Bety dzisiejszą noc spałam na małej poduszeczce w połowie kołnieża pod głową i przespałam całą noc bez bólu szyi, ale na zmianę pogody bolała lewa ręka ,teraz już ból odpuścił bez leków .Byłam zapisać się na rehabilitację NFZ i termin do lekarza mam na 15.05 .2017 mam nadzieję że po wizycie będą mnie od razu rehabilitować .A swoją drogą wybieram się prywatnie do Łasku bo u mnie nie tylko szyjka ale cały kręgosłup .

Ja nie przekonałam się do rehabilitacji na NFZ. Po zabiegu dostałam 3 tygodnie na oddziale dziennym w szpitalu rehabilitacyjnym i totalna kicha. Dla mnie to strata czasu. Terapia manualna i dobrze dobrane ćwiczenia napewno działają. Do dobrego osteopaty czy terapeuty manualnego idziesz raz dwa razy w tygodniu i zajmie się całym kręgosłupem, a postęp jest naprawdę bardzo duży. Poszukaj takiego w swojej okolicy a sama zobaczysz. Nie wiem jakie masz implanty, bo od tego zależy kiedy możesz rozpocząć rehabilitacje. Po ruchomych już po 4 tygodniach. Pozdrawiam i zdrówka życzę.
Bety

Bety ja byłam 3 tygodnie w szpitalu na rehabilitacji po operacji lędźwiowego i też uważam że to strata czasu ,ponieważ mniałam tylko 45 minut ćwiczeń i to wszystko .Jeżdżę do Łasku tam mam świetnych fizioterapełtów .Zapisałam się na NSZ w przychodni WAT ,na rechabilitację będę dojeżdżała i bardziej liczę na zabiegi takie jak pole magnetyczne,prądy TENS na mój lędźwiowy .

Nie przeczytałam całego wątku, bo niestety nie mam aż tyle czasu, ale większośc wypowiedzi czytałam i się zgadzam z tymi osobai, co mówią, że operacja nie zawsze jest koniecznością. Wiele można poprawić na przykład terapią manualną - ogólnie, ćwiczeniami z fizjoterapeutą. Ja chodzę do Fizjomedu w Krakowie w nadziei, ze operacja nie bedzie konieczna. Fizjoterapeuta widzi taka szanse, poniewaz robię postępy, a konkretniej nie ja, a moje ciało :) Po kilku wizytach czuje sie o wiele lepiej, ale mam dosc zaawansowany przypadek, wiec napewno jeszcze troche pracy przede mna. Poszlam do tego gabinetu z polecenia, bo ma bardzo dobre opinie w Krakowie. W sumie traktowalam go jak ostatnią deskę ratunku i najwidoczniej dobrze zrobiłam, ze sie jednak zdecydowalam. Choc nadzei nie mialam specjalnie duzej, poniewaz wczesniejsze metody leczenia zawiodly. A jednak sie okazalo, ze wszystko zależy przede wszystkim od specjalisty.

Witam wszystkich, VOLVOVA dziękuję za odpowiedź.
Leczę się w Warszawie, lekarz stwierdził że moje bóle są pochodzenia naczyniowego. Konkretnie to chodzi mi o to czy mój wynik może dawać takie objawy skoro nie mam ucisku na nerwy, ani na rdzeń kręgowy. Chyba jednak wybiorę się do neurochirurga, ale 29 marca mam wizytę u rehabilitanta, zobaczę co mi poleci, jaką rehabilitację.
Judyta

Dodam jeszcze, że lekarz w wypisie ze szpitala napisał : niewielkie zmiany w obrębie kręgosłupa szyjnego.
Ja mogę dodać, że objawy bólowe i mdłości nie są niewielkie i nie pozwalają mi normalnie żyć.
Judyta

Judyto zdjęcie i rezonans to tylko obraz a to co my czujemy to efekty uszkodzeń naszych dysków moja pjm C5/C6 nie powodowała bólu tylko same ruszały mi się kciuki ,nerwy skakały w mięśniach na przedramieniu i brak siły w lewej ręce oraz coraz słabszy wzrok .Po operacji wszystko wróciło do normy , nawet nie muszę używać okularów ,zostały tylko zawroty głowy ale to do pół roku ma się wyrównać .A w przypadku mojej pjm L4/L5 chciałam z bólu gryść tynk ze ścian nic nie pomagało nawet trzy tramale 100 nic nie dawały tylko tyle że widziałam motyle .Lekaże leczyli mnie na rwę , przeciążenie do momentu gdy straciłam czucie w lewej nodze i nie byłam w stanie na niej ustać na cito była operacja .
Gość ja też jestem za tym by rehabilitować ale są siły wyższe i wtedy nie ma wyboru .Ja mam jeszcze kilka sztuk pjm i cały czas ćwiczę z fizioterapełtą i w domu a czy uda mi się bez kolejnych operacji to tylko Pan Bóg wie .

Przepraszam za błędy Lekarze ale piszę na telefonie i mi zmienia co chce.

Witaj Volvova czyli nie jestem jedynym barometrem wśród Szyjek
Kiedyś sobie obiecałam, że czasami będę zaglądać na forum (żeby być przykładem dla tych przed operacją, że świat się nie kończy) ale nie sprecyzowałam dokładnie co oznacza "czasami" , więc zaglądam jak coś mi o kręgosłupie przypomina.------DZIEŃ DOBRY-------też sobie obiecywałem że bedę zagladal ale od ostatniego wpisu walcze z barkiem a to absorbuje mnie w znacznym stopniu.Niemniej jak coś strzyknie to mi przypomina ,że jestem dyskopata.Peryskop chodzi jak ta LALA niema do czego się przyczepić.Lędzwiowy na razie mimo 2 przepuklin i 2 wypuklin udaje sie zamrozić.Zmniejszenie masy ciala pomaga.Raz jeszcze pozdrawiam WSZYSTKICH no i tradycyjnie dnia bez bólu.

zdjecie dla WAS