Powiem wam szczerze , ze stracilam zaufanie do polskich lekarzy , napewno sa dobrzy specjalisci , ale gdybym w 2005 roku sluchala pani neurolog to siedzialabym dzis na wozku o ile wogole bym zyla .Do lekarzy zaczelam chodzic w 2003 roku z bolami kregoslupa ledzwiowego , i dretwieniem nogi , czekalam po 6 godzin na korytarzu po to zeby uslyszec ze mam skolioze i mam chodzic na basen to mi pomoze . Potem nauczylam sie zyc z bolem raz bylo lepiej raz gorzej ale noga bolala najbardziej , po 2 latach zaczelam juz ja ciagnac za soba i wtedy bol kregoslupa byl tak silny ze nie moglam wstac z lozka . Poniewaz nie mialam jeszcze uezpieczenia w niemczech , (ermin slubu przedemna ) maz zawiozl mnie do poznania na ostry dyzur, i co ? nawet rentgena mi nie zrobiono dostalam kropowke przeciwbolowe i do domu , bylam tak nacpana tymi lekami ze uciekalam mu na ulicy i wykrzykiwalam dziwne rzeczy .Wrocilismy do niemiec bol raz byl raz go nie bylo ale noge nadal ciaglam tylko za soba , wzielismy slub . Poznalam niemke ktorej maz byl chirurgiem , zrobil mi rentgen , nic nie mowiac w tym samym dniu zrobil mi termin na rezonans . Wrocilam z rezonansem do niego a on umowil juz mnie z neurochirurgiem , ten przekazal mi wiadomosc : guz w kanale kregowym wielkosci 11cm poprzyklejany do korzeni nerwowych ( oponiak ) nie byl zlosliwy ale bardzo grozny , uciskiem na rdzen uszkadzal nerwy a do tego bardzo szybko rosl , przejzelismy badanie z polski z 2003 roku i okazalo sie ze juz wtedy byl i mial 0,5 cm . na drugi dzien ze skierowaniem wyslal mnie do ponoc najlpszych specjalistow , chcieli operowac zaraz ale sie nie zgodzilam , poniewaz bylo kilka dni przed bozym narodzeniem ,a wytlumaczono mi ze moge obudzic sie bez czucia w nogach ,wiec powiedzialam ze przyjde po swietach chcialam je spedzic z synem i mezem . W styczniu odbyl sie zabieg trwal 8 godzin , po operacji przyszlo mnostwo lekarzy chyba z dziesieciu jeden z nich polaskotal mnie po nodze i pozuszylam palcami zaczeli klaskac a ja poryczalam sie z radosci . Profesor dodal tylko " swietna robota panowie " . . Po dwoch tygodniach bylam w domu zdrowa
To byl szpital wojskowy , teraz tez sie tam zglosilam , ufam im i mysle zeskoro mowia ze operacja konieczna to pewnie tak jest.
Z tego co wiem to co drugi szpital ma tu oddzial neurochirurgii i nie kaza za dlugo czekac z
dyskopatia odcinka szyjnego . Uwazaja ze odcinek szyjny bardzo trudno rehabilitowac , bo malo cwiczen mozna na to wykonywac , pozatym jak sa bole konczyn to nie nalezy doprowadzic do uszkodzenia nerwow , bo tego juz nie da sie tak latwo cofnac . Bardzo dobry szpital to CHARITE ale to szpital uniwersytecki i duzo ludzi zawsze .
Wtedy operowal mnie Prof.Dr Klaus Maier-Hauff