Padłam jak niemowlę po zabiegu.
Niby z mojej strony na leniwca a jednak energożerne są te spotkania.
Pomogły cudowne ręce osteopaty i cudowne ciepłe Wasze myśli
dziękuję za dobre slowa
Trochę dokucza jeszcze resztkowy
ból głowy ale mam nadzieję,że wypoczęta noc dokończy sukces.
Bogusiu, moją aktualną przypadłością jest konflikt mięśniowo/powięziowo/nerwowy w okolicy spolotu szyjnego i to chyba baza wypadowa.
Od dłuższego czasu wydawało mi się że mam jakoś bardziej kościstą lewą dłoń(ta od strony bólu)
Okazało się po prostym teście, że ta podstępna zaraza żywi się moim mięśniem kłębu,kanibalka jedna.
Poza tym dostałam burę za samo posadzenie 8 kilkogramowego krasnala,,na barana'' i związaną z tym uniesioną pozycję rąk do podtrzymywania malucha.
To uwaga dla damskich szyjek pragnących jak najczęściej zawieszać samodzielnie firany/zasłony.
Jaś - nie śmiej się DZIADKU z cudzego przypadku
AnTosiu,puszka powli przestaje wydawać głuchy dźwięk
i wypełnia się zawartością a co czas przyniesie to się obaczy jako żem nie do końca poprawna istota.
Pakowanie i owszem ale ,,wyjazd" to szumnie powiedziane. Mieszkam w centrum Warszawy a Konstancin na obrzeżach. Tyle że moja okolica to blokowisko a w Konstancinie fajny mikroklimacik jednak się odczuwa. Ot i cała zmiana ale odsapka murowana:)
Aniu, jadę do Centrum Kompleksowej Rehabilitacji w Konstancinie i jak sama nazwa wskazuje powinno być kompleksowo. Ale z tego kompleksu dla tzw. mojego ogółu będzie pewnie gimnastyka na materacach ale w malutkich grupach z dobrą, prawie indywidulaną kontrolą i ćwiczenia w basenie.
Reszta zabiegów w tym terapia indywidualna pójdzie w nogi bo to one są najbardziej zainteresowane poprawą kondycji. Jedna żeby po niedawnej artroskopii mogła nabrać masy i zdjąć nieco ciężar z tej która będzie dodatkowo obarczona sporymi kawałami jakichś medycznych stopów i będzie kulawa do czasu zawarcia przyjaźni z endo...
Jako alergiczce może mi się nawet z uncja złota trafi na wyposażeniu
Aniu wysłałam Ci krótkiego @ , może się przyda.
Wracając do tematu chatki w Zakopanem na który szeptaliśmy sobie z Irkiem. Kiedyś jak wątek był w swojej początkowej fazie pojawił się pomysł ogólnokrajowego spotkania Szyjek. Irek zaproponował bazę w zaprzyjaźnionej zakopiańskiej chatce.
Skończyło się na niewielkich spotkaniach regionalnych. Część z nich jest udokumentowana na fotosiku. Najlepszą okazją był brak okazji.
Poddaję temat do przemyślenia. Logistycznie może nie najłatwiej ale może???
Marcin a do Ciebie prośba. Czy mógłbyś obrazowo przedstawić jaki jest mechanizm szkodliwości unoszenia rąk do czynności ponad głową.
Zawsze to wiedza fachowawa lepiej przemawia do wyobraźni.
Kończąc ten przydługi wywód życzę dobrej nocy i pozytywnego dnia Z.