdarzeniu wezwałam "tylko" policję. Chyba z powodu adrenaliny nie czułam od razu bólu-a dopiero po powrocie do domu...............
Samochód dzisiaj trafił do warsztatu, a ja jutro mam umówioną wizytę u lekarza.
Pozdrawiam wszystkich - szczególnie tych bolesnych.

Dobry wieczór kochani.Już trzy godz. po pracy czytam no i szkoda wiekos ,że nie bylo karetki bo tak mi mówil lekarz ,że to najlepsze wyjście i mozna wtedy powalczyc o odszkodowanie.Mleko sie wylało no i sie nie posprząta.-Polak madry po szkodzie.Spokojnej nocki -bez bólu....piotr..