Vika45 jeszcze raz Ci napiszę: wizyta prywatna nie jest równoznaczna z tym że dalsze leczenie tez jest pywatne. Byłam na wizycie prywatnej u profesora, wystawił mi skierowanie do szpitala.Czy miałam płacić za szpital ? Bo wizyta prywatnie? Nie. Państwo w państwie? Chyba że ja czegoś nie rozumie.
Co do samopoczucia to nie jesteś odosobniona, ból mnie nie opuszcza, zaraz w maju będzie rok.I też miewam doła z poczucia bezsilności, zawieszenia mojego życia :( Ale nie dajmy się !Trzeba szukać najlepszych dla nas rozwiązań, bo życie i zdrowie mamy tylko jedno ;)
A więc głowa do góry