Grzesiu, życze Ci z całęgo serca powrotu do pełnej aktywności. ja całe życie tańczyłam, biegałam, fitness itp. teraz jest czarna dziura. niczym emerytka, spacerek (bieżnia nie, nawet truchtanie), wszelkie sporty wymagające dodatkowej amortyzacji tez nie ( nie słuchając fizjo przetestowałam i nie mogę, bo drętwieję). czasem mózg mi uszami paruje, bo mam prawie ADHD. ale ponieważ kręgosłup uczy pokory to nie mam wyjścia i czas się nauczyć żyć wolno.zawodowo tez czas na zmiany niestety :(:(:( powodzenia! szyjki w górę ;)